Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak oduczyć dziecko rysowania po zeszytach

Polecane posty

Gość gość

Mamy dwójkę dzieci. Starszy chodzi do gimnazjum, córka do drugiej klasy podstawówki. Mąż jest architektem, ja studiowałam na ASP, nasze dzieci uczyły się od nas rysować i idzie im to bardzo dobrze... Tyle że córka podpatrzyła że brat gdzieś na marginesach w zeszytach lubi bazgrać różne rzeczy, no i się zaczęło. We wszystkich możliwych wolnych miejscach w ćwiczeniach i zeszytach mała ma rysunki. Tłumacze jej że na lekcji się słucha nauczyciela, ale wiadomo jak to dziecko z drugiej klasy, skończy coś wczesniej i bazgra. próbowałam tez namówić ją aby zabierała ze sobą czystą kartkę i na niej bazgrała skoro już musi... Skończyło się uwagą w dzienniczku. Ktos ma jakiś pomysł jak przemówić dziecku żeby wstrzymało się z rysowaniem po podręcznikach ? Boje się ze z biegiem lat bedzie coraz gorzej, syn kończy gimnazjum więc nauczyciele mają w nosie że ma w zeszytach jakieś bazgrołki ale boje się że córka w podstawówce możę mieć problemy przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haftuje Richelieu
po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz z igły widły. Niech rysuje. Jak przestanie to i tak nie będzie słuchać nauczyciela tylko wymysli coś innego. Proponuję też kupić jej jakieś farby/dobre kredki, dobry papier i niech w domu trenuje jak już tak lubi. Warto rozwijać pasję dzieciaka, a nie jej go pozbawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwmach
Ja nawet na studiach miałam takie bazgrołki. Wykładowca, buty wykładowcy, kaczki, lwy, czołgi, widoczki z domkami itd i wydaję mi się że takie coś nawet utrzymywało mózg w gotowości i zapobiegało uśpieniu. No ale nauczycielom tego nie powiesz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej powiedz, żeby sobie rysowała na ostatniej stronie w zeszycie.. to nie powinien być problem. Każdy człowiek, jak się nudzi (zrobił coś szybciej, siedzi na nudnym wykładzie, szkoleniu itp.) coś tam sobie rysuje i bazgroli.. A jeśli Twojej córce idzie to całkiem nieźle i lubi to robić, to ja się nie dziwię. Albo jej załóż jakiś "specjalny" zeszyt do rysunków.. jakąś ją namów, że to będzie taki zeszyt, w który może robić swoje dzieła.. powiedz jej, że taki zeszyt będzie mogła sobie zostawić na pamiątkę, że będzie mogła wrócić do tego, co rysowała przed miesiącem czy dwoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rysowałem koleżanką k***sy w zeszytach, więc pomyśl o reakcji ich rodziców :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwmach
I pamiętam, że w podstawówce i czasem gimnazjum nauczyciele stawiali nie raz wielkie znaki zapytania i dostawałam czasem gorszą ocenę za zeszyt, ale czasem bazgroły były tylko z tyłu zeszytu, a oni i tak tam wrąbali znak zapytania, głupota, ale na dłuższą metę przestaje być problemem, kiedy wszyscy się pogodzą z tym, że tak jest, a jakaś tam uwaga w zeszyciku nie wpłynie na całą karierę małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu masz oduczać? Bo właściwie nie rozumiem, dopóki dziecko potrafi notować (a dzieciom w tym wieku przeważnie nauczyciele dyktują notatki z lekcji), może się uczyć, to niech zeszyty ma jakie lubi... Chyba że nie będzie miała czerwonego paska bo z powodu pobazgranych zeszytów obniżą jej zachowanie ;) Przesadzasz, miałam tak całą szkołę podstawową, gimnazjum, studia i do tej pory wszędzie bazgrzę, nawet jak mówię czy słucham to odruchowo coś rysuję, przy notatkach rysowałam sobie ikonki przy odpowiednich informacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwmach
Za to oddzielny zeszyt do rysunków tylko przyciągnie uwagę nauczycieli, bo jednak rysowanie w zeszycie jest bardziej dyskretne. Ja proponuję kupić jakiś długopis, który z tyłu będzie miał końcówkę ołówka, niech rysuję ołówkiem, a potem w domu komisyjnie powycieracie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 33l wlasnie zaczelam drugie studia a w moich zeszytach juz sa bazgroly:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bruno Curtis
Hitler tez zaczynal od rysowania po zeszytach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
