Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kathe

a gdy nagle okazuje się że mąż kocha inną kobietę

Polecane posty

Gość gość
rozumiem , czujesz misje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na co takim pustakom misja ? jak nie sa w stanie pojac prostych zasad w zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym sie przrjmujesz ? Rozwod z jego winy pewny, alimentu na corke i ciebie lekko liczac 3000. Jak nie bedzie placil to komornik zabierze z wyplaty.jego lali zostanie ochlap i jego zostawi szybciej niz myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evora
Po zapoznaniu się z tematem i wypowiedziach wielu osób zaskoczyło mnie,że opinie są jednomyślne ...jak zdradza to z młodszą bo według tych opinii chodzi głównie o sex. Swoim wpisem chciałam zwrócić uwagę że partner nie musi zdradzić z młodszą. Najzabawniejsze jest to,ze już parę osób określiło mojego partnera mianem gówniarza , małolata tylko skąd to przypuszczenie -przecież napisałam ,ze mam dorosłe dzieci czyli nie mamy po 25 lat .Nie jest typem podrywacza, nie jest nawet super przystojnym facetem ale jest madry, troskliwy opiekuńczy i takiego go właśnie kocham a nie tylko za to co sugeruje parę osób. Zawsze mamy o czym rozmawiać bo ma naprawdę szereg zainteresowań tak jak . Tym którzy mnie oceniają negatywnie (bo oczywiście mają do tego swoje prawo) chcę powiedzieć,że przez 26 lat małżeństwa nie byłam nigdy z innym mężczyzną niż mój mąż i nawet nie brałam tego pod uwagę a to uczucie było dla mnie samej ogromnym zaskoczeniem . Od czasu jak jesteśmy razem wyprowadziłam się z małżeńskiej sypialni bo na tyle kocham swojego partnera,że nie papier jest dla mnie ważny i to że ktoś jest moim mężem ale to kogo kocham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super, a dlaczego nie wyprowadzisz sie z domu i nie zamieszkasz z interesujacym kochankiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kochanek ma zobowiazania wzgledem swojej wlasnej rodziny i jako ze jest opiekunczy i kochany ...nie chce swej zony skrzywdzic :D serio zal mi cie babo zal niczego cie zycie nie nauczylo oj niczego ale jeszcze bedzie ci dane poznac tej jego opiekunczosci czulosci kultury i kochania do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I poniewaz jest taki opiekunczy i kochany opowiada swojej zonie, ktorej nie chce skrzywdzic co robicie w pracy i poza praca we dwoje, a ona mu wdpolczuje jak wraca xmeczony z dlugich i interesujacych roxmow z toba i podsuwa mu nowe tematy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evora
Dlaczego? Bo przez te lata małżeństwa to ja "ogarniałam " dom i sprawy z nim związane . Mój maż nawet nie wie jak włączyć pralkę nie mówiąc już o załatwianiu jakichkolwiek spraw urzędowych. U mojego partnera jest podobnie czyli sami sobie "wyhodowaliśmy" takie powoje co tylko mają mieć życie podawane na tacy. Przez ten czas kiedy spotykam sie z moim partnerem mój mąż otrzymuje od życia terapię szokowa bo musi uczyć się codzienności i spraw z nią związanych. Kupuję właśnie oddzielne mieszkanie bo uważam,że mój mąż mimo wszystko nie zasługuje aby po tylu latach wylądować na bruku bo dom w którym mieszkamy jest po moich rodzicach. Nie mam zamiaru podporządkowywać reszty swojego życia pod czyjeś potrzeby . Przez ten rok parokrotnie próbowałam zerwać z moim partnerem ale to on o mnie i o nas walczy - ostatnio jak tak było zadzwonił i powiedział,że jedzie do mnie ale najpierw powie o wszystkim swojej żonie a później mojemu mężowi i wtedy będę już tylko jego bez względu na wszystko. Tak to jest ,że miłość potrafi zmienić nie tylko nasze życie ale chyba nie mam już sił oszukiwać samej siebie,że potrafiłabym żyć bez mojego partnera i jego uczucia. Sprawy rodzinne też będą uregulowane bo dzieci mam już dorosłe i na swoim. Nie jestem w żaden sposób uzależniona od kogokolwiek bo pracuję mam zdobytą pozycję zawodową więc finansowa strona mojego odejścia od męża nikomu nie zaszkodzi a partner jak odejdzie od żony to zostawia jej mieszkanie i samochód -ona pracuje ,wiec pewne rzeczy chcemy