Czy warto mieć nadzieję na powrót

Zastanawiam się czy ktoś z Was był w sytuacji, że po rozstaniu ponownie zszedł się z partnerem... proszę o wypowiedzi

nie warto nigdy jeje przecież to chyba milion razy sie powtarza

Ja tak mialam. Bardzo wtedy cierpialam duzo plakalam, po nocach spac nie moglam, praktycznie nic nie jadlam. Po kilku dniach wrocil do mnie. Ale i tak juz nie jestesmy razem bo ponownie mnie zostawil. Jestem juz z innym partnerem ale i tak nigdy nie zaaomne tej osoby przez ktora tyle wycierpialam.

pamietaj ze jak partner/-ka wraca to zawsze moczyl w innej albo moczono w niej, i zadaj sobie wtedy pytanie czy potrzebna tobie taka zuzyta sciera co musiala odejsc by troche jeszcze pok***ic sie z innymi.

Mimo wszystko jaki jest czlowiek i ile wyrzadzil nam krzywdy to chyba ciezko zapomniec prawda? przynajmniej ja tak mam, wspomnienia zawsze pozostana gdzies tam w sercu nawet jak tej osoby nienawidzimy

U nas rozstanie było "pokojowe", ale czy to coś zmienia... nie wiem

Ale w tym wypadku rozstanie było głównie przeze mnie - teraz dopiero zdałam sobie sprawę z tego, co było nie tak

Bzdury tu wypisują. Wszystko zależy od powodu rozstania. Jeśli to nie był drań, to można dać szansę. Ale najpierw trzeba znaleźć powód rozstania i upewnić się, że ktoś, kto był za to odpowiedzialny, nie popełni tego błędu kolejny raz lub zmieni tę cechę, inaczej rozpadnie się wszystko znowu przez to samo. A jak ktoś pisze, że po rozstaniu na pewno każdy sypiał z innym czy inną, to niech nie ocenia wszystkich według własnego k.....go charakteru.

Przestan bronic k***w i k****arzy bo pomysle ze do ktorejs grupy sie zaliczasz. Tak jest i tak bylo zawsze tylko nie zawsze trafia sie okazja, ze ci ktorzy odchodza puszczaja sie jak psy zerwane z lancucha. Koniec tematu.

Powód był taki, że on myślał, że mi na nim nie zależy. Zdarzyło mi się też rzucić, że nasz związek chyba nie ma sensu. Niedługo potem on zdecydował się go zakończyć. Wtedy powiedziałam mu, że mi na nim bardzo zależy, trochę o tym rozmawialiśmy (w sumie to była nasza pierwsza prawdziwa rozmowa... nie było tak strasznie mówić o swoich uczuciach). Mimo wszystko stwierdził, że lepiej teraz niż później

upupup

upuppu

no ja tu zadawala, niedawno miliony takich watkow, tez mnie zostawil bo k***a nie kocha niby już :O pozniej macil mi w glowie, sypiałam z nim, 3 tygodnie temu powiedzial mi ,ze cos do mnie czuje, juz sama tego nie ogarniam, mam doc czekania bo On jest rozchwiany emocjonalnie . Koniec, zrywam kontakt . No i dodam, ze On nikogo nie miał od rozstania i z nikim innym poza mna nie sypiał

nie wiem, czy warto powracać...raz odszedł - może odejść i znowu powrócić, i znowu odejść i znowu, ile można żyć na takiej huśtawce emocjonalnej?

ale powiedzcie co taki facet ma w głowie ? przeciez to jest miseszne

"taa od ładnyych nie wchodzi sie drugi raz do rzeki". Może i jesteś tą od ładnych, ale na pewno nie tą od mądrych. Naucz się najpierw znaczenia powiedzeń, których chcesz używać, bo ręce opadają.