Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FatalnieeeZauroczona

Toksycznie

Polecane posty

Gość gość_p
gość z 12:40 - wytrzymasz. masz zawsze dwie opcje: wrócić do tego g* albo walczyć o siebie i być szczęśliwa, choć ta opcja jest o wiele ciezsza i pracochlonna. ja caly czas zyje w nadziei, ze to sie oplaci, ale czasem mam mnostwo zwatpienia, czy trafie kiedys na kogos, ktory nie bedzie ani psycholem ani nudziarzem. wydaje mi sie to czasem niemozliwe. ze zostane sama albo z wiecznie nieudanymi zwiazkami. to moja podswiadomosc takie rzeczy mi podsuwa wspaniale. ale nie poddaje sie, nosz k* nie moge!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
gość z 12.31 - ciesze się, że tak to wygląda z boku ;) Ja mam nadzieje, ze ktoregos pięknego dnia, jak będę czytac ten watek na forum, to tylko i wyłącznie on będzie mi przypominal o tej całej sytuacji i będzie przestroga na przyszlosc, ale jeszcze wiele czasu pewnie do takiej chwili... . Trzeba dać rade, bo co mamy zrobić... ehh ja już staram się co raz mniej myslec, jaki to on teraz nie jest szczęśliwy z inna, co tam nie robia itp. Oczywiście niedługo dzień kobiet i pewnie wtedy pomysle, bo jeszcze rok temu ten dzień wygladal inaczej, ale po nim to się już niczego dobrego nie spodziewam. Dzis jedyna myśl o nim jaka mi przyszla to cos w stylu - jak mogę myslec o kims kto tak mnie potraktowal, zostawil olal, bez słowa, skrzywdzil, ja tu lzy wylewałam, a on nawet nie zapytal przez tyle czasu co u mnie.. i ja za nim tesknie....? Hmm pewnie za kilka dni przyjdzie kryzys i wlaczy się myslenie, ze on jest jednak super i za nim tesknie, ale wtedy przeczytam zdanie powyżej i może pomoze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ale co najgorsze- jak się z nim było, to miała msie dla kogo starac itp., ladnie wygladac, makijaż, fajan fryzura, a teraz nie ma dla kogo.. oczywiście każdy mowi, ze dla siebie.. tylko tak to bez sensu... oczywiście jakos tam sobie wmawiam ze trzeba i robie to mimo wszystko, no ale to takie bezcelowe, bo dla kogo.. Eh niestety - i o tym tez czytałam, ze osoba porzucona przez takiego psychopate ma wrazenie, ze wszystko traci sens - niestety jestem książkowym przykaldem, ale dzielnie z tym walcze, bo musze dac rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna 67
Dasz radę musisz.Ja tu pisałam wczoraj,dziś też mam doła, on do mnie dzwonił bo dostał papiery z sądu i oczywiście nie obyło by się gdyby mnie nie zdołował.Ale ja dam radę,wierzę,że i do mnie uśmiechnie się słoneczko.Psychiatra u którego błam na odchodne powiedział mi, żebym zrobiła to dla siebie, dla mojego szczęścia.Czasami tak jak dziś jest ciężko ale staram się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakiś
Witam Cię, kochana autorko! Przybywam z tematu "chłopak dał nam czas 2", podczytuję Cię cichaczem od jakiegoś czasu, a postanowiłam odezwać się w - uwaga - ROCZNICĘ porzucenia przez psychola nawet nieco mniejszego niż ten Twój ;) WCIĄŻ jest ciężko, ale do przodu. Dzielna jesteś, poradzisz sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
dokładnie... wydaje mi sie, ze wychodzenie z takiego zwiazku nie jest latwe, a co najwazniejsze, nie jest szybkie. ze zwiazkow, gdzie sie ukladalo, ale przyszla rutyna, jakies zniechecenie wspolne, wydaje mi sie ze latwiej wyjsc i pojsc dalej. a w naszym przypadku jest to okupione ogromna, BARDZO ogromna iloscia uczuc i wlozonej pracy. ja czuje, ze uczucia beda przetlumaczone, zaleczone, wyciszone, ale dopoki nie znajdziemy sie w nowym zwiazku, to pewnie bedzie nasza pamiec przywolywac ta "wielka", chora milosc. a u mnie od kilku dni tendencja znizkowa - tesknie jak nie wiem co i bardzo bym chciala, zeby przy mnie teraz byl. w takich momentach najgorzej slychac te dudniaca cisze i samotnosc i mnostwo absurdalnych mysli "jestes sama, nie masz najwidoczniej wielu znajomych, juz nigdy nie spotkasz takiego fajnego faceta, nie masz fajnych zajec, a z nim byly same fajne zajecia". a do tego wszystkiego najlepsze - ja caly czas nie potrafie uczuciami postawic krechy KONIEC, bo caly czas mam nadzieje, ze wrocimy do siebie. tak jak potrafie sobie przetlumaczyc powyzsze mysli, tak z ta glupia nadzieja ni w zab!