Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FatalnieeeZauroczona

Toksycznie

Polecane posty

Gość commercialforlevi
On też przepraszał, albo mówił, że w nerwach, albo ze go sprowokowałam. Jeszcze słowo o jego podejściu do kobiet. Jak mnie poznał to spotykał się z jakaś i bez pardonu zasadził jej kopa w tyłek (a wczesniej co innego, mimo ze znali się parę tygodni), bo znalazł lepszy model (mnie). Pozniej jak mu powiedziałam, że sie źle zachował to stwierdził, że laska sie powinna cieszyc ze w ogole cos miedzy nimi było............... a czy nie damy sie znowu? nie wiem. byc moze to kwestia powielania jakichs schematow z dziecinstwa. bo skoro wiedzialysmy ze jest lipa, a nie ucieklysmy w pore to gdzie gwarancja ze z nastrepnym tak nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
bo teraz wyczujesz, że jest lipa w porę. zapamiętasz uczucia, jakie wtedy towarzyszą i przypomnisz sobie: 'aha, jest lipa, coś mi tu zgrzyta, trzeba wiać'. ja wiem, że to nie tak prosto, bo oni nie od razu nas wyzywają i walą po twarzy (każdy by od razu uciekł), tu powoli się toksyna wsącza. dlatego trzeba być bardzo bardzo bardzo uważną! i skończyć z tlumaczeniami 'nie jest tak źle'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
a to też słyszałam że to ja prowokowałam, ja się nie dam bo pracuję bardzo nad swoją osobą wiem gdzie mam luki i co powodem było że dałam się wmanewrować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
co trzeba zrobić by obronić się proste nie angażować się, być bardziej obiektywna. Można pokazać że zależy ale też nie za wszelką cenę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość commercialforlevi
Ja też wiem. Moją rodzinę zostawił ojciec. A wczesniej, zanim rodzice się rozwiedli, jego prawie nie było. Chyba podświadomie dążyłam do powielenia schematu z dziecinstwa-bo to znałam. A niedawno poznałam wspaniałego chłopaka...ale nie wiem czy coś z tego będzie, bo... nie daje mi emocji. Tylko wziąć stryczek i się powiesić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
moje ciało reaguje dość specyficznie na osoby, które są toksyczne ich obecność sprawia że czuje się zmęczona rozdrazniona itp to mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
a to chyba ze lubisz takie emocje jak ktos Tobie dostarcza , no to wspolczuje. Ja jednak wole spokoj i faceta ktory jednak nie dostarczy mi takich wrazen, bo to porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
commercialforlevi, niestety to jest jedna ciężka przypadłość osób, które kochają za bardzo, że Ci warci uwagi mężczyźni są 'nudni', nie dostarczają emocji, jak to ładnie nazwałaś. nie rób nic na siłę, ogarnij swoje sprawy i emocje. sama napisalaś o sytuacji w domu rodzinnym, dojdź do ładu z tym, uporządkuj sobie wszystko. szkoda skrzywdzić fajnego i wartego miłości chłopaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość commercialforlevi
Sprawy rodzinne są w miarę ok, od lat, zresztą mieszkam na stancji. Ciesze się, że znalazłam ten temat,bo daje mi ulgę. Na jakim etapie Wy jesteście? Wyleczone, leczące się? toksycy się odzywają? mój wczoraj dzwonił... i dzis czuję się przec*****o. A było dobrze! Nawet nie mogę się zebrać żeby iść pobiegać. No nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
ja nie dopuszczam możliwości do kontaktu :-) jestem na etapie pracowania ze sobą samą, można to nazwać leczeniem się z tych toksyn, o dziwo nie mam jak na razie huśtawek raz tak raz tak jakoś ogarną mnie spokój :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
ja pół roku po odejściu, jest różnie, najważniejsze że spokojnie. proces wychodzenia z tego jest ciężki, ale zasada zero kontaktu (to bardzo trudne, bo kusi i nie raz robiłam ten błąd) daje spokój i ulgę. dużo wytrwałości i konsekwencji. a do tego ćwiczenia na podnoszenie swojej wartości, czytanie dużo literatury fachowej, uczenie się stawiania granic, obserwowanie swoich myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
jeszcze będą psikusy podświadomości te dobre chwile pewnie będą nasuwać się, albo te dni gdzie dopadnie smutek czy tęsknota na wszelkie możliwości jestem przygotowana, ale nadmieniam że chcę walczyć nie o nas, bo był na to czas najwidoczniej osoba nie chciała moich uczuć albo miała ubaw po pachy no nie wiem jak to okreslić, ja chcę walczyć ale o siebie samą to ja jestem najważniejsza a nie ta osoba. Tak nie mam i nie chcę żadnego utrzymywać kontaktu z tą osobą, bo wiem że to nie ma żadnego sensu, lepiej odciąć się i żyć swoim życiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