pozałatwiać zanim podejmiemy decydujący krok. Nie wiem co pokochał we mnie bardziej niż w swojej młodszej i ładniejszej żonie ale pokochał na tyle,że również i on jest gotów zmienić swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oszukujesz sie Evora nawet nie wiesz jak bardzo w wielu kwestiach :) dziwi mnie postawa doroslej wydawaloby sie Kobiety placisz za swoje zycie przyjemnosci a nawet zle chwile nie tylko uczuciowo ale i finansowo nie ma nic gorszego dla Kobiety :) o ile mnie rozumiesz co mam na mysli przegrasz na calej lini Evora moze nawet kiedys wpadniesz nam opisac o swojej przegranej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc sie buduje. To nie jest tak, ze bec i milosc. Takie milostki sa oparte na zakochaniu. Zakochanie to neistabilna baza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nikt nie powinien wyrokować czy Evora przegra czy tez nie, bo nikt tu prorokiem nie jest, a życie potrafi czasem bardzo zaskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i zaskoczy Evore :) i takich jej podobnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Evora pisała że 10 lat się zna ze swoim partnerem, to sporo. Poznawali się stopniowo na pewno, może to miłość? Zazdrościcie Evorze? Czujecie to ukłucie zazdrości? Ja szczerze mówiąc jej zazdroszczę i bardzo chciałabym poczuć to szczęście co ona. Mam nadzieję że ta historia skończy się happy endem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze reakcje są takie...marne! Wyluzujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marne to sa twoje wypociny i brak logicznego myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko jasne, robi kariere na teoich plecach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznajcie się do zazdrośc***Przecież to ludzkie uczucie, nie zabawiajcie się we wróżbitki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 16 53 - tu gość z 17 :) dziękuję za życzenia . Chciałabym Ci dać jakąś radę, która ściągnie z Ciebie poczucie winy. Niestety nie mam takowej, ale jesteś mądrym człowiekiem i chyba w ogóle nie jest Ci to potrzebne. Dla Ciebie również wszystkiego dobrego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zazdroszcze. Nie wyobrazam sobie rozwodu;/ (jakbym miala meza oczywiscie :D). Nie wyobrazam sobie tez sypiania z zajetym. Ale ja to dziwna jestem. Przedwojenna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie dlatego ze nie miałas takiej sytuacji to sobie nie wyobrazasz, proste:) Ale uważaj, nigdy nie wiadomo...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Evore życzę szczęscia i wytrwałosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn religia mi zabrania. :D Nie osadzam innych, ale wiem, ze to nie dla mnie. :) Poki co moje zasady mnie jeszcze nie zawiodly a wrecz wielokrotnie uratowaly (Np. przez moment bylam w rekach psychopaty a tak naprawde on byl w moich) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a w czym ta cala siksa może byc gorsza od Ciebie usmiech.gif ? Bo jest młoda ? Ale to nie znaczy ze nieodpowiedzialna niedojrzała , bardziej kochająca ..? lepsza pod każdym względem od Ciebie?..nie można tak z górny ubłem zimnej wody" widać,że gówniara to pisała,zatem szczeniaczko oczywiscie ze ze jest nie dojrzała i nie odpowiedzialna bo buduje swoje szczescie na cudzym nie szczesciu,rozbija rodzine a to juz swiadczy ze gowniara jest szmatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hhhhhhehehe! Już widać podział na żony i kochanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mary75 Mój też się ocknął, gdy ja miałam dość. Ale poprawił się na chwilę, potem znów był wredny. Zacisnęłam zęby, odchowałam dzieci (próbowałam zainteresować go sobą, ale wolał to co dostawał od bliskości) i odeszłam. Znów błagał żebym wróciła - nie uwierzyłam. Teraz mam cudownego, kochającego mężczyznę. Jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd. Morał? Nie zawsze warto odbudowywać, czasem lepiej zostawić te gruzy i odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna partnera zatrzymac na sile, nalezy pozwolic mu odejsc ... za jakis czas pewnie wroci, a jak nie, to szukamy kogos bardziej odpowiedniego. Te wszystkie histerie, szantaze, itp. wynikaja z przywiazania sie i traktowania partnera jako wlasnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co da się zrobić? chyba nie wiele. zaakceptować, raczej pozwolić odejść, awantury nic nie pomogą. Poza tym kwestia zaufania - już nigdy nie będzie tak samo, podejrzliwość zostanie na zawsze... No i kwestia miłości - jeżeli wybaczysz, to raczej pewne, że nie zapomnisz. Jeżeli chcesz się z tym mierzyć - próbuj, daj czas, nie panikuj. A jeśli nie, co bardzie prawdopodobne, staraj się zakończyć to jak najszybciej. Nie dla jego dobra z kim innym - dla zdrowia swojej psychiki. "Żałoba" zajmie Ci rok, może dwa lata. Ale potem się podniesiesz silniejsza. A w międzyczasie, przez czas "żałoby" wyklucz wszystkie okoliczności spotykania tego, kogo kochasz i kto zranił. To chyba jedyna droga... Bo z tego co piszesz do psychologa się nie wybierzecie i nie ma wspólnej chęci naprawy związku. Pozdrawiam i wiem, co przechodzisz. Ale po odbyciu "żałoby" życie ułożyło się niespodziewanie fantastycznie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kathe
no tak - miłość jest ślepa, ktoś tu napisał, a rozsądek ?- w takiej miłości? - nie ma. A gdzie mój rozsądek w tej sytuacji, kocham męża, nadal, przez ponad 25 lat niezmiennie. Nigdy nie trzymałam na uwięzi, mąż to typ wiecznego chłopca ale myślałam - do tego czasu niestety- że typ rozsądnego chłopca - gdy była potrzeba zawsze mogłam na nim polegać. Cała nasza rodzinka zawsze miała o czym rozmawiać, kino, koncerty...można tak określić - kumplowaliśmy się z dziećmi... syn z ojcem - bardzo związani wspólnymi pasjami- teraz syn powiedział ojcu - ja bym Cię skreślił na miejscu mamy, ale to jej decyzja zastanów się co robisz, Zabolało to męża .Córka obserwuje Jestem zadbana, nie wyglądam na lata które mam, wiem że mogłabym mieć nie raz faceta, ale przez tyle lat nigdy nie przyszło mi na myśl żeby zdradzić. Teraz po tych kilku dniach rozpaczy, w każdej postaci jakie są możliwe, analizuję z każdej strony. Analizuję rozmowę z panna, rozmowę z mężem każdą moją myśl Dlaczego?? Czy to moja wina? kiedy zagubiła się nasza miłość, jaka ona musi być że on jest w stanie rzucić to wszystko co razem budowaliśmy taką więź Gość z 16,06 ma dużo racji, czuję jakbyś mnie znała od lat. I ja miałam ochotę spakować torbę i wyjechać i spojrzeć na to wszystko z daleka. Nie bardzo mogę. Nie mam rodziców, nikogo, żeby się wyżalić, przeczekać , no ale nie mogę tez zostawić córki .... Tak - muszę teraz pomyśleć o sobie, zająć się sobą ! w końcu zająć się sobą ! Muszę nauczyć się egoizmu, egoizmu z tzw klasą To takie trudne, jeszcze trudne ! Gość z 11- 01-2014 napisał Człowiek może cierpieć tylko do pewnej granicy-po jej przekroczeniu, pojawia się spokój, w tej ciszy coś widzimy, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy, ale do tej ciszy prowadzi tylko cierpienie. To jest najprawdziwsza prawda !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miss Ter zycie akurat to nie teatr i nie jest to sztuka z ktorej sobei wyjdziesz bo ci sie nie podoba obsada nic glupszego napisac nie moglas juz ,ale oklamuj sie dalej i polecam wiecej ryb za malo masz fosforu w mozgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kathe Pozwól odejść, ale nie pozwól sobie odebrać wszystkiego. Wybacz, ale tak na chłodno - MUSISZ załatwić alimenty dla córki i w jakiś sposób zabezpieczyć siebie. Jeżeli mąż odejdzie, nie możesz zostać z niczym. Dalej - "nowa dziewczyna" męża powinna wiedzieć, że ma chorą córkę. Jeżeli córka jest upośledzona lub niepełnosprawna w znacznym stopniu, ta pani musi mieć świadomość, że Twój nadal mąż jest zobowiązany do pokrywania części kosztów leczenia, rehabilitacji, a jeżeli Tobie się coś stanie - to On przejmie opiekę nad córką. Pytasz, kiedy zgubiła się Wasza miłość - pewnie kiedy byłaś zajęta domem, a mąż swoim lekkim żywotem. To smutne, ale nie tylko Tobie się to przydarza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×