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Koszmar jakiś - to gratluje tej rocznicy :) Chcialabym żeby u mnie za rok to było wszystko ok... ehh ale co tu gdybać na razie.. . Tak w ogole wszystkiego najlepszego kobietki ;) w końcu nasz dzień ;) . A dziwne... dostałam dziś wiele zyczen, a za każdym razem miałam nadzieje, ze może w końcu to on napisał... bez sensu.. ale niestety dziś chcoiaz robiłam co tylko mogłam nie potrafiłam powstrzymać tych myśli o nim, i tego ze ciagle miałam nadzieje, ze może napisał. Ale z drugiej strony wiem, ze pewnie ma już inna, nawet jeśli ona ma z nim zle to ja tego jakos nie przymuje do wiadomości, bo mysle ze pewnie się dla niej zmienil, ale nieważne, przez ten dzień kobiet tez mam tendencje spadkową tak jak gość_p - też tesknie i chciałabym żeby był itp. itd... ale to nam minie.. musi minac, bo wbrew pozorom nie mamy za czym tęsknić... . gość_p - masz racje, ze z tym wychodzeniem ze związku, to latwiej wyjść z takiego normalnego, u nas tez człowiek przyzwyczail się do emocji, do adrenaliny i nie licząc tego ze się za kims tęskni itp. to brak tych huśtawek, nikt nami nie manipuluje, jest tak dziwnie... nudno. Ja np. bardzo tesknie ale widze ze psychicznie jestem spokoniejsza, bo o ile te huśtawki dawaly brak nudy to na dluzsza mete wykanczaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
naiwna_67 - za Ciebie tez trzymam kciuki, zebys dala rade, już wiele zrobilas w tym kierunku wiec musi być dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już za Wami ten wspomnieniowy 8 marca czyli Dzień Kobiet.Jak się czujecie dziś kobietki? Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
No tak, juz za nami... wspomnienia byly.. mimo,ze dostalam wiele zyczen, co bylo mile, ze jeszcze ktos o mnie pamieta, to niestety za kazdym razem mialam nadzieje,ze to moze on i za kazdym razem bylam o to na siebie zla. No ale wczoraj rozum przegral z sercem i odrzucilam mysli o jego psychopatii na rzecz tesknoty. I po wczorajszym dniu, jak i po innych dniach typu swieta, urodziny walentynki, przekonuje sie ze on nie ma zadnych uczuc, empatii,nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Aa i wiecie co najlepsze... dzis mialam fajny dzien, mniej o nim myslalam,w porownaniu do wczoraj to o niebo mniej, jakis wyjazd rodzinny wiec sie odstresowalam,a popoludniu wyszlam na spacer bo super pogda a slonce podobno poprawia humor... i oniemialam, on stal przed moim domem tzn samochodem, innym niz kiedy ostatnio sie widzielismy wiec nie zwrocilam uwagi.. i zlozyl mi zyczenia.. mowilam mu ze niepotrzebnie bo spoznione itp no bylam w szoku i pewnie powinnam powiedziec ze mial sie nie odzywac a nie ze zyczenia spoznione.. nie widzielismy sie kilka miesiecy a on od tak.. ja bylam w szoku bo tyle z nim nie rozmawialam,pogadalam chwile, chcial gdzies ze mna wyjsc i jak nie bylam chetna to od razu zrobil sie niemily wiec mowie po co w ogole ze mna rozmawia jesli ma byc nie mily.. a on swoje.. mowil mi takie glupoty ze az mnie wkurzalo ze ma mnie za taka glupia... eh.. dziwne odczucia bo tesknilam jeszcze wczoraj a dzis jak on byl taki niemily, tak ze mna