;) dobre z tym Hitlerem. Hitler też zaczął życie od poczęcia, a potem urodziła go kobieta :o o Boże, mam jak on!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja właśnie jestem nauczyciel i dlatego uważam, że osoby zeszyt do takich rysunków jest najlepszym rozwiązaniem :) Co prawda zawsze trafiałam do zerówki w szkole czy do przedszkola, ale uczyłam też w 3 klasie. Miałam właśnie kilkoro bardzo zdolnych, mądrych uczniów, którzy w bardzo szybkim czasie rozwiązywali zadania, spisywali coś z tablicy, rozwiązywali zadania na sprawdzianach. I każdy z nich coś sobie rysował. Jeden chłopiec był zafascynowany w tym czasie serialem "Władcy much" (nie umiem napisać tego z błędem ;p) (nie pochwalam, ale skoro rodzice pozwalali..) i rysował na lekcji komiksy (swoją drogą ŚWIETNE). Dziewczyna rysowała jakieś postaci, lalki, zwierzęta. Kolejny uczeń coś innego. Te dzieciaki miały talent (tzn. ja tak rysować nie umiem jak one), wyrabiały się ze wszystkim w czasie lekcji (niektórzy np. po spisaniu czegoś z tablicy na lekcji polskiego zaczynali odrabiać zadanie domowe z matematyki), brały aktywny udział w zajęciach, wiedziały, o czym się rozmawia. Dlaczego miało mi przeszkadzać, że rysują, że coś tworzą? I nawet, jeśli się nie mylę, właśnie zaproponowałam chłopcom,by sobie taki zeszyt nosili,, żeby te rysunki nie były na wielu latających karteczkach czy gdzieś pod działaniami z pisemnym mnożeniem. :) A dziewczynka zawsze rysowała na końcu w zeszytach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* jestem nauczycielką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę oduczyć tego córkę ponieważ jej wychowawczyni nie jest tak wyrozumiała i bardzo jej się nie podoba to że ćwiczenia dziewczynki wyglądają tak, a nie inaczej. Ogólnie ta nauczycielka jest jakaś nawiedzona (kartka na rysunki jej też przeszkadzała)... W domu niech sobie córka rysuje nawet po ścianach, ja nie mam nic przeciwko, zazwyczaj siada ze mną w pracowni na strychu (taką mam prace- siedze i rysuje) tylko nie chce żeby się jej wredne babsko czepiało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to rysowanie po ćwiczeniach, podręcznikach nie jest wskazane, to trochę zły nawyk. Może nauczycielka chce ją jakiegoś szacunku do książek nauczyć itp. Na rysowanie po książkach bym się absolutnie nie zgodziła, uważam, że po książkach się rysuje, być może nauczycielka uważa, że w ćwiczeniach także. Ale dziwna osoba, jeśli rysowanie w oddzielnym zeszycie jej przeszkadza. Jeśli tylko córka wyrabia się z przepisywaniem z tablicy, szybko rozwiązuje zadania, oddaje sprawdziany, jest aktywna, to nie rozumiem problemu. Owszem, nie powinna rysować podczas jakiejś dyskusji, albo gdy czytany jest np. fragment lektury, jakieś opowiadanie. Jednak gdy małą ma "nadmiar czasu", to nie rozumiem, dlaczego nauczycielka robi z tego problem. Przecież dzięki temu córka nie przeszkadza, nie rozmawia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam, ze ksiazki nie sa od pokazywania i patrzenia na nie tylko od korzystania. Chce niech tam rysuje. Nauczycielka niech zajmie sie uczeniem, a nie rysunkami w ksiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie uczyli Ciebie, że po książkach się nie rysuje? Jak pisałam... zeszyty, kartki itp. jak najbardziej. :) Niech dziecko rozwija swój talent. To nie problem. Jednak rysować po książce nie pozwoliłabym raczej ani uczniowi, ani swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze dobrze sie uczylam, mialam najlepsze oceny w klasie i jedne z najlepszych w szkole i nikt nie zrwacal mi uwagi na rysowanie. Rysowac lubilam od zawsze i bazgralam gdzie popadnie. A czy to zeszyt czy ksiazka to nie ma znaczenia. Teraz juz tego nie robie - z prostego wzgledu - skonczylam studia i nie chodze na wyklady /do innej szkoly, zeby tam bazgrac. Nie, nie bazgram po ksiazkach, ktore mam na regale, bo w trakcie czytania zle sie bazgra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie!!!! - ja bazgRZę, a nie bazgram , ona bazgRZE a nie bazGRA. Zacznijecie naukę od siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może niech rysuje ołówkiem? Wtedy ona będzie mogła rysować, a ty będziesz to mogła ścierać po przyjściu córki ze szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×