Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kathe

a gdy nagle okazuje się że mąż kocha inną kobietę

Polecane posty

Gość gość
Tego czy chce czy nie chce nie wiesz napewno, bo to że został oznacz też, że nie ma sumienia zostawić żony. Ale szcześciem przepełniony to on raczej nie jest. Jeśli ktoś chce kontynuowac wspolne życie po takich przejściach nadal przytulajac się do siebie i uśmiechając- jego wybór. Moim zdaniem cierpią wszyscy a mąż ...chyba najbardziej, podejmujac decyzję ktorej może żałować- dla niego czas też nie stoi w miejscu, starzeje się i ma śwadomość że czeka was teraz praca nad powrotem do przeszlości. Kazdy chce być szczęśliwy, on chyba w swoim małżeństwie był nie był/ nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Kathy, to ja gość, co rozmowę z kochanką doradzał. Pytasz, czy macie szanse na szczęśliwe życie z mężem- tak, ale to szczęście ty musisz odnaleźć w swojej głowie- jeżeli oczekujesz przeprosin od męża, tego że będzie żałował, nie nastąpi to prędko. Wygrałaś, ta kobieta nie ma już żadnych szans.Tego typu kryzysy w małżeństwie, o ile małżeństwa nie zniszczą- to łączą ludzi, budujemy coś nowego, innego, ale warunek konieczny- zapominamy o tym , co było, szczęście w przyszłości zależy od tego, czy ty potrafisz zapomnieć o przeszłości, może nie tyle zapomnieć, co ją zaakceptować- to się stało. Słowo: "przepraszam" od męża usłyszeć powinnaś, zarówno wtedy , gdy decyduje że zostaje , jak i wtedy , gdy odchodzi. Dlaczego - bo cię zdradził , dotknął, poniżył, złamał daną ci przysięgę - i za to powinien cię przeprosić. Co do tej kobiety - nic nie rób, nie wspominaj o niej, możesz zapytać męża, jak w pracy- ona się nakręciła i nakręca dalej sama- nie może uwierzyć, że przegrała ze starszą o 20 parę lat kobietą, jest zaskoczona , dotknięta, sfustrowana , więc zaczyna popełniać błędy- to dobrze, że oni razem pracują, zacznie się go czepiać w pracy, nie będzie potrafiła zachować klasy, zacznie stanowić zagrożenie dla jego pozycji w pracy, on sama zacznie przed nią uciekać, bo będzie stanowiła dla niego zagrożenie. Kathy, on jej nie kochał, gdyby było inaczej - odszedłby, po prostu. On nie odejdzie - a ta dziewczyna wszystkim, co teraz robi pogarsza tylko swoją pozycję. Pozwól jej działać, ona pracuje teraz na twój rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 13.02: "że nie ma sumienia zostawić żony" , cierpi, bo podejmuje decyzję wbrew uczuciom, w małżeństwie nie był szczęśliwy- nie wiem gościu z iloma mężczyznami miałaś w życiu kontakt, ale te rozterki, o których piszesz są typowe dla kobiet, nie dla mężczyzn, oni tak nie funkcjonują, są logiczni i takich wyborów dokonują!!!Chyba że facet się zakocha, wtedy przez jakiś czas jest ślepy, i sumienie i wyrzuty sumienia nie istnieją- mąż Kathy się nie zakochał, zauroczył, połechtał swojej ego- to wszystko, dokonał logicznego , dobrego dla siebie, wygodnego wyboru. Poza tym łatwo nim manipulować. Dla mnie to za słaby "gracz". Ale Kathy go kocha i chce, więc go ma. Co do ciebie gościu, to mam wrażenie, ale oczywiście mogę się mylić, że ty jesteś lub byłaś kiedyś ta "drugą'- faceci to egoiści, oni nie zostają z żoną z litości, czy dlatego, że mają wyrzuty sumienia- zostają , bo mają w tym interes, albo pociągnęłoby to za sobą zbyt duże kłopoty dla nich, są wygodni. Jeżeli naprawdę kochają, to chociażby skały srały, nie zrezygnują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gościa z 03.18 Bardzo się cieszę że napisałaś......Cenię sobie Twoje rady , wiele razy mi pomogły - naprawdę!! Jakie to wszystko trudne - faktycznie nie da się zapomnieć trzeba zaakceptować to co się