Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak pracy w UK

Polecane posty

Gość gość

Juz sie zaczelo. Grudzien, styczen, luty, marsec - martwy okres, nie ma nic, chyba, ze cos dorywczego na 2-3 dni w tygodniu za 80-120 f tyg...., ale i to ciezko dostac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* marzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest od co najmniej 2008 roku, a nawe jest nieco lepiej niz wtedy, nie gadajcie glupot, praca jest, tyle ze stawka minimalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a czego chcesz? Ktos ma wiecej placic za nalewanie piwa, czyszczenie toalet, zmywanie naczyn, stanie za kasa itd. ???? Chcesz wiecej zarabiac to sie postaraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy gdzie pracujesz i jaki masz kontrakt? Mi sie godziny nie zmieniaja niezaleznie od miesiaca, wyplate tez mam zawsze taka sama (nie liczac corocznej podwyzki w lipcu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzisiaj stracilam swoja prace...mialam 8f/h,teraz przyjdzie mi zasuwac za 6 z kawalkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz być dyrektorem po podstawówce - pracy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na h*j wyjezdzacie zagranicę jak jesteście wiochmenami? Kieruję te słowa do tych, którzy nie mogą znaleźć pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nienawidze londynu emigracjiUk i swojego przegranego życia;( Polskiego posranego rzadu co robi z nas niewolników.. Tego ze muszę tu siedzieć ,latka mijają doświadczenie tylko za barem,kelnerowaniu i na sprzataniu 33 na karku.Do PL boję się wracać bo i co tam będe robic...Nie mam do czego wracać.Wielu wrócilo i żałowalo.Zresztą ja nie mam żadnych prawie oszczędności.Mieszkam w Londynie 3 lata,powoli odczuwam że to był błąd ta emigracja,moze moglam bardziej sie postarać poszukać pracy w PL? Nie mam siły juz na ten Londyn samotnosc mnie zżera,codziennie człowiek zapieprza jak niewolnik,widoki na poprawę sytuacji praktycznie żadne no bo jak się przekwalifikować za co? kursy są drogie a na wolontariat nie mam szans muszę za coś żyć. My tu zawsze będziemy tymi gorszymi.. Widzieliście ostatnią okładkę privateEye z mikołajem? wejdzcie sobie na oficjalna strone private eye to zrozumiecie co o nas myslą angole Ile to razy spotkalam sie z aroganckim zachowaniem w jobcenter i w banku wobec mnie...Moje dzieci (jezeli w ogole jakieś bedę miala bo w takich warunkach to strach w sumie) moze będą mialy lepiej ode mnie...Boje sie rodziny zapraszać do Londynu bo nie chce im pokazywać w jakich warunkach żyję..Tego co sie dzieje na ulicach Z kim kolwiek chce pogadać kazdy tylko przytaknie i powie no tak masz racje Londyn jest harsch i pojdzie w swoją stronę... Nigdy nie bede miala tutaj szansy zadnej na swoje mieszkanie.Nawet jesli jakims cudem zdobylabym pieniadze to nie kupilabym bo jak te mieszkania wygladaja? Kosmicznie drogie bilety na metro o posiadaniu samochodu to juz w ogole zapomnij ,tanie obrzydliwe żarcie Modlę się by nie zachorować bo wtedy to już w ogóle bedzie beznadziejnie Myslalam o studiach ale jaki one maja sens? Czy gwarantuja mi pracę? I jesli juz to tylko zaoczne moge robić co rozciagnie sie na jakieś 6 lat;/ Jak tak patrze na polakow to najczesciej na sprzataniu,budowach barach fabrykach magazynach niańczenie dzieci (aupair-niewolnictwo 21 wieku) i tylko nieliczni maja lepiej najczesciej ci co juz przyjechali tu z dobrym zawodem (lekarz,inżynier programista) inni nie maja szans na poprawe swojego losu no bo jak? Zap*****l od rana do wieczora:( Dodam że znam angielski ale co z tego:( jestem nieśmiala brak mi przebojowości,raczej powolna .. Myslicie ze jest jakaś szansa na zmiane swojego losu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie, ja tez zaczynalam jako kelnerka, teraz pracuje dla duzej firmy, analizuje ich wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:28 Dlaczego tak pesymistycznie ? Sam zaczynalem od najgorszych prac, bylo gdzies tam nawet szorowanie kibli przez jakis czas ale potem jeden, drugi kurs i nagle zobaczylem ze potrafie wiecej. Tylko trzeba znalezc pomysl na siebie, zastanowic sie co chcemy robic, czy interesuje nas praca z ludzmi, fizyczna czy przewracanie papierkow i wklepywanie danych do komputera. Wszystko jest mozliwe, tylko trzeba chciec. Sam jestem raczej niesmialy a mimo to przelamalem sie i udalo mi sie znalezc fajna prace, ktora otworzyla mnie na ludzi, wzmocnila poczucie mojej wartosci, jestem doceniany i chwalony. Nie zarabiam duzo ale wiem, ze doswiadczenie jakie tutaj zdobywam, ludzi jakich poznaje beda potem bezcenne na dalszej drodze zawodowej. Dlaczego ograniczac sie tylko do Londynu, ktory jest najdroszym z mozliwych miejscem do zycia ? Choc sam w tej chwili tutaj pracuje, to mam powazne zamiary (podparte juz calkiem solidnym cv) wyniesc sie stad albo na polnoc albo na zachod w kierunku Walii. Potrzeba ci wiecej wiary w siebie i w swoje mozliwosci, bo z takim podejsciem: ''nikt nas tutaj nie lubi, emigrantow traktuja gorzej'', daleko nie zajedziesz. Pracowalem i pracuje z ludzmi niemal ze wszystkich konynentow, takze z rodowitymi, bialymi Angolami i nie ma zadnej dyskryminacji. Oni sobie co najwyzej w swoim towarzystwie moga pomruczec****onarzekac a tak to sa zwykle c**y, boja sie oskarzen o dyskryminacje dlatego Cameron pieprzy, ze emigracja ze Europy Srodkowo-Wschodniej to zlo, w domysle chodzi im o ciapatych, tylko nikt tego na glos nie powie, bo bylaby powtorka z 2011 i rozroby na ulicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×