rozmawial.. zderzenie z rzeczywistoscia.. na koniec mi nerwy puscily i powiedzialam zeby mi dal spokoj i sklamalam ze kogos mam..i. sie uciszyl i dal mi spokoj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Eh dziś mam metlik w głowie... dziwie się czuję, że go okłamałam, że kogoś mam, no ale może da mi spokój, bo tak to kiedy tylko u mnie jest lepiej, mniej myślę o tym wszystkim to on się pojawia, albo jakoś odzywa i to wszystko burzy, a tak to sobie odpuści już.. Zreszta on tyle razy mnie oklamal, jest niemily i nawet nie ma cienia wyrzutow... On na prawde tak się zachowuje ze normalny człowiek nie jest w stanie tego pojąć eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
tez mialam podobnie....zazwyczaj konczy sie na policji.... bo oni nie daja spokoju, chyba ze kogos znajdzie. Ale najpierw ci umili zycie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
No nawet nie mówcie.. A wczoraj jak ze mną rozmawiał to sam stwierdził pod nosem, że żadna go nie chce - albo klamie jaki on to biedny ze jest sam, albo już mu się nawet nie chce udawac i być milym... dlatego się od razu na nim poznają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Mam już teki metlik w głowie ze cos, znowu od nowa musze o nim zapkminac, bo o sobie przypomniał, ale już trochę latwiej, nie przezywam tego az tak, ale jednak.. Teraz to nie mogę zrozumieć jak mogę kochac, zastanawiać się w ogole nad kims,kto się zachowuje tak jak on.. Chyba już tylko uzależnienie mi pozostalo od niego, bo oceniając sytuacje na chłodno to widze, ze tak jak on mnie traktuje, to chyba nawet osoby które za sobą nie przepadają tak się nie zachowuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
Zauroczona! Jakbym czytala siebie! Ja tez w dzien kobiet czekalam na cokolwiek i nic! Nie dostalam zlamanego slowa. Ale juz kilka dni pozniej potrafi do mnie napisac przez portal spolecznosciowy zupelnie nieistotne rzeczy, od ktorych on doskonale wie, ze zrobi mi sie smutno, ze zaboli, ze zaczne myslec o nim. I mysle o nim, ale powstrzymuje sie, choc tak bardzo wszystko sie we mnie wyrywa, ze tesknie, ze chce do niego napisac, odpisac, zebysmy od nowa zaczeli, ze to sie uda tym razem i poczuje sie dobrze, BEZPIECZNIE! Co za absurd! Jak moge sie poczuc bezpiecznie z kims, kto mnie tak traktowal! Kto tyle stresu mi produkowal, lez ile, niepewnosci o wszystko, a do tego flirty z innymi dziewczynami. Pytam siebie samej no jak mozna, ale uzalezenienie jest tak silne, ze mnie nie chce sluchac. Nie poddaje sie, choc jest ciezko, cholernie! Rozmyslam i rozkladam na czynniki pierwsze 'po co pisze! Chce kontaktu, czy tak mu juz latwo przychodzi kontaktowanie sie ze mna, bo juz nic nie czuje? Jak nie czuje, to strasznie! Juz mnie nie kocha!' I tak w kolko... Oszaleje pewnego dnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O w mordę i weź teraz traf na taką jak ty. Naprawdę idźcie się leczyc do psychologa. jak tylko zacząłem się spotykać z taką to już po miesiącu, zaczęła mnie tak analizować jak by była z KGB. Na szczęście w porę się wycofałem. Nie chciała się leczyć. Oczywiście oskarżyła mnie, o toksycznosc po czym wpadła w załamanie. I tak kolejni będą itd. Nigdy więcej wariatek, szkoda czasu, gdyby jeszcze chciały iść do psychologa. Można samemu się rozchorowac. A nie daj Boże coś potem do takiej napisać. Wszystko zostanie źle odebrane. Lepiej zerwać kontakt całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy psychopata mowi, ze druga strona powinna sie leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ale nie zawsze to jest facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
