Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama prawie dwulatka

Pytanie do mam dzieci tak wiecej lub mniej okolo 20miesieczniakow

Polecane posty

Gość gość
jasne będę wieźć dziecko 20 km w jedną stronę do dziadków żeby iść na godzinne zakupy:D Albo jeszcze nianię mam wynająć? Opanujcie się bo się śmiesznie zaczyna robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 40 km do rodziców :p chyba bym musiała na głowę upaść żeby syna mamie "podrzucić",bo chcę w spokoju zakupy zrobić.Jadąc do marketu,po prostu wchodzimy ,kupujemy co trzeba i nie roztrząsamy się nad jedną rzeczą ;) nie snuję się po sklepie jak ślimak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
Nie czytałam wszystkiego, bo aż żal mi co niektórych kobiet....ale do rzeczy. Tak. Zabieram ze sobą dzieci. Córka ma 5 lat i odkąd skończyła miesiąc jeździ wszędzie z nami (miała by z kim zostać, ale nie lubie sie nikogo prosić a dwa że to ja się decydowałam z mężem na dziecko a nie dziadkowie np.). Powtarzam ma 5 lat i do tej pory nie miała ani razu antybiotyku! Druga córka ma 18 m-cy i podobnie nie miala jeszcze antybiotyku (ok jest mała jeszcze ale stwierdzenie że dzieci w tym wieku przeważnie nie chorują to już kretynizm, przepraszam ale juz nie znajduje słów na coś takiego). Ktoś na pierwszej stronie np że nie zabiera dzieci i tez nie chorują...hmm...nie dziwię sie!:D Ja traktuję to jako swoista szczepionkę. I od małego nie unikamy innych chorych, czy przeziębionych. Jak koleżanki chorują to je odwiedza. Nie robie problemu jak ktoś do nas przychodzi zakatarzony itp. Owszem w C.H. są zarazki ale trzeba "ćwiczyć" organizm aby umiał sobie z nimi radzić! To jest sztuka, a nie że nie chorują bo nie zabieram. Ku ścisłości, jeździmy wszyscy na zakupy. Mąż ja i dzieci. Dzieci są przzwyczajone i nie ma problemu że chce wszystko co zobaczy na półce, bo dla nich to już normalka:) Nic nie wyniosą z takich zakupów? Współczuje wąskiego zakresu rozumowania. Nauczyć się można czegoś w każdej sytuacji! Moje dzieci wyniosły np to że trzeba ładnie stać w kolejce - że jak chce sie coś kupić to właśnie obowiązuje kolejka, że nie grzecznie jest krzyczeć w sklepie, urzędach, kościołach itd. Uczą się życia. Uczą się liczenia. Uczą sie kolorów, literek itd, itd, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie jest pytanie czy sklep to rozrywka dla dziecka czy nie tylko CZY CHODZICIE Z NIM i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscccM
tak, zabieram synka ze sobą wszędzie ma 8 miesięc czy do sklepu czy do urzędu gdziekolwiek. Nie będę się kogoś prosić czy z nim zostanie, z resztą to jest mój syn i nie zamierzam z niego robić ,,rzeczy'' która mi przeszkadza. niech mały się uczy że np w sklepie jest głośno, dużo ludzi, że trzeba chwilę poczekać. Staram się chodzić do sklepów np przed popułdniem gdzie jest mniej tłumów. Nie róbcie problemu że jak dziecko to nigdzie wyjść nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×