wydarzyło Jednego jestem pewna to.... przez co przechodzę- zmieniło mnie tak bardzo że czasem siebie nie poznaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie trzeba,wręcz nie wolno ZAAKCEPTOWAĆ jak piszesz tego co się wydarzyło,bo to oznacza przyzwolenie.Przeciez następnym razem też mogłabyś zaakceptować.tak?..błędne koło. Szkoda,że wczesniej nie widziałaś siebie/nie dokonywałaś od malutkich kroczków,by zmieniać chocby zachowania.Dopiero rzeczywistość w krzywym zwierciadle popycha nas do racjonalnego myslenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co Kathy, jak rozwój wydarzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a co u mnie....jest jeśli można powiedzieć --- dobrze...staramy się oboje..zajmujemy sobie czas jak się da..... też wspólnie...............staram się nie rozmawiać o niej.....ale, no własnie... dowiedziałam się ze ta dziewczyna jest chora - to coś poważnego. Wiem że nie daje spokoju jemu i mi....., napisała do mnie ze kocha mojego męża, że nie potrafi bez niego żyć.......ja sama już nie potrafię się odnaleść w tym wszystkim . Mąż twierdzi ze to wszystko skończone...a ja myślę o jej miłości......zaczynam się trochę bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli bierze cie teraz ona na litosc? pozwolisz na to, by albo on albo ona manipulowali tobą i twoimi uczuciami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piernicze do czego te zdziry są zdolne, żeby tylko walczyć o chłopa. Jak ją kochanek olał to do żony pisze, kretynka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Kathy , to ja gość, co pogawędkę z kochanką doradzał- Powiem tak- ta dziewczyna nie jest kretynką, być może ma nerwicę, depresję, jeżeli , jak napisałaś, jest chora, to ta sytuacja to jeszcze pogłębia. Kiedyś ci napisałam, że odrzucona kochanka jest w stanie podnieść na siebie rekę, wynikało to z mojej konkretnej wiedzy. Wydaje mi się, że ta dziewczyna bardziej w twoim mężu szuka ojca, niż partnera, to zlepek emocji. To stwierdzenie, że kocha go tak, że żyć bez niego nie może- a wie, jak to jest z nim żyć, przecież nigdy tego nie robiła!!!Napisz do niej parę słów, ale nie wdaj się w korespondencję. Zapytaj, czy wie, co to miłość??? Jest być może w twoim mężu zakochana, a zakochanie to egoizm, hormony, ma byc tak, jak ja chcę, chce kogoś dla siebie, a jego zdanie i osoba nie sa dla mnie priorytetem. Miłość to pewna postawa wobec drugiego człowieka, w której jego dobro stawia się nad własne. Zapytaj ją na czym polega jej miłośc do twojego męża, niszczy mu życie, rodzinę, naraża na izolację i złe stosunki z dziećmi, nie mówiąc juz o tobie- robi ci krzywdę.Co jest mu w stanie zaoferować wzamian??? Zapytaj na czym jej miłośc do twojego męża polega??? Hormony szybko przestaną pracować, i co wtedy- co zostanie- jeżeli go kocha, to powinna uszanować jego decyzję, na tym polega miłość. Ty dałaś mężowi prawo wyboru, bo go kochasz, czy ją stac na to samo w ramach miłości. Nie pokłóć się z nią. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.......to nie była krótka rozmowa ...pytałam o to wszystko...przepraszała mnie za miłość do mojego męża, kocha i kochać go będzie..była nieszczęśliwa w swoim małżeństwie a.jego miłość do niej, jak twierdzi.... pozwoliła dać siłę żeby odejść od męża,.że .to nie przelotny romans....ona wie jaką mi / nam, krzywdę wyrządza ale ona kocha go i już !! ......tak to właśnie brzmi...ja o swojej miłości ona o swojej....