Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta gościnnie

wyrzucona z domu

Polecane posty

Gość Aneta gościnnie

Nie wiem, dlaczego tutaj piszę... Może już po prostu nie mam siły płakać... Jutro wigilia, najbardziej rodzinne święta za pasem a ja nie mam ich gdzie spędzić. Jestem obecnie w 34 tc i zostałam wyrzucona z rodzinnego domu... Nie mam gdzie się podziać. Nie mam do kogo iść w te święta, mam tylko męża, którego rodzina nas nie przyjmie. Jest mi strasznie przykro, całe dnie płacze a nie powinnam, bo wszystko się na dzidziusiu odbija. Mam plan podczas wigilii chodzić, spacerować i wrócić jak się skończy... Musiałam się wyżalić, przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego jedni cię wyrzucili a drudzy nie chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie teraz jesteś? Jak to nie masz z kim spędzić świąt? A mąż? Gdzie mieszkacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Ojciec mnie wyrzucił, bo taki miał kaprys... zresztą nie pierwszy raz. A rodzina męża po prostu nie ma warunków, aby nas przyjąć. Teściowa nie żyje a teść jest w bardzo ciężkim stanie po udarze. Nie wiem co ze sobą zrobić, nie mogę szaleć, bo w każdym momencie mogę zacząć rodzić, całą ciążę mam zagrożoną, w chwili obecnej już szyjka jest całkowicie skrócona, najprawdopodobniej odszedł czop śluzowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale napisz - gdzie teraz jesteś? Gdzie śpisz, skąd piszesz? No gdzieś musisz mieć dach nad głową, skoro znajdujesz czas i możliwości na wejście na kafeterię:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to do szpitala musisz iść a nie chodzić byle gdzie. 34tc to zbyt wcześnie. :O Piszesz chodzić w czasie Wigilii a potem wrócić? Gdzie skoro cię wyrzucono?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z mężem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Mąż pracuje, będzie jutro około 15. Piszę z domu. Według prawa nie ma ojciec prawa mnie wyrzucić z domu, w którym jestem zameldowana bez zapewnienia mi lokum, zwłaszcza jak jestem w ciąży. I ojciec chyba o tym wie, ale na każdym kroku daje mi do zrozumienia, że mam się wynosić. Mieszkam w małej miejscowości, gdzie nie jest łatwo o wynajęcie mieszkania lub jakiegoś tymczasowego lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to cię nie wyrzucił a ci grozi tym. To różnica przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
wyrzucił, ale nie wyszłam, ot taka różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AHA SPOKO. Twój temat zabrzmiał tak, jakbyś pisała z przystanku autobusowego i nie miała dokąd pojechać :o:o Weź się ogranij dziewucho, ludzie naprawdę mają większe problemy :o Olej ojca, powiedz mu, że jak chce cię wypieprzyćz domu, to będzie musiał wezwać policję, bo sama się stąd nie ruszysz 🖐️ Nie mazgaj się tylko walcz o swoje, jesteś w ciąży i masz o siebie zadbać, a nie uprawiać takie ciepłe kluchy! Weź się w garść!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Staram się jak mogę, ale jakoś nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, weź jak człowiek opisz swoją sytuację, napisz o co poszło, co na to twój mąż, czemu w takiej sytuacji pozwoliłaś sobie na ciążę, ile masz lat, jakie plany na przyszłość, gdzie będziecie potem mieszkać z dzieckiem :o:o Chcesz, żeby każdy cię tu ciągnął za język? To fora pomyliłaś, albo napisz po ludzku o co chodzi, albo przestań pisać po jednym zdaniu jak jakiś niedorozwój, szanuj czyiś czas i to, że ktoś chce z tobą popisać i coś doradzić:o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie boisz sie ze ojciec podniesie na ciebie reke?jak przeczytalam to co napisalas to stwierdzilam,ze ma on jakoes zaburzenia natury psychicznej.tak wiec po takim mozna wszystkiego sie spodziewac.wiadomo,moze zrobic ci krzywde podczas snu... Tesciu po udarze ale.gdzies mieszka.na pewno ma miejsce zeby was przyjac.powiedz szczerze,chcesz z ojcem pod bokiem dziecko wychowywac?a co twoja matka na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Chciałam się wyżalić, bo pomaga mi to w trudnych chwilach. Nikogo nie zmuszam, aby poświęcał mi swój czas. Myślałam, że może trafię na kogoś, kto miał/ma podobne doświadczenia. I proszę mnie nie wyzywać od niedorozwojów, bo nie mam zamiaru przechodzić na taki poziom rozmowy. Żeby opisać całą sytuację musiałabym chyba z pół nocy pisać, nie da się tego skrócić w trzech zdaniach. Sytuacja jest bardzo skomplikowana. Wszystko w domu zaczęło się psuć (w domyśle ojcu zaczęła przeszkadzać moja w nim obecność) jak dowiedział się, że jestem w ciąży. Nasiliło się to, gdy dowiedział się, że spodziewam się synka a nie córki. Później poszło już lawinowo - wszystko było źle. Męża całymi dniami nie ma w domu, on zresztą jest tolerowany przez ojca - jest od tzw. czarnej roboty, wiec ojcu to na rękę. Jestem jeszcze w tym domu teraz tylko i wyłącznie przez matkę, którą ojciec pomiata strasznie, która jest po mojej stronie, ale nie jest w stanie wpłynąć na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Teściu po udarze mieszka w domu rodzinnym męża. W 2 pokojach w sumie mieszka 6 osób także na nas na prawdę nie ma miejsca, zwłaszcza, że teściem trzeba się cały czas zajmować. Mama jest po mojej stronie, ale jak napisałam wyżej nie jest w stanie wpłynąć na ojca. Nie chcę jej zostawiać z samym ojcem, wiem, że będzie miała wtedy jeszcze większe piekło. Myślałam, że może bliżej świąt mu jakoś "przejdzie", ale z dnia na dzień jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba zrobić tak, żeby ojciec 10 razy niefortunnie upadł na nóż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciąża to wpadka, tak? po co wychodziłaś za mąż, skoro nie miałaś od początku gdzie mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
ciąża była w 100% planowana a sytuacja mieszkaniowa wyglądała zupełnie inaczej. Wszystko układało się dobrze w kwestii mieszkania (w sensie lokalowym) do czasu obwieszczenia nowiny o ciąży. Mieliśmy mieć pół domu, osobną kondygnację, ale tatuś zmienił zdanie nagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ty masz lat ofiaro losu? dopracy ruszyc d**e, wynajac cos i zaczac zyc samodzielnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta gościnnie
Pracę mam, spróbuj znaleźć mieszkanie w przeddzień wigilii w małej miejscowości, z której z racji właśnie pracy nie możemy się wyprowadzić. Może trochę mniej jadu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kazdym wiekszym miesvie jest centrum kryzysowe hostel, mosxesx sie tam zglosic i w cieple i sokoju przebywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×