do mam ktore planowaly ciaze czy wasi mezowie chcieli tak samo jak wy

jestesmy prawie 4 lata po slubie. Moj maz nie za b. chce rozmawiac o dziecku i rodzinie. Czeka na "cynk" ode mnie i gdybym tylko chciala nie mialby nic przeciwko. Nie mowi ani tak ani nie....Moje pytanie dotyczy tego, jak wasi mezowie podchodzili do sprawy macierzynstwa. Czy chcieli tak samo jak wy, czy ciut mniej, czy tak jak moj maz uwazali, ze decyzja glownie nalezy do was? Bo zastanawiam sie czy moj maz kiedykolwiek bedzie chcial bardziej... A ja sama nie potrafie sie zdecydowac...

My kobiety do macierzyństwa podchodzimy instynktownie, nasi mężczyźni natomiast według mnie boją się nowej sytuacji, czy zdołają utrzymać rodzinę i jak zmieni się sytuacja po porodzie. To bardzo trudna decyzja, bo ona wszystko zmienia, pojawia się nowy człowiek który wymaga opieki 24 godziny na dobę. Szczerze porozmawiaj z mężem, ja ze swoim dużo rozmawialiśmy na ten temat i też początkowo jak się go pytałam to mówił "jak ty chcesz" potem jak zaczęłam bardziej drążyć temat to udało mi się odkryć czego się boi.

Moim zdaniem powinnaś porozmawiać szczerze z mężem. Żeby się nie okazało, że jak urodzisz to Twój mąż powie: "chciałaś dziecka, to się nim zajmuj". Najlepiej wyjaśnić wszelkie obawy przed podjęciem decyzji. U mnie było odwrotnie. Na początku mąż bardziej chciał dziecka ode mnie. Teraz jak nie możemy zajść w ciążę to ja też zaczęłam szaleć na tym punkcie i już nie myślę o niczym innym. Teraz faktycznie chyba ja bardziej chcę, a mąż mnie wspiera.