Obecnosc tej osoby wpływała na mnie negatywnie, nie nie byłam szczęśliwa, byłam szczęsliwa gdy były to początki osoba założyła maskę tego dobrego człowieka, omamił mnie niesamowicie. Miałam pare związków na swoim koncie to nie był pierwszy mój związek, rozstania przechodziłam bardzo szybko miesiąc dół i to na tyle. Nikogo nie tłumaczyłam i nie doszukiwałam się drugiego dna bo żadna osoba z moich byłych nie nakładała tych masek, pokazywali kim są prawdziwie. Nawet nie miałam tych napadów złości i tęsknoty po rozstaniach z innymi tylko tak miałam z tym właśnie o to byłym. Co mnie bardzo dziwiło, dlaczego tak dzieje się co jest grane czemu moje ciało tak reaguje byłam w pełni w szoku. Teraz doskonale wszystko rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
gość p chociaż wnioskuje, że nie jesteś ze swoim byłym około pół roku to już spory kawał czasu masz za sobą. Czy ta osoba jeszcze próbowała wrócić do Ciebie i mącić nadal w głowie jak to on zmienił się czy odpuścił i też zero odezwu ??? Nie sądziłam, że istnieją tacy ludzie dopóki mnie to nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
pół roku i jeszcze takie masz wahania złości i tesknoty, ałłł ja sobie daje 2 lata by uporać się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
ale cisza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
Troche mnie nie było bo miałam problemy z internetem, teraz nadrabiam i czytam wasze posty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
no trochę się tego uzbierało czytam po kolei ;) Lisa - właśnie czytałam jak pisałaś o tym swoim - że wywracał zawsze kota ogonem, że wpedzal Cie w poczucie winy, zylas złudzeniami, nadzieja, o bolach brzucha stresie, nie wspomne no dodatek swieta racja ze jak ktoś chce odejść to mowi koniec i tyle a nie zmiana zdania ze raz Cie kocha raz nie - miałam dokładnie tak samo, pewnie wiele innych sytuacji i przykladow można byłoby podac z ich udzialem. No i racja musismy dojść do siebie, u mnie tez z ta samoocena kiepsko... powoli powoli staram się nad tym pracować ale to dluga droga, chciałabym się czuc ze sobą, chcoiaz w polowie tak dobrze, jak przed tym kiedy go poznałam... . Ktos pisal, ze niby my jesteśmy zaburzone - no niezle... ja nikogo nie krzywdzę, a jeśli sa jakies sytuacje w związku to rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa, żadne manipulacje, wytykania bledow i inne rzeczy.. zresztą każdy normalny człowiek który nie jest zaburzony wlasnie tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
No dziewczyny ale zaszalalyscie z postami, czytam i czytam ;) i wiecie co... niesamowite, tak jak pisalyscie - my 3 rozne osoby, rozne miejsca, rozne charaktery itp. a jak czytam wasze opowieści o tych naszych byłych toksykach to można mieć wrazenie ze opisujemy 1 osobe, dokładnie te same cechy, schematy, zachowania... ja tez ciagle bylam winna, krytykowana, nie wspierałam itp. podczas gdy ja wlasnie to wszystko robiłam, do tego żeby go nie urazic cackalam się z nim jak z dzieckiem, bylam mila, wspierałam, itp. itd. no wszystko a on i tak mi wmawial jaka to jestem straszna i najgorsza, ze az z czasem to człowiek sam zgłupieje i myśli co robi nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
a no zapomniałam, ze ja tez bylam egoistka nr 1 dla niego heh... a musze przyznać ze z osob które znam nikt nigdy by mnie tak nie ocenil, jak opowiadałam o tym przyjaciolkom to mi kazaly od niego uciekać ;) trzeba było ich posluchac... ehh teraz jak o tym mysle to się dziwie jak mogłam z nim tyle wytrzymać, jednak uzależnienie było bardzo silne.. A i wiecie... teraz ja już tez na szczęście doszłam do tego etapu, po kilku miesiach, ze już nie zazdroszczę jakiejś jego nowej wybrance... bo już wiem, ze on nie zmieni swojego zachowania, po prostu taki jest, a co najlepsze, w ostatnim czasie kiedy pisal do mnie, albo zapraszal na te pseudo kolacje itp. to zauwazylam ze jemu się już nawet nie chce zakladac maski i udawac miłego... po tym czasie zdarzylo mi się być chwile w jego towarzystwie kiedy chciał pogadać - to zapatrzony w siebie, w swój wygląd, w rozmowie to albo milczy albo mowi o sobie, nie da dojść do słowa drugiej stronie, jest zamyslony, ignornuje olewa w trakcie jak z kims rozmawia... i której się to spodoba...? A poza tym takie zachowanie jest co najmniej dziwnie. ja dopiero teraz potrafie to dopasować do wszystkiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