żenada...Byłam grzeczna w stosunku do niej,nie wymyślałam jej od różnych, zresztą ja mam taką naturę, złapałam się na tym że jest mi jej żal. A jednak bierze mnie na litość ??? Wiem że wypisuje do mojego męża...on mi nie powie prawdy ...ale wiem,......obawiam się że odpisuje na te sms..nie powinien...rozmawiałam z nim o tym.....tak bardzo mu nie ufam !!! Między mną a nim jest dobrze ..nie wiem czy to dobre określenie...ale stara się / staramy się.....żyć na nowo.....nigdy nie powiedział wybacz...to taki typ faceta, który nigdy nie przeprasza ale ....bardzo chciałabym to usłyszeć.....obawiam się tego nie usłyszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj !!!!!! poprzedni post wysłałam jako gość ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pokłóć się z nią. Powodzenia. xxx No jasne, może jeszcze ma się zaprzyjaźnić z qrwą i jej pomagać?:D Każde szmacisko co leci na żonatego to bezwstydne babsko be zasad i będzie walczyć o facet do upadłego. Z takimi trzeba ostro i z grubej rury, bo inaczej nie załapią o co w tym wszystkim biega, co się równa nie odczepią się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby zostac przeproszoną to trzeba okazac dezaprobate a ty robisz wszystko by łagodzic i by mąż zostal przy tobie nie stwarzasz warunkow do slowa przepraszam bo mimo zranienia to TY bardziej sie starsz niz mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Kathy, to ja gość od porad. Dobrze zrobiłaś, że z nią porozmawiałaś. By the way, taka rozmowa to źródło informacji, których nie uzyskasz od męża. Nie nastawiaj się do tej dziewczyny źle, ale broń Boże się nad nią nie lituj, bo litość to poniżające uczucie, a poza tym -nad swoimi emocjami, w tym zakochaniem każdy musi panować. Piszesz, że cię przepraszała za swoja miłość, no dziecinada, przepraszam- znaczy żałuję, a ona nie żałuje, nadal chce ci coś zabrać, żeby sobie zrobić dobrze, bo się zakochała. To jej przepraszam nie ma treści, a "zakochanie" niczego nie tłumaczy. Ona jest nakręcona w tej chwili i to bardzo, i nie kocha twojego męża-kocha siebie i swoje wyobrażenia i marzenia o twoim mężu. Napisałaś, że ci powiedziała , że "miłośc twojego mężą dała jej siłę, aby sama odeszła od swojego męża" - Kathy , to emocje i wyobraźnia. Gdy został zabity Lennon ludzie popełniali samobójstwa , bo on im dawał siłę- naprawdę osoba nakręcona potrafi dorobić każda ideologię. A wracając do twojego wątku-i ten facet , którego miłość dała jej tyle siły nadal jest ze swoją żoną???. Ona się będzie jeszcze go długo czepiać, jeżeli będzie się opierał, to będzie go brać na litość, z czasem będzie mniej cierpliwa-pojawią się wyrzuty, pretensje, tego faceci nie lubią!!! Ty bądź jej przeciwieństwem- bądź dla męża atrakcyjna emocjonalnie, rozmawiaj z nim, pokazuj klasę - rozwijaj umiejętności w pokerze, wykaż nim zainteresowanie jako człowiekiem!!! On nie odejdzie, juz zdecydował. Nie wiem, czy istnieje wasze zycie intymne, domyslam się, że nie, ale on niedługo będzie chciał do niego wrócić- nie zgadzaj się od razu, tu zażądaj przeprosin - bo cię zranił. Przeprosiny mają sens tylko wtedy gdy są szczere- jeżeli to na mężu wymusisz, to nie ma to sensu. A do tego prowadzi takie zachowanie, jakie wskazały Panie powyżej. To pycha- a ona przesłania wiele, i rzadko doprowadza do zamierzonego celu. Co do tej dziewczyny- to zaprzestań z nia kontaktów, nie odpowiadaj na jej sms-y czy telefony, tez jest ci przykro, ze jest nieszczęśliwa- ale to jest powód, abyś wypędziła swojego męża, aby spełnic jej marzenia. Sorry, źle się za to wzięła. Zobaczysz, że za jakiś czas, ta dziewczyna naprawdę będzie twojego męża wkurzać. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz to nazywal przeznaczeniem"- cóż, można być świadomym, mieć cele, dążyć do nich, ciężko pracować, aby te cele osiągnąć,a PRZEZNACZENIE ZROBI SWOJE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka usłyszała to samo od męża co i od zdziry, więc ten milusi kontakt był bez sensu, bo zdzira teraz nie da jej spokoju, a za moment będzie miała pretensje do autorki, że istnieje i jeszcze zacznie jej wymyślać od najgorszych lub się mścić, bo nie będzie jej się bała, ani nawet nie będzie czuła żadnego respektu. Takie są zdziry. One walczą do upadłego. Gotowe są na najgorsze świństwa, jak się nie boją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszka13
