Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce

Fanka pechowej - a skąd pomysł, że wymieniłam wszystko, co czytam?

nikomu zadne naklejanki nie pomagaja tylko to, ze sobie to wmawiaja :-O jak mozna byc tak durnym czlowieczkiem i w dodatku egoistycznym debilem :-O jeszcze wszystkie tam myslicie,ze jestescie wspaniale, szczesliwe i cholera wie co jeszcze. Narzucacie innym ludziom swoj sposob myslenia i jakies p*****ly jak n.p sekret. Idzicie nudne babska dalej szyc, robic na drutach i pierdzielic o d***e maryni :-O. Widac co za dunre babska z was zapatrzone we wlasne d**y stare. Jeszcze rozumiem jak ktos se naklejanki robi i doda n.p inne zyczenia dotyczace rowniez innych ludzi, glodujacych dzieci w Afryce czy pokoju na swiecie. Ale nie. Wam tylko i wylacznie chodzi o wlasne dupska a wasze mniemane szczescie przypisujecie magicznemu mysleniu pieciolatkow.

mnie to nie interesuje co ty wymieniasz i co czytasz. To co wymienilas i twoje kumpele wystarczy. Idz do Amiki bo ci kanapke zabierze jak bedziesz niegrzeczna.

Po pierwsze, nie przypominam sobie żadnych naklejanek. Ja mapę marzeń zamierzam namalować. Po drugie, mapa aktywuje podświadomość, więc może co najwyżej wpływać na osobę która ją stworzyła i jej najbliższe otoczenie, a nie na dzieci w Afryce. Po trzecie, nie masz pojęcia, czy działam charytatywne, ani komu pomagam, bo nic o mnie nie wiesz ;-)

a to durna ta mapa

ja je prosta baba, ale co na syrcu to i na jinzyku, takie psie pierdy to dla mnie za górnolotne som

a co to ta pódświadomóść je?

czterdziecha, litości. Pisałam o tym, że nikt mnie niby nie czyta i ludzi to nie interesuje co piszę ale komentować uwielbiają. A Ty do tego ideologię dorabiasz na zupełnie inną nutę.Czytanie ze zrozumieniem leży i intencje masz paskudne - bym wyszła na wredną jędzę co to innych żle ocenia.

tyra idem kurom żyrcia sypnąć, i innom gadzine łoporządzić

Te rzeczy i wspomnienia, które Cię ukształtowały i mają wpływ na obecną rzeczywistość, ale o nich nie pamiętasz, jesteś ich nie świadoma... powiedzmy :)

Hahahha, potykam się o te moje wspomnienia codziennie i mam ich ogromną świadomośc.Widzisz, ja analizuję to co robię i bardzo interesują mnie moje własne intencje.Ileż to razy robię coś wbrew tym wspomnieniom i nastawieniu do mężczyzn.

Daruj sobie, czterdziestko, posądzanie mnie o złe intencje. Naprawdę zaczynam mieć wrażenie, że masz manię prześladowczą. Zawsze zakładasz, że inni są paskudni i źli i koniecznie chcą Ci zaszkodzić.Wypowiadasz się na dwóch topikach - wyśmiewałaś nasze zainteresowania, że są rzekomo mało ciekawe - teraz piszesz o czytaniu - więc zrozumiałam to tak, a nie inaczej.Zawsze możesz sprostować - bez oskarżeń, głupich insynuacji, obrażania, złośliwości. Ten tekst "czytanie ze zrozumieniem leży" mogłaś sobie darować - albo wyrazić się bardziej precyzyjnie.Raczej nikt nie wnioskuje o Twoim charakterze i nie ocenia Cię na podstawie moich postów, a Twoich własnych wypowiedzi...

Teresa a ty oczywiście tym głodującym w Afryce pomagasz co nie?I cały post jest pełen miłości do bliźniego?Hipokrytko wstręt na :P :D

Skoro mowa o rzeczach nie uświadamianych, których nie pamiętamy, to raczej nie możesz mieć ich ogromnej świadomości i analizować ich codziennie... nieprawdaż?

