czy gdybyscie wygraly 2 miliony w lotto to przestalybyscie pracowac

?? co byscie zrobily wtedy z zyciem?

A co, nie wiesz na co wydać?

znajomy wygral teraz 20 mln w lotka, baborów

nie

2 miliony? 10 lat przywoitego zycia, 20 mocno przecietnego mojej rodziny, a co potem? I to przy założeniu, że pieniądze 'przejemy', nie zmieniając mieszkania, samochodu

oczywiście, że nie :) chodziłabym do pracy, żeby wszystkich w******ć :) :) :)

Połowę odłożyłabym na lokatę, drugą połowę zainwestowałabym w jakąś nieruchomość przynoszącą pasywny dochód, a resztę przeznaczyłabym albo na własną firmę albo na nauczenie się nowego fachu. Myślę, że to mogłoby przyśpieszyć moją emeryturę tak o 10 lat :)

lubię swoją pracę, nie wyobrażam sobie życia bez pracy, więc wygrana w tej kwestii nic by nie zmieniła :)

ty wyzej, ciekawy podział na połowy stosujesz:D

Ja przestałabym. Po co użerać się z nienormalną szefową? Po czasie, gdybym już nieco odpoczęła (głównie psychicznie) i odwiedziła kilka wymarzonych miejsc, to zaczęłabym pracować - ale na swoim :)

prosze o wiecej opinii kobietki

Ja bym dalej pracowała, bo uwielbiam swoją pracę. Ale nas pewno nie bralabym dodatkowych godzin :-)

Gdybym wygrał 20 mln tak jak ten w wigilię to przestałbym pracować w celach zarobkowych. Pracowałbym tylko nad budową swojego wymarzonego domu, gdzieś na odludziu, nad swoim podwórkiem, ogrodem i zwierzakami które bym hodował :)

ja nie po to jestem prezesem żeby mnie podnieciło 2 miliony złotych.

te osoby które mówią o kontynuacji pracy po wygraniu tylu milionów zwyczajnie kłamią i bredzą, większość natychmiast rzuciłoby pracę na rzecz leniuchowania

Nie, nie przestałabym pracować. Może tylko wynajęłabym większe biuro i zatrudniła trochę osób. Trochę pieniędzy bym zainwestowała w swój biznes, jakieś 100 tys dałabym rodzicom. Sporą część odłożyłabym na ciężkie czasy a częścią bym obracała.

Ale co to są 2 miliony? Mega szybko by się to rozeszło tak naprawdę ;) Warto to zainwestować, część odłożyć i tyle ;) Tylko fakt - ja mam świetną pracę, która daje satysfakcję ;)

tak, na pewno rzuciłabym pracę i przeprowadziłabym się do jakiegoś ciepłego kraju. poszłabym na studia.

zalozylabym firme

ja bym chętnie popracowała na pół etatu, żeby nie zdziczeć :) poza tym lepiej postaw nas w sytuacji większej wygranej, powiedzmy 12 milionów, bo dwa mogą się szybko rozpuścić na auta i nieruchomości

nie każdy kłamie- niektórzy lubią swoją pracę- ja akurat do takich nie należę, ale znam sporo takich osób. a 2 mln, to nie takie wielkie pieniądze- jak ktoś zarabia 1500 to się tak wydaje, ale prawda o ludzkich potrzebach jest taka, że są one nieskończone.

założyłabym jakąś firmę, bo ja nigdy nie pracowałam (tylko staże...)

ja bym sobie rozsądnie to dozowała, nie chciałabym przehulać paru lat, a potem obudzić się znowu "biedna" i to bez doświadczenia zawodowego, dlatego praca na pół etatu albo własna firma to dobre opcje

ludzie 2 bani duzo i nie duzo dom mych rodzicow wartw stolicu jest ok 1, 5 bani wiec sam do prawie wszystko szosztuje alee mozna na lokate jakies dawa male mieszkanka i dochod jest ale napewno nie pracowla bym za 2 tys czy nawet 3 no nie zartujmy szkoda strsu i nerwow lepiej sie wyspac pojezdzic gdziesm cialo doprowadzic do ladu siebie, zadabac o wszystko

"Ale co to są 2 miliony? Mega szybko by się to rozeszło tak naprawdę" No dokładnie! Fajne mieszkanie w Krakowie i już nie ma miliona. A co do pracy to ja też swoją lubię - ale nie znoszę szefowej. Dlatego odpuściłabym bankowo pracę na etacie i w tym konkretnym miejscu. Zorganizowałabym sobie natomiast swoje własne miejsce pracy, w tej branży co dotychczas. Zatrudniłabym ludzi, a sama doglądała biznesu.

tyranie z a marne grodz e dla jakiegos wyzyskiwacza to koszmar -dlatego po wygraniu lub odziedzieczeniu duzej kasy wieksozsc tych ludzi rzuca dotyzczasowa prace

tak, ale pieniądze włożyłabym na lokatę i żyła za odsetki

ja bym s e kupila dom na odludziu i zerwala kontakt z ludzmi poza najblizszymi osobami