gość_p - mam dokładnie te same objawy o których Ty piszesz, jak ulał... rozumiem Cię doskonale, też jest mi okropnie ciężko,a na dodatek on, chyba czerpie przyjemność ze sprawiania mi przykrości, to jest nie do pojęcia... w dzień kobiet cisza, a w poniedziałek i dziś, wypisuje do mnie rozne rzeczy, po których wie, ze będzie mi przykro, niby do mnie pisze, ale to takie bezsensowne pisanie, tylko żeby sprawić przykrość i do niczego innego nie prowadzi, ja chyba tez kiedyś przez niego zwariuje, marze żeby jemu się to znudzilo.. Masz racje, ze uzależnienie jest silne, ja czasem to nie mogę pojac, jak mogę tesknic za takim czlowikiem, który tak mnie traktowal i wlasciwie nadal traktuje bez szacunku, itp. bo już o jego psychopatii to nawet nie wspominam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wy nie napiszecie mu, że nie życzycie sobie żeby do was pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
Nie dziwię się dziewczynie. Po przeczytaniu tego, co napisales gosciu, tez nie mialabym watpliwosci, ze jestes toksyczny. Z taka agresja w slowie, przerzucaniu winy na druga psobe ze ma sie leczyc... Moze warto zaczac od siebie i nie rozliczac bledow innych? Wyobraz spbie, ze my 'wariatki' wiemy o swoich bledach, i wiemy w ltorym isc kierunku, zeby sie wyleczyc. I nie trafic na takich jak Ty. Szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fatalnieee_Zauroczona
Ja swojemu wiele razy pisałam, ze nie zycze sobie kontaktu - 0 rekacji na moje uwagi w tym temacie, oni zyja swoim zyciem, w swoim swiecie... uwagi innych maja gdzies... . gość_p - nawet nie ma co tłumaczyć takiej toksycznej osobie, bo i tak to nas weźmie za wariatki ;) zresztą po wypowiedzi już wiele można wnioskować... ;) A co u Ciebie, jak się trzymasz..? ;) U mnie chwilowo tak nijak, ani jakas euforia, ani jakiś okres kryzysu, tak dziwnie.. może cisza przed burza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, jasne. To powodzenia w leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłowaDoGóry
Witaj autorko Jakiś czas temu pisałem Tobie parę rad i spostrzeżeń które niejako przerobiłem na swoim przypadku i widzę, że charakter i postępowanie twojego eks jest po prostu wypisz wymaluj identyczne. Pisałem Ci wtedy że mimo iż w tamtej chwili się z Tobą nie kontaktował to nie da Ci spokoju, będzie manipulował, kłamał w żywe oczy, zmieniał wersje ale spokoju Ci nie da - wszystko w jednym celu - jeszcze bardziej zakręcić Ci w głowie sprzecznymi sygnałami, ciągłymi zmianami i niezrozumiałym postępowaniem co tzw psychopaci robią w jednym celu: nie dopuścić do sytuacji w której nabierzesz na tyle sił aby poukładać sobie w głowie, odciąć się i nie wracać do bagna którego są autorami. Przepraszam jeżeli będę surowy ale popełniałem podobne błędy i wiem że najmniejsza choćby próba kontaktu, czy jedynie odpowiedzi kiedy się wkurzysz ich jeszcze bardziej tylko nakręca. To typ ludzi którzy żyją czyimś nieszczęściem, chełpią się tym że potrafią kogoś jeszcze bardziej skrzywdzić i on to właśnie robi. Bardzo dobra rada - mimo że pisałaś kiedyś o tym że nie możesz tego zrobić ale zmień numer telefonu! Mam ogromne wrażenie że podświadomie tego nie robisz bo mimo że piszesz że nie chcesz tego kontaktu to z tego co czytam bardzo na niego czekasz. Czekasz a kiedy ten kontakt się pojawia wzbudza w Tobie ogromną falę uczuć, emocji które blokują Ci cały proces zdrowienia, wychodzenia z tego bagna. Uwierz mi, nie odetniesz się jeśli nie zmienisz numeru telefonu, nie odetniesz się jeśli nie przetniesz wszystkich ale to wszystkich nitek połączeń które jemu dają przewagę nad Tobą. Zrobiłaś ogromny krok do przodu ale bądź bardzo ostrożna, nawet nie spostrzeżesz się kiedy przez jego manipulacje