Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie moge sie oprzec przed kupnem drobiazgow dla synka kto tak ma

Polecane posty

Gość gość

hej! Spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Nie mogę się oprzeć przed kupowaniem, różnych mniej (lub bardziej) potrzebnych rzeczy dla niego. Kupiłam już trochę ubranek Dzisiaj kupiłam mu...skrzynię na zabawki:D Taką czaderską, fajny dodatek do pokoju. Upatrzyłam sobie już ładny ochraniacz na łózeczko- pasujący do skrzynki. To sprawia mi mnóstwo radości... Wiadomo, wydatków jest dużo, wypadałoby odkładać kasę, bo nigdy nie wiadomo, ale ja nie mogę się oprzeć... Jestem nieodpowiedzialna?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robię tak samo, a córka jeszcze się nie narodziła.Cały czas kupuję skarpetki, ubranka, sukienki jakieś, kocyk, akcesoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój synek ma 3 lata i wciąz nie mogę się oprzeć kupnie nowych ubrań. Ma całą szafę a ja wciąż coś przytargam nowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moim tez co chwilę coś kupuję, 3 latkowi jakieś książeczki albo zabawki , które sobie upatrzy i super ciuchy a niemowlakowi to ubranka głównie :) i większość znanych mi mam robi dokładnie tak samo (zresztą nie tylko mam, bo mój mąż też co chwilę coś przyniesie i z uwielbieniem chadza na targi designu dla dzieci :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak nie mam :P ubrania na wyprzedażach, przeważnie droższe, bo nie lubię badziewi, zabawki rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gorsze niz wyrzucanie pieniedzy na ciuchy dla doroslych, bo dorosly jeszcze w nich dluzej pochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko że ja nie kupuję 10 bluzeczek, tylko ma kilka na jeden rozmiar, zawsze też coś tam dostanie i się nazbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam gdzieś co myślą inni - zarabiamy to możemy wydawać na co tylko mamy ochotę, a że lubimy wydawać na naszych synków to tylko nasza sprawa, nam nie szkoda i nie uważamy tego za wywalanie kasy w błoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo. dla nienarodzonego jeszcze synka co chwila cos kupuje, cos co mi sie podoba, zreszta tak samo wydaje na dwojke starszych dzieci. I cieszy mnie to. po to zarabiam pieniadze aby je wydawac, zwlaszcza na osoby ktore kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - mialam podobnie, a teraz dobijaja mnie sterty skarpetek mjego 8 miesiecznego syna, ktore sa po prostu wszedzie. W kazdym kacie mieszkania, w wozku, w torebkach znajduje skarpetki, bandanki i czapeczki mojego syna. Z tych 3 rzeczy jeszcze najczesciej uzywamy bandanek, czapki nosi 2 na krzyz, a te skarpetki to masakra, bo jeszcze wszyscy nam ich dokupuja (niemowleciu, ktore najczesciej paraduje w polspiochach ze stopkami :-)) Teraz to juz naprawde hamuje sie od wchodzenia do sklepoow dżieciecych i po prostu robimy tak, ze jak mlody wyrasta z jednego rozmiaru, to idziemy i hurtowo zaopatrujemy sie w cala garderobe kolejnego przedzialu rozmiarowego :-) ubranek mamy tyle, zeby robic pranie raz na 7-10 dni z pewnym marginesem na nieplanowane obsikania czy inne niespodzianki pokarmowe. Jedno pranie i sesja prasowania i z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
haha mam tak samo nawet jak nie wychodze to I tak kupuje:) przez internet.Musze sie ograniczyc ,bo juz czuje ze przesadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja własnie od połowy ciąży nakupiłam większość bajerów. Miałam czas, porównywałam, wybierałam i dobrze się stało. Przy dziecku brakowało czasu. Dziś syn ma 10 miesięcy, a ja prawie nic z ubrań nie kupiłam już go mając, bo wszystko przewidziałam wczesniej i kupowałam adekwatnie do pory roku. Zabawek trochę tez kupiłam, a sporo tez dostał. Po urodzeniu kupiłam leżaczek, krzesełko do karmienia, matę oraz na bieżąco kosmetyki. Szalej - zazdroszczę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też większość rzeczy kupiłam jeszcze w ciąży, synka miałam ubranego do 12 miesięcy i bardzo się cieszyłam bo tylko wymieniałam rozmiar w szafie. Szalej, co już jest to jest. Pamiętam jak mój syn miał 2 miesiące pojechałam kupić leżaczek, miałam dosyć mało czasu bo jakieś 2 godziny aż zgłodnieje (kp, nie mogłam odciągnąć by mężowi zostawić) więc pojechałam, taka zadowolona bo to moje pierwsze samotne wyjście było. Dojechałam, pooglądałam, wybrałam, kupiłam, starałam się szybko ale w sklepie zleciała prawie godzina, do sklepu jechałam jakieś 15 min, w drodze do auta postanowiłam zamówić kawę - swoje odczekałam, jakieś 10 min, w końcu dotarłam do parkingu a tam jakiś idiota zablokował mi wyjazd. Czekałam aż wróc***onad pół godziny, wściekła, z bolącymi piersiami których o mało co mi nie rozsadziło i wściekłym mężem na telefonie bo syn trochę wcześniej zgłodniał. Jak dojechałam do domu byłam zła sama na siebie, że chłopa nie posłałam tylko samej mi się marzyło wyjść, mokra i zmęczona jak nigdy. Długo potem sama, bez dziecka, nigdzie nie chodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam zupełnie odwrotnie
szkoda mi kasy strasznie. oczywiście kocham dziecko, choć się jeszcze nie urodziło, ale szukam oszczędności jak mogę. Ogólnie jestem brdzo oszczedna a teraz w ciąży to już całkiem. Każda rzecz która mogę - mam używaną. Co zobaczę jakiś ładny ciuch - myśle sobie - to szalenstwo body za 30zł.... Jakoś mi szkoda kasy. Na siebie też mi szkoda kasy, rzedko kupuje ubrania, kosmetyki drogie, bo są dobre, ale tylko podklad i tusz... Na dom mi za to nie szkoda. Urzadza, zmieniam... no i na meża, kupuje mu drogie prezenty. Ogólnie mamy finansowo takie średnie warunki, jest nieźle, ale bez bogactwa, więc nie muszę oszczędzac, ale mam to jakoś w psychice, że mi szkoda kasy na te dziecinne d**erelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pomimo że mam na dodatkowe większe wydatki to myślę racjonalnie i nie kupuję byle czego. Fakt , zakupy to ogromna radość ale z doświadczenia wiem już że większość rzeczy działa jedynie na nasze zmysły i kusi a potrzebne nam tak naprawdę nie są. Stawiam na minimalizm bo wiem że z czasem wydatki się nie skończą a poza tym jest tyle pieknym i potrzebnych rzeczy że zdążę jeszcze je nabyć. Wolę nie kupować na hura , w ten sposób nacięłam się nieraz przy pierwszej ciąży :). Mądrzejszy człowiek po szkodzie :) ale rozumiem entuzjazm przyszłych mam, zwłaszcza kiedy to pierwsze maleństwo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×