40 bez pecha trza bylo zostac psychologiem a nie tutaj nawracasz ludzi. Zrozum ze twoje psychopierdy niczego nie wniosa tutaj. Zadne glupie naklejanki i namalowane obrazki nie dzialaja na podswiadmosc tylko wmawianie sobie, ze wlasnie tak dzialaja. Jak mozna byc tak naiwnym?Ty na serio nie widzisz roznicy?

Nie uważam się za bogatszą od Ciebie, ale na pewno jestem szczęśliwsza - i nie mam powodu kłamać. Cierpisz na manię prześladowczą kobieto, podejrzewając wszystkich wokół, że kłamią, oszukują, kreują się na lepszych niż w rzeczywistości. Część osób oczywiście tak robi, ale nie wszyscy. XXXXXXXXXXXXXXXXX A TU WYCHODZI CAŁĄ POZORNOŚC TWEGO SZCZĘŚCIA I OPTYMIZMU.a WYCHODZI WREDOCTWO. Szczerze - dla mnie twoje "szczęście" to wypadkowa psychopiedów i zamordyzmu.Bardzo intensywnie pracujesz by wierzyć w swoje szczęście - szczerze to podziwiam.Dużo wysiłku musi cię kosztować myślenie pozytywne, wmawianie sobie i nie dopuszczanie złych mysli. Ale to tochę jak w przypadku kujona -on się uczy bo pracuje, a są osoby któym bez pracy wiedza przychodzi ot .Jak pstryknięcie palcem.Taka jest różnica między twoim optymizmem, a optymizmem osób, które się takie urodziły.Twoje szczęscie to domek z kart, to tylko twoja desperacja, a nie prawdziwy stan umysłu.

Nie nawracam. Pisałam tylko, co mi pomogło. 40-tka nie chce tego realizować, więc jej nie zmuszam. Zauważ, że od jakiegoś czasu odpowiadam głównie na pytania.

Nie wiem jak dyskutować z kimś kto wie lepiej co sobie uświdamian a co nie.Ja zdaję sobipe sprawę z własnych demonów i nie ukrywam ich w kokoniku wszechogarniającej szczęśliwości.Zdaję sobie sprawę z własnej złośliwości, cynizmu i braku optymizmu.Biorę życie takim jakie ono jest, a nie słodzę go sobie bajkami, mantrami i psychopierdami.

Owszem, masz rację, że intensywnie pracuję - NAD SOBĄ (a nie nad tym, aby uwierzyć we swoje szczęście). Sama pisałam, że moje obecne podejście do życia jest spowodowane potrzebą zmiany i ciężką pracą. Ale w efekcie tej ciężkiej pracy czuję się znacznie bardziej zadowolona z siebie, z życia, mam więcej energii i jestem bardziej kreatywna, co z kolei wpływa na fakt, że więcej rzeczy mi się udaje. Z tym "wredoctwem" to pojechałaś. Jestem wredna, bo jestem szczęśliwa i nie użalam się nad sobą, bo chciałam Ci pomóc, bo myślę inaczej, niż Ty, czy bo budzę bardziej przyjazne odczucia...?

Oj Czterdziecha - ty nie pomagasz ty nawracasz.Macie z Amiczką i Sobotą tą brzydką cechę -kto nie z nami ten przeciwko nam.Ile złych słów już tu o mnie napisałaś - nie widzisz tego?

Nie pisałam, że wiem lepiej, co sobie uświadamiasz, a czego nie. Pisałam o rzeczach NIE UŚWIADAMIANYCH - a Ty piszesz, że je sobie uświadamiasz.Ręce opadają. Każdy ma takie rzeczy, których sobie nie uświadamia, o których nie pamięta, a one wpływają na jego postrzeganie rzeczywistości. Te, które sobie uświadomiłaś, są wydobyte z nieświadomości. Są w świadomości i możesz nad nimi pracować. Dobrze, że masz takie rzeczy i zdajesz sobie z tego sprawę.Ale gadanie, że Ty sobie uświadamiasz rzeczy, których sobie nie uświadamiasz (bo do tego sprowadziła się Twoja teza - nie wiem, czy nie przeczytałaś ze zrozumieniem, czy miałaś co innego na myśli) - to - wybacz - jakaś bzdura.A może uważasz się za przypadek zdolny obalić psychoanalizę Freuda?

