Powoli się odkochuję

i nie czuję się z tym dobrze. Robi się tak szaro, dni stają się pospolite i przewidywalne, a ja na próżno próbuję przywołać emocje, które jeszcze do niedawna mi towarzyszyły. Chcę znowu być zakochana i być kilka metrów nad ziemią.

dlatego ja nie zakochuje sie nigdy

nic nie staje ci na przeszkodzie, droga wolna...

No tak, ale to wcale nie takie łatwe. Spotykam wielu fantastycznych facetów, lecz żaden mnie nie interesuje jako mężczyzna. Tymczasem moja fascynacja panem X też stopniowo maleje. Dziwny stan...tak jakoś jałowo, szaro. Miłość dodawała barw codzienności.

to spotkaj kogos kto bedzie mial zyczenie wziac cie w lizing to takie romantyczne :P, :P, :P

mi też przechodzi już.

jak juz calkiem sie odkochsz pojawi sie nowa miłość

Za wolno to trwa. Żeby trochę przyspieszyć to powiem ci w tajemnicy, ze mój stary gdy się obudził to po seksie ze mną pobiegł gonić myszy po chałupie :D:D:D