Gość gość ucyk Napisano Grudzień 19, 2013 Cześć, jestem z dziewczyną od 2 tyg. Ma 31 lat, ja 22. Ona pracuje na uczelni, ja jestem studentem.Po dwóch spotkaniach obydwoje doszliśmy do wniosku, że to układ czysto koleżeński. Wiecie o co chodzi. Zaprosiła mnie do siebie wiadomo w jakiej sprawie. Piliśmy sporo alkoholu, na początku wino, później rum z sokiem pomidorowym, na koniec zmieszaliśmy piwo z brendy. W takim upojeniu zacząłem się do niej dobierać.Najpierw bluzka i stanik, później spodnie i majtki... dalej nie muszę opowiadać. :P Nad ranem obudziliśmy się na mocnym rauszu i że tak powiem nie co kleiło się między nami. Pierwsza myśl - prysznic. Nie ma co jak dokończyć zabawę pod strumieniem ciepłej wody. Wszedłem do kabiny pierwszy, ona za mną. Okazało się, iż wczorajszego wieczora nie rozdziałem jej do końca, była w skarpetach :) Pochyliłem się aby nadrobić wczorajszą gafę, zsunąłem pierwszą skarpetę i wtedy to się stało. POSUNĄŁEM jej stopy rzygami. Jeszcze teraz mnie mdli. :o Nigdy wcześniej nie widziałem tak dużych, skoślawiałych, zaniedbanych stóp. Na dużym palcu miała popękany, zżółknięty i zawinięty do góry ! paznokieć :) na małym paznokcia nie było w ogóle. Nie wspomnę już o tym jak wyglądał jej środkowy palec - najdłuższy z całej piątki. Masakra. :o Po chwili oprzytomniałem i zrobiło mi się bardzo głupio pochylając się tak nad jej stopami brodzącymi w moich rzygach. Powiedziałem jej, że mnie zemdliło bo wczorajszego wieczora za dużo wypiliśmy, ale myślę ze jednak się domyśliła. Ale tak naprawdę co innego trapi moją głowę. Zdarzyło mi się to pierwszy raz i zastanawia mnie czy przyczyną mojego zachowania rzeczywiście były jej stopy, czy tak naprawdę zemdliło mnie po alkoholu? Czy ja naprawdę posiadam tak WRAŻLIWĄ naturę? Co myślicie? Mieliście podobne akcje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach