Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy lekarze maja obowiazek lub powinni ratowac wczesniaki z 22 23 24 tyg

Polecane posty

Nie czuję się kompetetna żeby to oceniać, nigdy nie pracowałam w Stanach. Mam kolegę który nostryfikował dyplom i tam żyje i według niego cała medycyna to jeden wielki schemat. Wszystko opiera się na tym, aby został zrealizowany algorytm, coby prawnik nie miał się potem ew czego przyczepić. Koszmar jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrząc na synka koleżanki który jest wcześniakiem (problemy z sercem, wzrokiem, autyzm i kilka innych chorób po drodze ) doszłam do wniosku że nie powinno się utrzymywać ciąży ani ratować wcześniaczka za wszelką cenę. Koleżanka kocha małego ale leczy się teraz psychicznie bo nie radzi sobie z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czy ten szpital nie jest czasem w Toruniu ? Słyszałam już co nie co na temat tego szpitala i zastanawiam się czy historia się nie powtarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokoszka, zgadzam się w 100%. Zaczyna się od schematu egzaminu gimnazjalnego, potem matura. No ale czego oczekiwać od edukacji w Polsce skoro najwiekszy nawet jełop na studia się dostanie, a na wiele kierunków medycznych (pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo) wystarczy podstawowa matura napisana na 30%?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taką sytuację. I też nie mogę się pozbierać, chociaż kolejny rok mija. Dodatkowo samo to jak mnie traktowano w czasie porodu przedwczesnego (oficjalnie od 22 tc. (zakończonego) to poród przedwczesny a nie poronienie, kiedyś chyba od 24 tc było) to była trauma tak samo jak strata dziecka. Boli mnie to że ktoś, pojedynczy, indywidualny człowiek z góry zadecydował że moje dziecko nie będzie żyło. Jestem człowiekiem, emocjonlanym, ale i myślącym, nie zgodziłabym się na ratowanie za wszelką cenę chorego dziecka czy takiego które nie będzie w stanie żyć, pogodziłabym się dużo łatwiej z "procedurą"- dzieci do 1 kg nie ratujemy, dzieci do 28 tc nie ratujemy... Ale usłyszałam sama że jeszcze 2 tyg. i na pewno córeczka by żyła (pewnie daliby sterydy i mieli większą nadzieję że zacznie sama oddychać). A tak- olali mnie... Po prostu, bez wyjaśnień, tłumaczenia. Ciążę również podtrzymywano w sposób niezgodny z prawami pacjenta (nie informowano mnie o wszystkich opcjach, niektórych mogłam się domagać), ale o tym długo nie wiedziałam. I nie ratowanie dziecka to była kolejna samowolna decyzja jakiegoś człowieka, który ma własne poglądy, ograniczenia, przekonania itd. Niekoniecznie zgodne z moimi. A nie nadrzędne prawo, które dotyczy wszystkich. Urodziłam dzień przed zakończeniem 24 tc. Wiem że i takie dzieci się ratuje, owszem, to pojedyncze przypadki, ale zdarza się. I nie da się myśleć "dlaczego nie moje". Najmniejszy wówczas wcześniak jaki przeżył, był o połowę lżejszy od mojej córeczki, urodził się w kraju w którym dziecko ratuje się od 24 tc, ale matka skłamała co do wieku ciąży. I dziecko przeżyło, jest ok, małe problemy ale żyje, rozwija się, chodzi, mówi itd. Moje nie miało tej szansy. To tak jakby po ciężkim wypadku samochodowym, z rozległym urazem głowy, lekarz uznał ot tak że nie ratuje pacjenta bo będzie z niego warzywko. Pogodziłybyście się? Albo u dziecka urodzonego w terminie, ale z ogromnym niedotlenieniem, nie oddychającego samodzielnie... też do przełknięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym umrzeć niż skończyć jako warzywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" To tak jakby po ciężkim wypadku samochodowym, z rozległym urazem głowy, lekarz uznał ot tak że nie ratuje pacjenta bo będzie z niego warzywko" xxxxx Nieraz się odstępuje od reanimacji, ratowania... To zawsze trudna decyzja i zawsze się zastanawiasz, czy dobrze zrobiłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to nie bylo w