Kathy przykro mi ze przechodzisz przez cos takiego. Pytalas czy sa malzenstwa, ktore przetrwaly zdrady. sa, z pewnoscia. To bolesne, ale mozliwe, tyle ze musza chciec tego dwie strony. Czylajac Twoje wpisy odnosze wrazenie, ze maz zostal z poczucia obowiazku. I moze wydawac sie, ze to zalosne i smutne, i ze bedzie juz tak zawsze. Ja tez sie w kims zakochalam, majac rodzine, poukladane zycie. Po rozmowach z mezem postanowilismy dac sobie szanse. Tak, zostalam z obowiazku, tak bylo na poczatku. Teraz juz go nie czuje. Dzis wiem, ze to byla dobra decyzja. Okupiona rokiem meczarni, ale warta jej. Tylko, ze ja zerwalam kontakt. Bylo ciezko, bolalo, ale dzis moge normalnie funkcjonowac. Tylko madre podejscie mojego meza dalo nam druga szanse. Przeczekal, byl cierpliwy, ale postawil warunek - zero kontaktu. A ja nie chcialam odchodzic nie dajac nam ostatniej szansy. Dodam ze nie jestem zalezna od meza finansowo, wiec nie pieniadze mnie przy nim zatrzymaly, tylko poczucie, ze bez walki, bede do konca zycia zalowala swojej decyzji. I nie bede wcale szczesliwa z nowym mezczyzna, bo przy wyrzutach sumienia to chyba niemozliwe. Twoj maz powinien z kims pogadac. Powinien miec swiadomosc, ze za kilka miesiecy to nowe uczucie moze minac. Gdy emocje oslabna, spojrzy na wszystko inaczej. Teraz moze czuc sie przybity przez obowiazek zostania z Toba, przez zal, ze w koncu nie prosil sie o nowe uczucie, moze patrzec na przyszlosc w ciemnych barwach. To minie. A jesli nie minie, to Kathy, nie zatrzymasz go. Przykre to, ale on musi czuc ze chce zostac i byc z Toba i to wcale nie jest niemozliwe;) Czytalam historie kobiet, ktore pozwolily mezom odejsc i dlugo nie czekaly, jak oni do nich wrocili. Nie mowie, ze to dobry sposob, ale zastanawiam sie czy nie najszybszy. Tylko czy po czyms takim byloby jeszcze co zbierac? Skoncentruj sie na sobie. To chyba najlepsze. Zadbana kobieta moze byc zadbana jeszcze bardziej. Wychodz z domu, odstaw bol i zal bo te miesiace nie wroca juz, a mozesz je albo przeplakac, albo budowac siebie. Maz nie zmienial mnie, ale zmienil siebie. I nie robil tego dla mnie ale dla siebie i jak czasem mowil "dla nowej kandydatki na zone";) A mnie cieszylo ze jest taki silny, ze nie rozkleil sie, nie plakal, ze to prawdziwy facet, silny i niezalezny. Zobaczylam nowego faceta i tego mi bylo trzeba. Moze Tobie to tez pomoze? Trzymam kciuki za Was;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i popędź tą wywłokę, niech ci dopy nie zawraca, bo ona poprzez te kontakty cały czas dąży do życia w trójkącie z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozwój wydarzeń?. Czy milczenie wskazuje, że paniki nie ma i wszystko idzie w dobrym kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....chyba idzie wszystko w dobrym kierunku, ale...no właśnie ale....on się stara, ja się staram ....tak jak wcześniej pisałam zajmujemy sobie wspólnie czas, wychodzimy.. kino, koncerty, spacery ...dużo rozmawiamy...ale... ja nadal jakoś sobie nie radzę. Cały czas wyobrażam sobie jak to było między nimi,.... analizuję JEJ każde napisane słowo do mnie..tak....ja znam je na pamięć!! A