zrobisz dwa kroki do tyłu. Wiem to bo przerabiałem to na własnym przykładzie, stąd ten proces u mnie trwał tak długo. Gdybym wtedy miał taką wiedzę jak dziś, gdybym słuchał rad ludzi, którzy w tamtych chwilach byli oparciem ten proces trwałby znacznie krócej. Jesteś silną psychicznie osobą bo widać to po fakcie jak krok po kroku idziesz do przodu i jestem pewien że dasz sobie z tym radę. Pytanie tylko jak szybko, jeśli chcesz przeżyć ten proces maksymalnie i możliwie szybko to niestety zmiana numeru telefonu jest koniecznością. Tak samo jak unikanie rozmów i spotkań. Inaczej się nie da! Każdy kontakt będziesz przeżywała, analizowała, dochodziła czemu powiedział takie słowa a nie inne, czemu zachował się tak a nie inaczej i przede wszystkim o co mu chodzi. Nie możesz tak! To trudne ale pamiętam słowa osób które mogę powiedzieć jasno dawały mi w tamtych czasach niezłego kopa w d**ę zamiast się nade mną litować i za to jestem im wdzięczny!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, zaczęła mnie tak analizować jak by była z KGB. Ale tak bez powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
GłowaDoGory - fakt, miałeś racje, chociaż nie pomyslalabym wtedy ze on nagle się zacznie odzywac, w jakimkolwiek celu, teraz mam już do tego duzy dystans, w porównaniu do tego co było, sama się sobie dziwie ze jakos daje sobie z tym rade... nie jestem chyba az tak silna jak mówisz, ale pracuje nad tym.. już nie czuje się winna, jeśli on probowal kontaktu to potrafiłam nie reagować na to... było ciężko ale wiem, ze musze, bo przecież nie chce mieć takiego zycia... Czasami jeszcze jak pomysle o tych jego zachowaniach, ze psychopata itp. to nie miesci mi się w glowie, ze tacy ludzie istnieja i musiałam na kogos takiego trafic... no ale stało się... teraz trzeba wracac do zycia, powoli powoli... Mija 3 miesiąc... z jednej strony to bardzo mało, a z drugiej strony to wieki.. mam nadzieje, ze czas tutaj pomoze i z każdym miesiącem będzie co raz lepiej... . Co do zmiany numeru telefonu - będę mogla zmienić ale pewnie za jakiś bo teraz w sprawach zawodowych byłoby to dla mnie dużym utrudnieniem. Pocieszam się, ze do tego czasu, on uspokoil się z kontaktem telefonicznym, a ja na szczęście doszłam do takiego etapu, ze nawet jakby dzownil czy pisal jestem w stanie już nie zwracać uwagi i nie reagować, a co najważniejsze wiem, ze nawet nie ma sensu pisać mu cos jak się wkurze - ja będę przezywac a jego i tak nie obchodzi co ja mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie pracujesz zauroczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
Zauroczona, super dajesz radę! jem garściami Twoje słowa i dodaję sobie samej siły dzięki nim, że też jest ktoś kto walczy z tym bagnem. u mnie gorzej, gorzej to nawet mało powiedziane! dół zupełny! tęsknota jest tak duża, że od kilku dni nie było sekundy, abym o nim nie pomyślała i nie wyliczała w głowie wszystkich jego zalet (i przy okazji wad, ale przecież one takie MAŁE się wydają). czuję się totalnie rozbita, kręcąca się w jednym punkcie i wiem, że dzisiaj muszę się zająć tymi myślami i ruszyć dalej naprzód. wiedziałam, że będzie ciężko, ale nie wiedziałam, że tak długo i aż tak ciężko... uczucie tęsknoty powoduje fakt, że pojawił się obok mnie facet, który w ogóle mi się nie podoba, który wręcz zaczął mnie irytować swoją namolnością. od razu w głowie zaczęły kumulować się setki myśli, porównywanie, miłe chwile. na szczęście umiem to rozłożyć na czynniki pierwsze, podejść racjonalnie do sprawy. gorzej, że wszystko w środku jest tak silne, tak ciągnie do niego, że czasami nie mam już siły i zaczynam płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×