Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jesteście szczęśliwe w małżeństwie

Polecane posty

Gość gość

i jaki macie staż? często się kłócicie? Ja rok po slubie i bardzo mi dobrze.kłótnia raz na pół roku.Często mnie tuli, mówi komplementy czuje się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo jest bardzo przereklamowane. Oboje chca rozwoju swojego, aby miec dziecko nie trzeba miec kuli u nogi czyli meza, przez 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baaaaardzo długi staż. Często się kłócimy, czasami lecą pióra, ale nie tkwimy w złości, bo i po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas cichutko,po co kłótnie??? on siedzi w jaskini a ja w kuchni piekę ciasto i zapach przenika przez drzwi i ślinka leci szanujemy swoje aspiracje,hobby,zdanie i przestrzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszkowa6789
Ja jestem bardzo szczęśliwa ale staż małżeński króciutki - 1,5 roku ;) Za to wcześniej byliśmy parą wiele lat, 5 lat razem mieszkaliśmy przed ślubem ;) W ciągu tych lat pokłóciliśmy się raz tak bardziej (ale i tak w ciągu 2h się pogodziliśmy). Drobne sprzeczki się zdarzały i zdarzają ale po kilkunastu minutach już się o tym nie pamięta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od temperamentów. Na małżeństwo tak jak na życie nie ma reguł. Wszystko zależy od tego, czy bierzemy wzajemną za siebie odpowiedzialność. I kłótnia jest stymulatorem, oczyszczaczem, jeśli nie ma w niej chamstwa. Uczymy się sztuki kompromisu, przepraszania, wybaczania, wyciągania wniosków i przyjmowania lub uargumentowanego odpierania czyichś racji, jeśli się z nimi nie zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 LAT I OSTATNIO TYLKO KLOTNIE,BARDZO MEZA KOCHAM, ON MNIE NIBY TEZ ale stal sie egoista,nerwowy jest o wszystko krzyczy, nie mam juz sil odejsc tez nie odejde gdyby nie dzieci to popelnilabym samobojstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groszkowa6789
Ja ogólnie jestem straszną choleryczką. Ale jakoś na mojego męża nie jestem w stanie się denerwować i się z nim kłócić :) Dużo rozmawiamy, nie zawsze się ze sobą zgadzamy bo przecież mamy na pewne sprawy odmienne poglądy. Ale nie kłócimy się tylko rozmawiamy spokojnie, wymieniamy się argumentami, doprowadzamy do kompromisu. Ale tak jak mówisz - to zależy od dwóch osób. Bo gdyby mój mąż był cholerykiem tak jak ja to talerze by latały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jestem bardzo nieszczęśliwa od jakiego czasu tylko kłótnie i pretensje po 22 latach mam już dość ale poczytałam sobie różnne posty i tam piszą w doli i niedoli zdrowiu i chorobie i zaczynam może zmnienić zdanie a co jeśli ta walka jest bezsensowna bo jemu się odwidzi ale z drugiej strony powiem ze próbowałam wszystkiego i wtedy może lepiej się poczuję a moze nie oto jest dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku było dobrze albo tak sie wydawało teraz przemoc, alkohol, wyzwiska zastanawiam się nad unieważnieniem ślubu kościelnego, ale nie wiem jak to ugryźć, bo proces może ciągnąć się i z 8 lat musze cos szybko i taktycznie wymyślić i odejć!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drugi raz nie brałabym kościelnego a sam rozwód można dostać w 15 min. ale za namowa cioteki mamy, poszłam doołtarza, to teraz mam piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staż małżeństwa -prawie 30, nigdy żadnych kłótni. Powtarzam żadnych. Kochamy się, szanujemy a pozatym oboje jesteśmy stuknięci :-) Pasujemy do siebie jak ulał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wiedziesz życie kury domowej współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×