Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julita_25

przegrana młodość

Polecane posty

Gość julita_25

Mam 25 lat, a czuję się jakbym miała ze 100 lat. Nie wiem gdzie podziała się moja młodość. Jestem sama, zawsze byłam. Przyzwyczaiłam się do tego. Co jest jeszcze gorsze jestem samotna. Moje przyjaciółki pozakładały rodziny, są w związkach, mają dzieci, wiem że zaczynają o mnie myśleć jak o dziwadle, czasem zdarza się jakiś litościwy komentarz na mój temat. Jeśli oczywiście znajdą dla mnie czas. Nie mam gdzie poznawać nowych ludzi. Czuję się jakbym była upośledzona społecznie, stałam się zgorzkniała i cyniczna. Nie mam z kim spędzać wolnego czasu, więc siedzę w domu. Nie chcę żeby moje życie tak wyglądało, ale nie wiem jak to zmienić. Czasami wydaje mi się że tak już zostanie na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Przynajmniej jestes do tego przyzwyczajona. Ja po ponad 7-mio letnim zwiazku zostalem sam. Nawet nie wiem jak sie odezwac do kobietyw moim (naszym ) wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirkaaaaa
25 lat to nie 100 więc może warto zacząć coś robić dla siebie, jakieś kursy, pływanie, konie, taniec.. a tam odzyskasz młodość i poznasz mnóstwo fajnych ludzi. głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka_dobra_rada
zamiast marudzic to pomysl co mozesz zrobic do 30-stki, bo tak to za 5 lat znowu bedziesz sie tu zalila ze nastepne 5 lat zmarnowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Strzelic se w leb ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Wergilius, to że jestem przyzwyczajona nie znaczy że mi jest tak dobrze. Ty przynajmniej masz jakiekolwiek doświadczenie w związkach, a ja.... Ciągle mam nadzieję, że to się zmieni i jak już się na to zanosi to wszystko się wali. Raz za razem. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Zmieniłam to przynajmniej częściowo. Na tyle że jest mi dobrze ze sobą. Nauczyłam się że nie muszę być taka jak wszyscy, robić tego co wszyscy ale jednak tak jak inni chciałabym mieć do kogo wrócić do domu, mieć z kim pójść na spacer czy do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Nie twierdze ze Ci dobrze, tylko nie jest Ci gorzej, ja sie musze wszystkiego na nowo uczyc. To tak jakbys z penthousu przeprowadzila sie do namiotu. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrany 87
a pracujesz czy się uczysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Wergilus, może faktycznie jesteś w gorszej sytuacji. Ale z drugiej strony - byłeś z kimś, ktoś Cię chciał więc chyba nie jesteś najgorszy. Nie wyszło, następnym razem się uda. Jeśli ostatnie pytanie było do mnie to uczę i się i pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamamtotalniewyjebane
nie rozumie waszego placzu. ja tez sam, tez w tym wieku, tez cyniczny, introwertyk i jest mi z tym dobrze w ch*jjj. nie ogarniam o co ten placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Wcale mnie to nie podbudowuje. Czuje sie tak jakby mnie ktos wyrzucil z pedzacego pociagu (bolesny upadek) w srodku pustyni, gdzie nie wiadomo gdzie polnoc, gdzie poludnie, nie wiadomo w ktora strone isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Takiej sytuacji też nie rozumiem, ludzie są w związku i nagle zapominają o sobie samych. Nie istnieją pojedynczo tylko jako para/małżeństwo/rodzice. Jak można tak wyrzec się swojej indywidualności? A później jest rozpacz, że nie wiadomo co ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc niedzielny
25lat to malo. umawiaj sie z kimkolwiek np z sasiadka, kolezanka z pracy na jakies imprezy. na imprezie nawet nie musicie rozmawiac tylko tanczyc, wyrwiesz sie do ludzi, moze poznasz mowych znajomych. 25lat to czas imprez a nie zakladania rodziny jak twoje kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Właśnie, imprezy... Nie jestem typem osoby która lubi chodzić na imprezy. To nie jest miejsce dla mnie, źle się tam czuję i nie chcę się zmuszać bo nic z tego nie wychodzi. Tylko każdy myśli, że jak ktoś jest młody to musi lubić takie rzeczy, a jak nie to już wszyscy krzywo patrzą :/ To jest problemem, że nie zawsze umiem i chcę się dostosować bo czasem to znaczy że muszę zrobić coś czego nie lubię. Mam trudny charakter, myślę że to trochę odstrasza ludzi ode mnie. Tak naprawdę nie wiem dlaczego tu napisałam. Myślałam, że może ktoś taki jak ja się znajdzie i powie że jeszcze mi się uda, bo jemu też się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Co Ci sie ma udac ? Znalezc partnera ? Uzaleznic sie od niego ? Wolalbym nauczyc sie byc swiadomym singlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Przez to że tak długo jestem sama nie sądzę że byłabym w stanie się od kogoś uzależnić. Ja muszę mimo wszystko mieć czas i przestrzeń dla siebie. Może Ty masz złe podejście. Teraz jesteś sam, masz czas dla siebie, na swój rozwój, pasje. Ja umiem być sama, Ty chciałbyś umieć. Jak widać nie zawsze mamy to czego chcemy/potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
cenzura ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Co chciałeś napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
to co chcialem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
teraz juz nie wiem sam c co chcialem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Nawet nie Wiesz jak szybko do tego dochodzi. Niepostzrezenie. W blachych sprawach. Np prezent dla mamy. Zawsze ona miala jakis pomysl, wiedziala co mamie przypadnie do gustu. Teraz ? Jeszcze nic nie mam. I nawet nie chce mi sie o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Aha... więc to chyba tyle z naszej rozmowy. Życzę Ci żeby Ci się poukładało tak jakbyś chciał. I to jak najszybciej. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wergilius
Jak ja sam nie wiem czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
chcesz jeszcze pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gość
autorko chcesz pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Tak, jeszcze trochę mogę tu posiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czym się interesujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gość
wiem co czujesz, także jestem niezadowolony z tego jak wygląda moje życie, nie bardzo wiem jak to zmienić. nic nie idzie jakbym chcial, chociaz mam duzo znajomych nawet nie mam z kim pogadac a o tym co mnie boli, każdy kogoś ma, spędzają razem czas a ja siedze sobie sam w wolnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Dokładnie mam tak samo jak Ty. Czym się interesuję... przez to że nie mam za bardzo towarzystwa głównie siedzę w domu, czytam. Czasem obejrzę jakiś film, serial, latem jeżdżę rowerem. Mam słomiany zapał, dużo rzeczy mi się podoba ale na krótko. Wiem że to nie pomaga w zdobywaniu znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita_25
Jesteś sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×