Te brzydkie słowa to to, że się z Tobą nie zgadzam albo, że uważam Twoje zachowanie za niemiłe, podejście za szkodliwe i że czasem odpowiadam ironią na Twoją ironię? Powinnam się z Tobą zgadzać, narzekać na mężczyzn i nadstawiać drugi policzek, gdy urządzasz czasem wręcz osobiste wycieczki? Ja tego nie czynię...

ja sem dzieciuków nie narobiła, to i im nie pomagam, ale swoim dzieciukom i swojej gadzinie krzwydy nie dam zrobić, a i czasem jakiej biedocie talara dom na odpuście

Mój Boże gdybym wierzyła w psychoanalizę Freuda, strzeliłabym sobie w łeb.Obaz człowieka , który się z niej wyłania jest tak straszny, że nawet ja bym go na trzeźwo nie przetawiła.Nie - nie chcę widzieć człowieka jako instynktów, uprzedzeń, psychoz , nerwic, wkodowanych zachowań. Wiesz, większośc ludzi według tego jak ty widzisz świat siedziałoby przez większość swego życia u psychologów i odkrywało zagadki swojej podświadomości, analizowało swoje id , rozprawiało z dzieciństwem, kompleksami Edypa, Elektry i Bóg wie czego jeszcze.

w Afryce żem dzieciuków nie narobiła miało być zech

na mój babski rozum to jak ja sem pójdę o nowiu księzyca to szeptuchy, dam jej kilka grajcarów, una zaklęcia odprawi, czarów nazuco u mnie żadna pódświadómóść nie potrzebna, bo na to samo ino idzie

wtedu gadzina mi się mnozy, stary mniej wódy chlo, a dzieciuki tam nie bałaganiom po izbie,

Nie musisz się ze mną zgadzać.Ale jeśli ktoś mi mówi, że jego sposób na problemy mu nie pasuje - to go nie zbawiam, nie obrażam i nie póbuję resocjalizować.Nie kopię się z koniem i nie umiejszam człowieka tylko dlatego bo nie wierzy w rzeczy naukowo nie udowodnione.

co ten Frejd to kto zacz? A ta psychołajza to co to takie?

Co do Freuda to sie akurat zgadzam z pechowa ale nie dlatego, ze jestem jej fanka, zeby jasne bylo. x Bezpechowa, wiesz co mnie w Tobie szczerze wkurza kobieto?I mowie to bez zadnej zlosci czy zazdrosci. Wkurza mnie to, ze Ty i Amika czy inne babki Twojego pokroju bez przerwy przekonuja innych ludzi, ze CIEZKO pracuja. Nie wazne nad czym. To nie ma tutaj zadnego znaczenia. Kobito, baby w naszym wieku i o ktorych jest temat juz od kilkudziesieciu lat pracuja CIEZKO !!!! Obojetnie nad czym !!Zrozum to !! I nie wmawiaj tutaj innym ludziom, ze nie pracuja nad soba itp bo naprawde doprowadza mnie do bialej goraczki. Twoje gadanie i myslenie jest wynikiem psychopierdow ktorych sie naczytalas.Nie jestes jedna jedyna ktora sie tym zajmowala. Ja naczytalam sie mnostwo takich bredni, uczylam sie NLP i innych takich idiotyzmow. Wszystko to nalezy do Ezoteryki w ktorej jakies Guru wmawiaja ludziom jak maja myslec. Zrozu, ze sa ludzie na swiecie, ktorzy nie chca i nie beda sie zajmowac takimi idiotyzmami.