co dalej

Witam, mam na imie Agnieszka i mam 17 lat. Współrzyje od wakacji. Ostatnio 3 razy pod rząd kochałam sie z chlopakiem bez zabezpieczenia. Niby nie konczyl we mnie, ale troche nasienia sie tam znalazlo. Powinnam dostac okres 28 grudnia, a dni plodne przypadaly akurat na tamten czas gdy wspolzylismy. Od tego czasu minelo 10 dni . Ale gorzej sie czuje, zmeczona i drazliwa . Mdli mnie. Rano poszlam na badania krwo i wyszlo ze mam podwyzszona zawartosc hormonu ciazowego do 6,1 czegos tam ( niestety sie nie znam ). Czy to oznacza ze moge byc w ciazy ?!?! Czy to mozliwe po takim czasie ? Blagam o pomoc ;(

tak, to oznacza ciążę, gratuluję głupoty

hormon hcg ciąża :)

Czemu głupoty ? Po prostu prosze o jakies rady doswiadczonych .

czemu głupoty? bo masz 17 lat i współżyjesz bez zabezpieczenia- to co, inteligencji Ci gratulować?

No skoro nie wiesz nawet o co chodzi z tym badaniem krwi to raczej głupota...A co chciałaś mieć dziecko że się rypałaś bez zabezpieczenia :)?

rada jest taka- do lekarza, żeby potwierdził ciążę, potem rozmowa z przyszłym tatusiem i Waszymi rodzicami- z pewnością wszyscy będą mega szczęśliwi

Ale to jest niemożliwe.Skoro okres masz mieć 28 grudnia to dopiero teraz są dni płodne i wystąpi owulacja.Jedno wyklucza drugie.A skoro piszesz że owulację miałaś 10 dni temu to i miesiączka powinna być za około 4 dni.Poczytaj o fazach cyklu.

No właśnie coś tu się nie zgadza. Dni płonne 10 dni temu a okres dopiero za 2 tygodnie? No ale ta beta podejrzana

To wcale nie musi być ciąża.Może mieć torbiel i hcg delikatnie wzrosło.Nawet jakby zaszła 10 dni temu w ciążę to beta była by dużo wyższa.Albo jakiś błąd się wdarł. Bądź lab ma inne normy.

Pomijając czy to ciąża czy nie, to śmiech na sali, że następni liczą na niezawodność "wyjęcia na czas". Koleżanka z zawodówki na 100%.

A powiem wam że mi się udawało sporo czasu :D właśnie w ten sposób

Sporo czasu to się "udaję" nawet tym, co chcą spłodzić dziecko ;)

Mój dobry kumpel ze swoją kobietą współżyli tak przez 15 lat, mają 2 planowanych dzieci. Ja ze swoim mężem kochamy się przez stosunek przerywany 6 lat. Mamy jedno planowane dziecko a teraz czekamy na drugie, też planowane. To nie jest metoda antykoncepcji, ale zmniejsza ryzyko zajścia w ciążę, nie mówcie , że nie. A co do tematu to faktycznie coś mi tu nie gra z tym okresem płodnym, jakoś tak dziwnie, no chyba, że autorka ma takie pokręcone cykle ;)

i sądzisz, że to jest odpowiednia "metoda" dla 17- latki???