Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidze studiow i studnetow

Polecane posty

Gość gość

Nie chce isc jutro na zajecia... Stresuja sie i nikogo nie lubie i nie chce mi sie z nikim gadac, denerwuja mnie wszyscy ;/ Chce swieta i spedzac czas z moimi znajomymi ktorych lubie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo... chce zeby bylo wolne i zebym pojechala do domu :( jeszcze dodatkowo nie lubie moich wspollokatorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililajka
Ja mam to samo :/ nie lubię studiów i osób na nich, nie lubię bo kazdy ma swoją koleżankę kolegę, a ja zawsze sama. Mam jedną dobrą koleżankę z nią się próbuję trzymać, inne dzwonią do mnie jak coś chcą itd. Jestem na drugim roku, byleby to przetrwać. Przestałam chodzic na wykłady, w ogóle nie byłam w tym semestrze, chodze tylko na ćwiczenia. I nie mieszkam tam, tylko dojeżdżam. wolę swój dom i znajomych tutaj z którymi znam się od zawsze. jestem ze wsi a świat miasta mnie przeraża, nie lubię studiów i chcę żeby minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w swoim miescie na szczescie takze nie jest mi az tak trudno, ale az mi niedobrze jak pomysle ze mam isc jutro na cwiczenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililajka
Mi też niedobrze bo jutro mam ćw z ang i kolo :O nie lubię ćwiczeń i wykładów, ćwiczeń nawet bardziej a chodzę tylko dlatego, że sprawdzają obecność. Na wykłady nie chodzę wcale, szkoda czasu jak i tak mam sama być. A najgorsze jest to, że przy moich znajomych jestem wyluzowana itd a na studiach blokada. :O W szkole średniej zawsze byłam w tzw "elicie" a teraz totalnie nie umiem się odnaleźć między tamtymi. Muszę jeszcze dojeżdzać 1,5 h w jedną stronę.. ale wolę to niż mieszkać tam.. mieszkałam tylko przez miesiąc i to był najgorszy czas w moim życiu. Cieszę się, że już sesja się zaczyna, już cały styczeń zaplanowany egzaminami i zaliczeniami. Później 3 tyg wolnego :) uwielbiam WOLNE od studiów, żyję tym kiedy tylko będzie wolne. To mnie motywuje, od świąt do świąt itd. Pozwala mi to przetrwać, ciężko mi bardzo.. cieszę się, że są takie osoby jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililajka
autorko a dlaczego nie lubisz swoich studiów????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam dość studiów, tak jak wy :( nie znoszę ich, nie znoszę tego, że się uczę a i tak nie wychodzi! studia to nie jest prawdziwe życie, to jest wszystko pozorne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lithium21
A studia podobno najpiękniejszy czas w życiu... ;) Na szczęście został mi ostatni rok i spadam stąd :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo stresuja mnie cwiczenia praktyczne, ze musze cos robic sama, ze cos zepsuje, nie bede wiedziala co zrobic, dostane ochrzan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililajka
Podobno najpiękniejszy taa ;) podobno ;) to tylko stereotypy, wcale nie jest fajnie na studiach dobrze, ze mam świadomość tego, że są właśnie tacy ludzie jak my :) Jeszcze 1 i pół roku i koniec męki, opowiadajcie co was wkurza na studiach i paraliżuje ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posługiwanie się mikroskopem, dawanie próbek na nie (ja nawet nie wiedzialam jak pipeta wygląda),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo stresuja mnie cwiczenia praktyczne, ze musze cos robic sama, ze cos zepsuje, nie bede wiedziala co zrobic, dostane ochrzan... " dokładnie, dokładnie to samo.. ja dostałam bardzo dużo razy ochrzan, grożono mi że będe płacić za zepsutą wagę której nic nie było i nic jej się nie stalo, straszono i wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośCC
dla mnie to była bajka, super towarzystwo, ciekawe zajecia. Mysle,ze fajne jest tez, jak studia sa mniej wiecej "pol na pól"pod wzledem płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak wieśniak przyjedzie do miasta :o ja mieszkam w dużym mieście od urodzenia, mam pełno znajomych, na studiach też się wszyscy znamy, razem się wygłupiamy, pożyczamy sobie notatki, wychodzimy na obiady, zakupy i cotygodniowe weekendowe melanże ;] a wieśniaki? siedzO i biadoLO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutro powrót
dołączam sie do was... w dodatku mam jutro poprawę koła, a umiem tyle co kot napłakał...czeka mnie jutro z rana podróż autobusem i juz mi zimno na sama myśl....jest mi tak smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lithium21
Paraliżujący stres na ćwiczeniach praktycznych!!! I wyjątkowo wredni ludzie w grupie. To na I roku. II jakoś zleciał, bo się przepisałam do "swoich" ludzi. Na III przerzucili mnie do innej i znowu jest słabo... Ale pierwszy rok był najgorszy! Nigdy nie miałam problemów w kontaktach z ludźmi, wszystko się zaczęło od przeprowadzki do większego miasta i tych studiów nieszczęsnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham swoje studia <3 studiuje turystykę , nie dość że kierunek który ubóstwiam to jeszcze fajni wyluzowani ludzie mi się trafili :) i mamy dużo wyjazdów zagranicznych np. do Hiszpanii Włoch :) studia to piękny czas, naprawdę! cieszcie się ze możecie postudiować i posmakować fajnego życia studenta :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lililajka
ktoś mnie od wiesniakow wyzywa.... hmm we mnie więcej kultury niż u ciebie "miastowa" ;) ja też jeżdzę na imprezy wyobraź sobie, że mam przyjaciół ale po prostu u siebie, nie w mieście i wcale gorzej się nie czuję wiesz? ;) Ten semest na ćw mam spoko bo nie ma żadnych prezentacji uffff :) tylko ten ang nieszczęsny gdzie każdy musi robić zadanie czytać na głos jak w przedszkolu tłumaczyć zdania.... nie lubię takich form zajęc i troszke mnie stresują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo stresuja mnie cwiczenia praktyczne, ze musze cos robic sama, ze cos zepsuje, nie bede wiedziala co zrobic, dostane ochrzan..." Przez najbliższe 42 lata będziesz miała takm samo, ale raczej nawet gorzej. Welcome to the real world :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze w najblizszym czasie bede musiala przedstawic 3 prezentacje. Chyba zemdleje ze stresu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×