Toruniu. Gdyby wszedzie byly jednakowe procedury moze latwiej by bylo ludziom w takiej sytuacji jak moj brat i bratowa i gosc wyzej pogodzic sie z taka tragedia. Tez dochodze do wniosku ze powinna byc procedura taka sama w calym kraju ze albo ratujemy wszedzie wczesniaki z takich tygodni albo nie ratujemy nikogo do powiedzmy tego 24 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hgg a można wiedzieć co jest Twoją specjalizacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki co psychiatra, ale nie jestem specjalistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillllianka
Moja kuzynka urodzila w 24 tygodniu chlopczyka. trafila do Poznania na oddzial. Dzieciatko uratowali. Maly skonczyl juz 2 latka i jest ok (jedynie co to jest dosc malutki jak na swoj wiek i ma wade wzroku ale to kazde dziecko moze miec). w szpitalu byl prawie 3 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że to nie ten temat, ale powiedz proszę jak poradzić sobie z obżeraniem...nie potrafię, dietetyk , plan, postanowienie a kolejny wieczór spędzam z pełnym talerzem...a już dobrze szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy jestem kompetentna, mam ten sam problem ;) A tak na poważnie, żadnej sensownej rady nie udzielę przez internet. Skonsultuj się z psychologiem albo psychiatrą żeby ustalić przyczynę problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnamama
Jestem mamą skrajnego wcześniaka 25 tydzień i jest ok dziękuję lekarza że nie mieli dylematu czy ratować czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra wlasnie w Stanach urodzila w 23 tygodniu, uratowali, dzis maly ma 9 lat, psychicznie jak najbardziej ok. fizycznie poza tym ze jedna noge ma krotsza jest tez ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej koleżance w 20tyg na usg wyszło,ze nie ma wód płodowych. Dziecko urodziło sie w 31 tyg ciąży. Lekarze ratowali, podawali tlen ale skończyło sie ze dali jej mala i czekali az umrze. Cos strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinno sie ratowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powyżej 26 tygodnia ma szanse nawet jak jest małe wagowo np 500g, ale mniejsze raczej nie mają szans. płuca są za mało wykształcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dzieci z 24 tyg np przezywaja i czesto nie roznia sie w pozniejszym etapie duzo od dzieci normalnie donoszonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 16.16 wczesniakz 24 tyg nigdy nie będzie na tyle sprawny co do noszony noworodek i nie dyskutujbo to nie możliwe wiem co mowie jestem lekarzem i wiele widziałam Po 27-28 tyg juz można ratować bo plucasa dojzalsze a najlepiej po 30 tyg wtedy jest szansa ze dziecko nie będzie się mneczyc cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc wyzej to albo malo widziales albo gowniany z ciebie lekarz. Mam w rodzinie wczesniaka z 24 tyg. Dziewczynka ma 4 lata jest nizsza od rowiesnikow i chudsza ma wade wzroku i alergie ale intelektualnie i sprawnosciowo nie rozni sie niczym od rowiesnikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinni. To jest czlowiek. Urodzilam blizniaki 24 tc i jeden zmarl. Bardzo boli. Nie wiem czy zaprzestali ratowania czy nie mial juz szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu w ktorym ja rodzilam probuja ratowac kazde dziecko-niestety najczesciej umieraja . Ja podobnie jak gosc powyzej urodzilam bluzniaki tyleze w 25/26tyg.i jeden synek nie przezyl.drugi ma 3latka ijest zdrowy w 100proc.mowi,biega,nie ma zadnych alergii,wadywzroku,jestmoze troche drobny ale wcina wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie maja zaburzony obraz wczesniaka. W serialach matka rodzi w 29 tyg. i dziecko ma operacje serca, a tak to jest z nia w domu. Przeczytajcie sobie walke matek wczsniakow, siedzenie miesiacami w szpitalu, rehabilitacje. Podziwiam te kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×