Czy ktoś powiedział Wam kiedyś jesteś brzydka

Ja usłyszałam to kilka razy w życiu, raz w gimnazjum od chłopaka, który bardzo m isię podobał i bardzo mnie to zabolało. Do tego stopnia, że mając 20 lat nie mam za sobą żadnego związku, nawet nigdy nikogo za rękę nie trzymałam, nie mówiąc o całowaniu. Fakt, że nikt też nie powiedział, że jestem piękna. Jak fidzę jakiegoś faceta fajnego, to w mojej głowie od razu pojawia się myśl: "Jesteś za brzydka, nawet na ciebie nie spojrzy" :O Czy jestem jedyną taką osobą tutaj?

mozesz podac gg?

za rękę nie trzymałam , ale za to na imprezie po pijaku złapałam faceta za jajka

20 lat? Chore...

po pijaku się nie liczy

Nie mam gg, usunęła, bo i tak nikt do mnie nie pisał :(

ten wpis z 15.06 to podszyw :(

Jestem tak napalona i zdesperowana że zrobię wszystko żeby ktoś mnie dorwał!!!

Spoko mloda, mysle ze niesmiala jestes,a docinkami sie nieprzejmoj:-) jeszcze niejeden amant bedzie cie po dupci calowal. Czas ten musi przyjsc:-)

mi w podstawówce, z zawiści

to może wyślesz mi fotkę ? to, że ci ktoś tak powiedział kilka lat temu to nie znaczy ze tak jest ludzie sie zmieniają i dorastają, opisz chociarz siebie dlaczego sie uważasz za brzydką ?

Żeby tylko po pupci...

pogadamy na skype

Mi co prawda nikt nigdy nie powiedział, że jestem brzydka, ale mam świadomość tego, że jestem raczej przeciętna. Dlatego właśnie o siebie dbam - o figurę, włosy, strój, makijaż i jakoś tam wyglądam. Akceptuję siebie taką. Mój mąż natomiast twierdzi, że jestem śliczna... I mówił mi to nawet parę dni po porodzie. Nie wyprowadzam go z błędu :P Mąż jest bardzo przystojny i był moim pierwszym poważnym facetem, poznałam go jak miałam 21 lat. Wszystko przed Tobą, tylko się nad tym nie zastanawiaj za dużo.

Podszyw się widzę dobrze bawi :( Fotki nie wyślę, nie dam rady. Ale ogólnie porównując do moich koleżanek, to mam dosyć nijakie rysy twarzy, długi nos, liche włosy, ogólnie nie jestem ciekawa z twarzy. Nie jestem też chudzuiutka, mam 65 kg przy 172 wzrostu. Fakt, że widzę dziewczyny, które wyglądają gorzej ode mnie, ale one mają to coś, co przyciąga facetów, a ja jednak jestem taka byle jaka :( Ale do piękności z mojego kierunki duzo mi brakuje.

łojeny przesadzasz zapewne zrzuć te 5kg i będzie gites :)

Nie przejmuj się, pustaki którym się wydaje że są piękne za kilka lat będą lochami, dookoła tego pełno, kiedyś miss dyskoteki czy osiedla a teraz człowiek oczom nie wierzy że ten kaszalot to to samo, wystarczy że znajdzie frajera i zaciąży ;-)

potwór nie potwór byle miał otwór

przestań przejmować się tym co było! ja mając 10 lat usłyszałam to od koleżanki z kolonii, która miała kwadratową twarz i podbródek jak laleczka chucky , do tego była sporo niższa ode mnie i chociaż była lżejsza ode mnie to wyglądała grubiej, powiedziała mi "wiesz co brzydka jesteś" , na każdych koloniach wyrywałam jakiego chlopaka chciałam,a po kilku latach gdy już miałyśmy po 14 lat ona się zakochała w takim jednym, w którym zakochała się też moja koleżanka, ja się z nim jakoś zakumplowałam (bo chciałam zesawtać z moją kumpelą) a on ... zabujał się we mnie :D zapytała jak ja to zrobiłam, a ja "no wiesz, brzydka jestem :D"

ooooo widze ,że tu same pasztety

Dziękuję za słowa wsparcia, naprawdę mi pomagają w takich chwilach :) Szczególnie, że na studiach mieszkam w pokoju z taką pięknością, moja dobra koleżanka, ale czuję zazdrość, jak faceci do niej piszą, że jest piękna itp. i ona musi aż ich blokować, bo ma super chłopaka. Nie wraca na wieczory, chodzi wniebowzięta, a ja sama wieczorami w pokoju myślę nad tym, czy kiedyś też będę taka szczęśliwa. Aż zazdrość mnie bierze, jak czyta mi romantyczne sms-y od chłopaka. Usmiecham się, a jak wychodzi to zaczynam wyć :(

I nie zwracajcie uwagi na te podszywy :O

Ja też nie czuje się atrakcyjna :(

wiesz co powiem ci, że zamiast siedzieć wieczorami i sie smutać idz pobiegać troszke wieczorkiem to dobrze ci zrobi ! takie siedzenie tylko dołuje ! tak pobiegasz i przy okazji troche schudniesz nabierzesz kondycji no i może poznasz jakiegoś biegacza tłuściocha co też postanowił sie poprawić :P

Słuchaj, żyj swoim życiem i nnie przejmuj się niczym, nie zazdrość! Kiedyś zajrzałam przez ramię do koleżanki, pisała na fejsie z chłopakiem, rozmowa bardzo im się kleiła, on jej sypał komplementami, ona pisała mu jaka jest tym uradowana. Pozazdrościłam, bo ja z moim chłopakiem tak nie mam. I wiesz co? Minęło parę tygodni a oni się rozstali, on coś tam zrobił i ona go rzuciła. I tak myślę,że trzeba się cieszyć tym co się ma. Doceniać. Popatrz na jakieś plusy swego życia, jesteś sama - nikt Cię nie rzuci, nie zdradzi, masz spokój :)

Dziękuję za wsparcie, też się cieszę, że jednak mam ten spokój, że nikt mnie nie zostawi, bo nikogo nie mam, ale chciałabym się poczuć dla kogoś piękna :)

To idź na imprezę czy gdzieś, ja zawsze jak chciałam się dowartościować szłam do klubu, nie wiem czemu, ale zawsze faceci na mnie lecieli, nawet jak założyłam podarte szorty i luźny t-shirt do tego trampki to małam wieksze powodzenie niz odpicowane laski w szpilkach i super kieckach, pewnie byly nawet ladniejsze z twarzy czy ciala, ale ja mialam cos wiecej mialam usmiech, pewnosc siebie, radosc, dzisiaj jestem tu, jestem w klubie i swietnie sie bawie, wyrywam facetow, jestem na luzie

nikt mi tak nigdy nie powidzial, ani ja nikomu, nie wypobrazam sobie czegos takiego, to mega chamstwo, wiec nie nalezy sie opinia kogos takiego przejmowac, zapomnij o tym i zyj normalnie, cieszac sie zyciem