On ....zachowuje się jakby nigdy nic się nie wydarzyło.....czasem nie wytrzymam.... coś powiem....powiem że skrzywdził nie tylko mnie ją też,że muszę teraz z tym żyć....a On milczy,prosi żeby nie wracać do tego....ale jak? Wiem, że ona pisze do niego,dzwoni, czy się spotykają?..czy on odpisuje?. nie wiem ale.....no w końcu pracują ze sobą.......była pewna że będzie go miała, że zostawi nas dla niej....... moja przyjaciółka nadziwić się nie może, powinnam zbluzgać, wyzwać zniszczyć pannę ....Jestem nieszczęśliwa, zrobiłam się smutna czuje się taka obolała.. .ale nie okazuję tego przy nim....Wiem.... trzeba więcej czasu.....ile? miesiące ..lata...Chciałabym kiedyś zasnąć nie myśląc o tym wszystkim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna mała Kathe. Ja cię pogłaszczę. Nie nakręcaj się, i na tyle na ile potrafisz to zostaw. Wracanie do tego nic nie da, poza tym, że poczujesz się gorzej. Gdy nachodzą cie złe myśli, pomódl się, gdy jesteś wściekła na męża i tę dziewczynę, powiedz "Boże pobłogosław im, i wybacz, tak jak ja wybaczyłam" i wybacz, jeżeli zrobisz to szczerze, poczujesz się lepiej. Zbluzganie panny??? A co to da??? Nie poczujesz się lepiej, a zbluzgana panna w rewanżu jeszcze ci opowie z autopsji, albo z wyobraźni, jak to fajnie z twoim mężem było??? Po co??? Kathy - maż został, bo działasz niestandartowo-bluzganie, wyrzucanie męża- efekt byłby taki- jak chciałaby ta dziewczyna, mąż zostawił by was dla niej, ale miałaś na tyle siły, aby się postawić, i zrobiłaś jej niespodziankę- jak ci bardzo źle i wyobrażasz sobie jak to między nimi było, to wyobraź sobie, jaką ona ma teraz minę, wszystko jej tu nie gra, i twoje zachowanie i zachowanie twojego męża- toż ona na księżycu się znalazła bez lotu rakietą, jest naprawdę zdezorientowana. A juz była na łące , już witała się z króliczkiem, a tu - FIGA. Spróbuj podejść do tego od tej strony. Przeszłości nie zmienisz, a przed tobą i twoim mężem jeszcze dużo fajnych chwil- więcej o sobie wiecie, coś,czego, gdyby nie to doświadczenie, nigdy byście się nie dowiedzieli. To łączy , bardziej niż cokolwiek innego. Mąż nic nie może z tym, co było , zrobić. No po prostu nie może. Nie dopuść , aby przeszłość zniszczyła waszą przyszłość. To nieprawda , że mąż został z tobą z poczucia obowiązku, ja to po prostu wiem. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak .....potrzebuję pogłaskania, ale też trzeba czasem na mnie huknąć, żebym się ogarneła. Gościu od porad.....nie masz pojęcia ile razy mi pomoglaś, ile razy miałas rację, Modlę się żeby moje małażeństwo przetrwało, żebym miała siłę wybaczyć . To wszystko jest jeszcze takie trudne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne kathe módl się, a dziffka wtedy korzysta, bo ty zajęta modlitwą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popullia
..czasem nie wytrzymam.... coś powiem....powiem że skrzywdził nie tylko mnie ją też,że muszę teraz z tym żyć....a On milczy,prosi żeby nie wracać do tego....ale jak? xxx facet jak widać dyktuje ci nawet co masz czuć:classic_cool: nieźle :P Wciśnij czerwony guzik i reset ;) jakie to proste :P a depresja stoi u bram Twojej głowy. Albo twardo staniesz i powiesz ze własnie chcesz to omówić by oczyścić rany albo trafisz do psychiatryka:classic_cool: Jeśli wrócił to na czyich warunkach?? Twoich czy swoich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Kathy-cierpisz, cierpi twoja duma, czujesz zawód, zawalił się twój cały dotychczasowy świat, straciłaś w swojej głowie poczucie oparcia w jednym z najbliższych ci ludzi. Twoje reakcje są jak najbardziej naturalne. Moja filozofia i porady opierają