maminsynek ratunku

Jestem z chłopakiem od 3 lat i poznalam go już z każdej strony.Gdy tylko ma jakiś problem, pytanie, rosterke to zamiast zapytać się mnie to dzwoni do siostry brata taty mamy, bo oni mu lepiej doradza.Nigdy o nic mnie sie nie pyta, ma gdzies moje zdanie... Cokolwiek by mu rodzice nie powiedzieli ,to to zrobi... Ostatnio dostal wycieczke na narty za granice do rodzicow na narty ale tylko dla jednej osoby, oczywiscie nie odmowil bo jakby mial zmarnowac taki prezent i jedzie sam... Gdy byly świeta nie potrafil mnie odwiedzic tylko stwierdzil że swieta to czas rodzinny i w jego domu jest tradycja ze sie nikogo nie odwiedza.Nie sadzicie ze to jest chore?

Bo maminsynkiem sie jest i bedzie cale zycie...

Chore

hahhaah kopnelabym w d**eeee

ile macie lat?

Ja mam 20 on 22

To czemuz nim jestes? jestes mloda znajdziesz kogos innego lepszego

Niech żyje sobie z mamusią.Daj sobie spokój z tym facetem.

Po co tkwisz w związku w którym Twój partner nie liczy się z Tobą, z Twoim zdaniem?, to nienormalne. Nigdy nie bedzie w stanie podjąć decyzji wspolnie z Tobą, bo zawsze będzie sluchal rodziców. Mysle, że niedojrzał emocjonalnie do bycia w związku albo co gorsza jest maminsynkiem i juz się nie zmieni, zawwsze będziesz dla niego mniej ważna niż rodzina, choć będzie Cię może przekonywał, że tak nie jest to nie warto mu wierzyć. Jego czyny i słowa stopniowo będą cię utwierdzać w przekonaniu, że zawsze stanie po stronie rodziny. Wiem cos o tym, bo przerabiałam związek z maminsynkiem i odeszłam od niego, mimo ze go kochałam... On w każdej kwestii stawał po stronie rodziny, nawet gdy ta potraktowała mnie jak śmiecia... Ten związek stargał mi okrutnie nerwy.

Brawo, normalnym facet, takich jak ty będze jeszcze miał w życiu na pęczki.

Widocznie zasłużyłaś, żeby tak cię potraktowali. W d**ę kopa zasadza się takim laskom, które uważają się za najważniejsze. Ważna to jest rodzina, a nie jakaś pierwsza lepsza łatwa pisda.

Pogadaj z nim o tym i postaw mu ultimatum. Albo będzie szanował Ciebie, albo znajdziesz sobie kogoś, kto będzie szanował Ciebie.

Jak Ci z tym źle to dlaczego tkwisz w tym związku? Nie podoba się to wymarsz! Chłopak młody, ma czas na dyrygenturę partnerki, woli słuchać rad ludzi, z którymi spędził swoje życie, a nie młodej, niedoświadczonej siksy.

maminsynek, albo nie... Kogo pytać o radę, kogoś z rodziny, czy 20-latki? Chyba, ze to chodzi o smak prezerwatywy...

normalny facet to taki co staje po stronie prawdy i nie pozwala na krzywdzenie swojej partnerki, przez obcych ale i tez przez swoja rodzine. niczym sobie nie zasluzlam na takie okrutne potraktowanie, oczyscilam sie ze wszstkich zarzutow i odeszlam. nie generalizuje, wierze gleboko ze normalnych mezczyzn jest wielu, ja niestety trafilam na zlego