Nie no - czytam i sama się do siebie smieje,,, ile zgodności - Lisa - czytałam ze Twój uwazal ze bylas wiecznie sfochowana, ze wydzwanial po nocach i nie ważne czy spisz, czy nie, na dodatek wydzwanial pijany - mój dokładnie tak samo hehe.. To niesamowite jakie identyczne zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZuroczona
Doczytalam wszystko i widziałam ze nowe osoby się tez pojawily... z jednej strony lepiej się wspierać w grupie a z drugiej to przykre ze tyle jest toksycznych osob które sieja po sobie takie spustoszenie, ze normalny człowiek musi do siebie dochodzić nie wiadomo ile... Co przezylysmy i jak się czujemy i jaka jeszcze droga przed nami do normalności to same dobrze wiemy... jakich ludzi unikac, to tez już wiemy.... Oby to się jakos ulozylo... . gość_p - a jak Twoje samopoczucie, po postach widze, ze chyba lepszy nastroj niż ostatnio? :) U mnie... hm dziwnie.. tzn w ostatnich dniach, nie miałam akurat internetu, zajelam się trochę porządkami wiosennymi, maly remoncik zaplanowałam, jakas zmiane, trochę pocpacerowalam, na dodatek zmieniłam ten numer telefonu i ogolnie taki spokoj... czułam się swietnie, dawno już tak nie miałam, ale myśli o nim gdzies tam się tlily tylko ze daleko daleko w glowie.. Ale dziś wszystko szlag trafil... on chyba czerpie radość z tego ze mnie rani... wychodzę z domu i spotkałam go na mojej ulicy, chcialam udawac ze go nie widze, to już pretencje ze dlaczego się nie patrze w jego strone i takie tam, chciał ze mna porozmawiać, zapytałam o czym, to nic nie powiedział... tak się motal we wszystkim, a w efekcie wypadl mi z tekstem czy może mam ochote się z nim umowic na weekend - a ja mu na to, co on sobie wyobraza, a on ze on ma ochote i dlaczego nie, w końcu mogloby być fajnie - rece mi opadly... W ogole zaczal cos do mnie mowic, a mi się zrobilo tak przykro.. i pomyslalam ze ta moja samoocena to po czyms takim jeszcze bardziej spadla, pomyslalam ze on nie ma innej, nie jest dla nikogo mily i myslal ze zrealizujen ze mna swoje potrzeby ;/ poczułam się okropnie, powiedziałam mu kilka slow co o tym mysle ale az mi mowe odebralo i czułam ze gdybym powiedziała więcej zaraz bym się tam zalala lzami... poszlam natychmiast, chciał mnie zatrzymać i jeszcze mi mowil czemu się tak zachowuje... Potraktowal mnie jak jakas pierwsza lepsza i się dziwi czemu... Mialam isc do miasta, a wracałam do domu szybciej niż wyszłam z niego.. nawet nie pamiętam nic z tej drogi taka bylam zdenerwowana... Pamietam ze na koniec jak odchodziłam mowilam mu żeby więcej w moja strone nie przychodzil, nie przyjezdzal ani nic.. Eh miałam dość, a w domu się rozplakalam... . I to wlasnie daje do myslenia ze jakikolwiek kontakt z nimi jest zakazany, po takim spotkaniu czuje się okropnie, to zawsze 10 krokow do tylu i samoocena na większym minusie, na dodatek on zupełnie nie rozumie, dlaczego mi jest przykro... eh dziś czuje się okropnie, po tym spotkaniu dopiero po kilku h doszłam do siebie, ale energii 0, czuje się jakby to spotkanie wyssalo ze mnie resztki sil, koszmar jakiś. Ale jak poczytałam wasze wypowiedzi tutaj, to az mi się lepiej zrobilo, na prawde takie cos to jednak wielkie wsparcie, ze sa osoby które maja podobne przejścia,.. i jakos z tym walcza a niektórym udało się z tego calkiem wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
