Ból pochwy mimo braku zapalenia czy grzybicy

Proszę o poradę. Od ponad roku cierpię na dolegliwości ginekologiczne: odczuwam (z różnym natężeniem, z przerwami itd.) świąd, pieczenie pochwy, ból podczas stosunku (kiedyś przy rozpoczynaniu stosunku, teraz już cały czas, co przyczyniło się do zupełnej rezygnacji ze współżycia z moim partnerem). Oczywiście dbamy o odpowiednią lubrykację itp., jesteśmy ze sobą od kilku lat i wcześniej nie było żadnych tego typu problemów. Muszę dodać, że mimo powyższych dolegliwości nie mam żadnych "objawów zewnętrznych", czyli zero zaczerwienienia, upławów, nieprawidłowych wydzielin, nieprzyjemnego zapachu itp. Z początku (w sumie bez żadnych badań, jedynie po wywiadzie i obejrzeniu mnie na fotelu) zapisywano mi gynalgin, clotrimazol do smarowania okolic zewnętrznych i jeszcze jedne globulki dopochwowe - nystatynę. Stosowałam przy tym szereg leków bez recepty, od probiotyków dopochwowów (invag itp.), przez doustne, skończywszy na takich rzeczach jak multi-gyn. Cytologię mam w miarę prawidłową (II grupa), rozpoznano u mnie nadżerkę (ale bardzo niewielką i jak powiedziano, nie powinno mieć to większego związku z dolegliwościami...), robiono mi wymaz z pochwy, lecz wyhodowano jedynie lactobacillus spp, co jest podobno zupełnie normalne. Miałam też robione usg ginekologiczne, wszystko prawidłowo. Szukając przyczyny zrobiłam sobie też badanie, a potem posiew moczu, wyhodowano bakterię proteus mirabilis, internista przepisał mi augumentin, niestety musiałam przerwać stosowanie, bo wystąpiło u mnie uczulenie. Czekam teraz, aż będę mogła zrobić kolejny posiew. Może w chorobie pęcherza/cewki szukać przyczyny? Naprawdę nie wiem co mi jest, ginekolog odsyła mnie z kwitkiem, stwierdza, że "ginekologicznie jest pani zdrowa" i każe się już nie zapisywać na wizyty...

Nie jesteś zdrowa skoro masz bakterię!!!! Jak się ma bakterię to i ginekologicznie człowiek czuje się źle. Skoro musiałaś przerwać leczenie wymienionym antybiotykiem to leć do lekarza po inny. Bakterie nie leczone bardzo szybko się namnażają. Nie leczone uszkadzają nerki. Wyleczyć trzeba dokładnie bo mają tendencję do odnawiania się.

Myślę, że warto skonsultować się z innym lekarzem. Jeśli obecne leczenie Ci nie pomaga, powinnaś szukać pomocy gdzie indziej. Ponadto chyba twój partner powinien zostać przebadany.

mój partner nie ma żadnych objawów, w sumie tak samo jak ja, mimo tego uporczywego bólu. Zrobi sobie badanie moczu, nie wiem co jeszcze, badanie nasienia? Gorzej, że ten ból u mnie występował nawet pomimo zdrowego układu moczowego...

Bakterie masz fizjilogiczna wiec niema sie co martwic.Poczytaj o tzw.Pochwicy moze to da Ci cos do myslenia

nie, pochwica nie wchodzi w grę, to jest ból innego typu,nie mam żadnych skurczów, nie czuję leku przed współzyciem itp.

Może faktycznie zmień lekarza i powtórz posiewy. A przy antybiotyku brałaś probiotyk? Ja za każdym razem przy antybiotykoterapii łykam lacibios femina, bo jeśli o tym zapomnę to szybko pojawia się grzybica a LF dobrze wzmacnia biocenozę pochwy. I czy stosowałaś też z lacibiosu żel do pielęgnacji intymnej? On dzięki chlorheksydynie i zawartości kwasu mlekowego chroni przed infekcjami intymnymi, ale również łagodzi pieczenie, swędzenie i nadaje się do zabaw we dwoje. I do tego jest hypoalergiczny. Może masz uczulenie na proszek, płyn do prania, stosowany żel pod prysznic, podpaski, tampony?

tak jak pisałam - brałam probiotyk, potem robiłam posiew i wyszła tylko normalna flora bakteryjna, czyli wszystko ok. z uczuleniem to raczej niemożliwe, to trwa ponad rok, od tego czasu dziesiątki razy zmieniałam proszki/płyny/wkładki itp. Na początku stycznia idę do urologa, jak to nie rozwiąże moich problemów to nie wiem...