Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak szkola ingeruje w zycie rodzin glupie zadania domowe

Polecane posty

Gość gość

Z gory przepraszam za brak znakow interpunkcyjnych itp..., ale pisze z telefonu. To ze panstwo Polskie wtraca sie w rodziny ( w role spoleczne z podzialem na plec np...) to wiekszosc ludzi wie. Ale takie zjawiska obserwuje sie tez w szkolnictwie. Nie chodzi mi o obrazki z ktorych plynie przekaz ze tak wyglada rodzina czyli jak to baba stoi przy garach a chlop naprawia auto. Moj syn dostal we wtorek glupie zadanie domowe. Dzieci mialy napisac kiedy urodzili sie ich rodzice i dziadkowie. Dzis syn wrocil ze szkoly i powiedzial ze z kilku dzieci smieja sie pozostale bo sie okazalo ze jednego mama urodzila w wieku 17 lat a innego w wieku 50. Dla mnie tego typu zadania sa mocno ingerujace w zycie rodzin. Kolezanka mi opowiadala ze jej dziecko dostalo tez takie podobne zadanie typu, jak zyjecie w rodzinie. Corka kolezanki napisala ze duzo czasu spedza z mama, na to inne dzieciaki ja wysmialy bo jej mama jest na wysokim stanowisku i ma czas wolny tylko w weekendy. Dzieciaki sklasyfikowaly matke jako wyrodna a corke jako klamczuche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj sobie zeszyt ćwiczeń do religii, tam dopiero są bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nowego, jak za hitlera, państwo wpier*ala się do rodzin,żeby je rozwalić już kilkaset niemieckich rodzin wyemigrowało do usa i dostało azyl polityczny, bo groziło im więzienie, bowiem nie zgadzali się oni , żeby ich dzieci chodziły do państwowych szkół, w których małe dzieci uczą masturbacji i apoteozy homodegeneratów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
bez przesady :) to skąd dzieci mają się dowiedzieć, że ludzie są różni, że różnie się żyje? jedni mają mamy młodsze, inni - starsze, itd... może po prostu zabrakło kogoś dorosłego, kto by zwrócił uwagę dzieciom, że i jedna, i druga sytuacja jest w porządku i nie ma się z czego śmiać;) przecież to nie są pytania o życie seksualne rodziców ;) nie przesadzajmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
za moich czasów normą były wypracowania: jak spędziłem wakacje?/ferie zimowe?, itp, itd... no i wszyscy te wypracowania pisaliśmy, i wszystko było ok; teraz to pewnie byłoby uznane za szczyt wtrącania się w życie rodzinne :D bo ktoś był w Egipcie, a ktoś - na półkoloniach :D nie przesadzajmy z tą polityczną poprawnością;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie że takie zadania domowe zaspokajają apetyt ciekawości nauczyciela,w szkole córki pani zawsze mówiła można wpisać zmyślone daty,ważne by odrobić zadanie,tak samo drzewo genealogiczne co ma zrobić dziecko króre nie ma taty,pani mówi kto chce pisze zmyślone imiona daty itp uczymy się co to jest genealogia a nie kto jak ma na imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego tu się śmiać :D że jednego mama urodziła mając 17 lat a drugiego 50 :D nie chcę wiedzieć jacy są rodzice tych zdurniałych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadania jak zadania,ja miałam nauczycielkę,szkoła na wsi,dawno to było,na lekcji potrafiła pytać dzieci co kto ma w domu,telewizor kolorowy,pralkę automat,video,toster,magnetofon-jamnik na 2 kasety i ona potrafiła przyjść to zobaczyć"a Ala mówiła,że macie automat,a ładny jest?"no ja się właśnie na ten automat załapałam,mama musiała jej włączyć pranie i cały cykl prania siedziała na taborecie gapiąc się w szybkę pralki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p******ę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no,wierze,są takie wścibskie,po wakacjach nauczycielka pyta kto gdzie był no to synuś się chwali,że był w Norwegii i we Włoszech,a nauczycielka ooooooo to mamusia się pewnie cieszy,że tata tyle zarabia,a syn mówi chyba nie bo tata nie chodzi do pracy i mama za wszystko płaci,no i babka sobie dopowiedziała resztę sama :) wiem od mojej kumpeli co też tam uczy,a syn mówił prawdę mąż nie chodzi do pracy,bo projektuje w domu,dla dziecka to tak wygląda,że tata cały dzień siedzi przy kompie i nie chodzi do pracy,ja wychodzę na 8h,i rzeczywiście ja za wszystko płacę bo zakupy robię wracając z pracy i czasem mówię muszę siąść i zapłacić wszystkie rachunki....a ta p***a zaczęła robić dochodzenie gdzie pracuję,bo sama dużo zarabiam,bo stać mnie na takie wakacje...(wam powiem,że u kuzynek:):) jedna miała rodzić i pojechaliśmy zawieź jej łóżeczko wózek i resztę jej d**erelków,no i zobaczyć Norwegię,a do Włoch na wesele:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×