się na teorii, że człowiek jest dobry. I tak w istocie rzeczy jest. Czasami człowiek postępuje jak głupek i wtedy wiele w swoim życiu potrafi schrzanić, a swoim zachowaniami prowokuje zachowania innych ludzi - czyli, co dajesz, to dostajesz.Zbluzgasz pannę, męża- co oni ci dadzą w ramach interakcji, coś podobnego. Tylko kto bardziej to będzie przeżywał, kto bardziej ucierpi- ty czy oni??? To człowiek dokonuje wyboru. Kathy pomyśl - idziesz ulicą -ktoś biegnie uderza w ciebie, przewraca cię - i ten człowiek mówi przepraszam, widzisz, że tego nie chciał, chce ci pomóc, przez moment jesteś zła, ale ta złość szybko przechodzi, wyobraź sobie- ten sam człowiek- mówi do ciebie, jak chodzisz głupi babsztylu itd. - na co masz ochotę, przyłożyć mu- cham , gbur, idiota i trzecia sytuacja- ten człowiek nie reaguje - biegnie dalej, nie chce widzieć, że cię potracił. Ten trzeci- to twój mąż. On się tak właśnie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej ocenie Kathy twój mąż ma problem ze sobą. Gdzieś napisałaś, że to typ faceta, który nie mówi przepraszam. To samo w sobie jest problemem i świadczy o pewnej niedojrzałości tego człowieka. Twój mąż do sprawy nie wraca, nie mówi o tym, nie dlatego, że stawia ci jakieś warunki, ale dlatego, że się boi, no co ma powiedzieć- zacząć, płakać, wyć , przepraszać, musiałby wtedy przed samym sobą przyznać, kim w rzeczywistość jest, że jest, słaby, niezdecydowany, wygodnicki, sam do końca nie wie, czego chce, nie dorósł do takiej samooceny. A to, ze zainteresowała sie nim duzo młodsza kobieta, że ty o niego zabiegasz, jak bardzo to pieści jego ego. Kathy DOSC piszczenia męża. Zajmij się sobą, staraj sie robić rzeczy, które sprawiają ci przyjemność, dbaj o siebie, twoja pozytywna energia przyciągnie, i na tyle na ile potrafisz, nie udaj. Powiesz, ale ty chcesz żeby mąż dał coś z siebie ..na to nie masz wpływu. Ale na to co robisz i jak ty się czujesz tak - spróbuj olac temat tej dziewczyny, mąz podjął decyzję, ale teraz on ma cię na nowo zdobywać, a nie vice versa. W mojej ocenie dobrze by ci zrobiło, gdyby cię jakiś facet cię poadorował, nie ma na mysli zdradzania męża, to absurd. Wiesz, zaproponuj mężowi wyjazd do jakiegoś egozytycznego kraju, np. Turcja / Egiptu nie polecam - byłam raz i to był 1 raz za dużo/ , zrób się na bóstwo, nie twój mąz będzie wtedy w centrum uwagi. Wiesz jak czuje się facet, gdy za jego kobieta ogląda się 5 przystojniaków??? Źle, jest wkurzony!!!! I nie mówię tu o kelnerach czy ręcznikowych. Poza tym odpoczniecie, Zabierzcie syna i córkę, pobędzie przez tydzień czy dwa jako rodzina razem, twój mąz będzie w waszym świecie, z dala od tej dziewczyny. Nie muszę ci chyba pisać, jak bardzo ją zachwyci informacja, że "kochający" ja mężczyzna właśnie gdzieś wyjeżdża z żoną i rodziną. A ona - czas mija, a ja niczyja. Kathy ty się dowartościujesz!!! Poszperaj w katalogach biur podróży - to tez fajne, i jakas odskocznia od myslenia o męzu i tej dziewczynie. Poza tym - koniecznie trzeba kupić nowe łachy!!! Nowe zajęcia będziesz miała. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie problem jest w tym,ze on nie moze zcierpieć tego,ze ja podobam sie wielu mężczyznom.Złosci się.A nieraz już zauwazyłam jak patrzy na mnie z boku ,udaje wtedy,że nie widzę jego wzroku,patrzy tak jakoś z zazdrościa,pozadaniem i zwątpieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kathy, wszystko gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Populia to kathy go wybłagała żeby nie odszedł do tamtej On ja kocha ale dla namowy żony nie odszedł Teraz będa flaki małżeńskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×