Zauroczona, Kochana! żadne 10 kroków do tyłu, super widzę, że obserwujesz swoje emocje i wiesz, co się z Tobą dzieje. że to wplyw tego gościa tak na Ciebie działa. bardzo dobrze mu wszystko odpowiedziałaś, jestes silna i podziwiam Cie, ze zdobylas sie na odwage, zeby mu wywalic, ze ma nigdy sie nie zjawiac. ja nie wiem, czy bym tak umiala... a emocje ze takie silne u Ciebie. minelo malo od rozstania, ten koles caly czas Cie neka i nie daje o sobie zapomniec, sama wiesz, ze byl to burzliwy zwiazek, wiec Twoja reakcja jest jak najbardziej naturalna. i bardzo dobrze, bo reagujesz jak kazdy normalny, skrzywdzony czlowiek, a raczej jak czlowiek, ktory nie ma sily pod wplywem manipulacji psychopaty, przeciez to mozna z sil opasc po bylejakiej rozmowie z takim. mam nadzieje, ze nasze posty z lisa30 troche Cie rozbawily i humor sie polepszyl, a dzisiaj sobie zafundowalas jakis fajny dzien i duzo duzo dobrego. nie poddawaj sie! tyle dobrego juz dla siebie zrobilas, ze nie ma co sie cofac! poplacz sobie, niech boli, daj temu sobie pohasac, a potem przejdzie i znow wyjdzie slonce i sila do dalszego uciekania z tego! glowa do gory! pamietaj, ze masz przyjaciolki, ktore dobrze Ci radza, i masz nas na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
"po tym spotkaniu dopiero po kilku h doszłam do siebie, ale energii 0, czuje się jakby to spotkanie wyssalo ze mnie resztki sil, koszmar jakiś" - sama piszesz, ze wyssało z Ciebie wszystko. czy tak się nie zachowują wampiry emocjonalne, ktore sie zywia sila innych doprowadzajac ich do ruiny? gdyby ten czlowiek byl dojrzaly, to powinien kajac sie, z kwiatami stac i Ci uslugiwac, a nie pretensje i manipulacje. i to po takim czasie! brak mi slow, won z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalnie zauroczona nie daj się mu pod zadnych pozorem. On bedzie probowal podejsc Cie wlasnie jakas kolejna manipulacja, te typy tak maja. Taaak nagle sobie przypomnial o Tobie hehehe , pewnie dlatego, ze nie ma na polu widzenie innej ofiary to i dobra dla niego ofiara bedziesz Ty z braku laku oni tak mysla i nie tlumacz jego zachowan bo one nie sa normalne wrecz nielogiczne!!! Uciekaj od niego jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
Cześć dziewczynki :-) O miło was znowu czytać, zaraz i ja dołącze się do wypowiedzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
"po tym spotkaniu dopiero po kilku h doszłam do siebie, ale energii 0, czuje się jakby to spotkanie wyssalo ze mnie resztki sil, koszmar jakiś" miałam podobnie jak przypadkowo go spotkałam również byłam zdenerwowana i czułam jak uchodzi ze mnie radość, a pojawiał się gniew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
Fatalnie zauroczona musisz byc silna zrób to dla samej siebie, on nie jest wart Twoich uczuć ani Ciebie, zasługujesz na kogoś kto bedzie Cie szanował, pogoń dziada niech innym daje swoją "wyjątkowość" i jaki to on super że normalnie kobiety sterczą i biją się o niego a by być z takim psychopatą :D Ma strasznie skrzywiony obraz siebie i wyobraznia jego zbyt ponosi :-), bo rzeczywistosc i czas jednak mu pokazuje, że kobiety jednak nie tyle co sie bija ale uciekaja od niego :D I tym teraz robi Ci usluge wielka, ze znalazl czas w weekend dla Ciebie, liczy na to by znow Cie omiotać, ogłupić na opowiadac jak to on zrozumial hahaha przebiegła bestia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisa30
Fatalnie zauroczona nie rozmawiaj z nim , bo bedzie opowiadal to co bys chciala uslyszec by moc Cie wykorzystac do swoich celow ukrytych, to nie jest dobry człowiek. Spójrz na moją historię i na goscia_p jak i na swoją nasze przezycia są jednakowe, podobne, tak jakbysmy opisywały jedną osobę. Wyciągnij wnioski z tego, nie wmawiaj sobie że jesteś do niczego bo to nie prawda!!! Byłaś dla niego zbyt za dobra, a taki gad ma to gdzieś i będzie zerował na Twojej samoocenie jak ja zaniży bedzie miał radosc bo poczuje przewage wielka nad Toba. Te całe przedstawienie jest po to byś żyła w przekonaniu że on jest taki wyjątkowy, on może mieć każdą, jaka to z niego perełka, a Ty no co ta najgorsza , mialas szczescie ze bylas z nim, ze go spotkalas, ze w ogole mozesz z nim porozmawiac juz powinnas merdac ogonkiem o to mu chodzi. Haaaa a wiesz wlasnie to Ty jesteś ta wyjątkowa i taka wlasnie perełka, która umie szczerze pokochac i liczy sie z uczuciami innych. Pomysl ubierz sie ladnie, pomaluj sie, usmiechaj do siebie samej do ludzi, witaj wiosne radosnie a i moze ktos sposrod tlumu wybierze Cie i obdarzy dobra normalna miloscia czego Ci zycze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekjacie drogie Panie z tego co moge dodac zapomnialyscie ze takie osoby toksyczne potrafia pisac z obcych numerów do was, podajac sie za kogos innego typowa gierka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×