dla której z was PORÓD BYŁ TRAUMĄ i dlaczego

dla której z was wspomnienie o porodzie to trauma i dlaczego?

Dla mnie traumą to ciąża była, a poród potraktowałam jako zbawienie, zresztą planowane cc

dla mnie trauma było to co po porodzie czyli hemoroidy, niezadowolenie z seksu :o nigdy więcej sn

27 h rodzilam, 2 x kroplowka z oxy, 2 x przebijanie wod, 4 x czopki, 1 h partych skurczy, a na koniec jeszcze vacum...

dla mnie sam poród nie był traumą (cc ratująca), traumą było to, że każdy na sali pooperacyjnej mi mówił "jeżeli lekarz nie przychodzi, znaczy że z dzieckiem w porządku" a drzwi najpierw się otwierały potem było widać kto wchodzi i za każdym razem miałam zawał gdy ktoś wchodził.

dla mnie ciąża to była sama rozkosz, zero objawów typu wymioty, obrzęki, zgagi i inne takie pierdoły, czułam się świetnie i wypiękniałam a poród to byl koszmar i trauma, trwał 24 h, na końcu byłam już wykończona, krocze nacinane, które krwawiło i bolało przez 2 miesiące po porodzie, hemoroidy, schudłam jeszcze 5 kg więcej niż przytyłam czyli ważyłam ok 40 kg po ciąży, wyglądałam jak szkielet, byłam wykończona..... po porodzie często ze łzami w oczach wspominałam ciąże i marzyłam o tym, żeby wrócić do tego czasu i zazdrościłam kobietom, które są w ciąży

Dla mnie byl, po pierwsze ze wzgledu na tylozgiecie macicy ktore w teorii jest przreciwskazaniem do porodu naturalnego, o czym dowiedzialam sie juz po, ze względu na 2 kroplowki oksytocyny, po ktorych skurcze staly sie nie do zniesienia, az doprowadzily do wymiotow i przez przebicie pęcherza przez położną, chyba najgorszy bol jaki przeżyłam. Sam porod natomiast przez bol ktory prEszlam wcześniej byl sama przyjemnością

a nie moga tu sie wypowiadac mamy zadowolone ze swojego porodu? :)

Led Zep załóż taki temat nie widze problemu :)

Pewnie moga, ale skoro pytanie brzmiało-dla ktorej byl trauma i dlaczego to dziewczyny odpowiadaja na temat ;)

dla mnie traumą była ciąża - od początku nudności do 18tc, potem 2 tyg przerwy i szyjka zaczęła się skracać, pessar, który mnie uwierał i bolał, a powinnam go nie czuć, bóle brzucha, leżenie plackiem od 21tc, przedwczesne skurcze od 26tc, 3 kroplówki z fenoterolu, cukrzyca ciążowa, na końcu w 34tc zatrucie ciążowe zakończone cc o którym się dowiedziałam godzinę przed, na koniec rzucawka, śpiączka i 2 dni wycięte z życiorysu, córcię zobaczyłam 5 dni po cc. ból brzucha nie do zniesienia po cc, tym bardziej że po intubacji miałam ostry kaszel, przy każdym kaszlnięciu myślałam że mi brzuch rozerwie. potem super dieta karmiącej wcześniaka, po której dostałam takich zaparć i hemoroidów (zero nabiału, chleba pełnoziarnistego, owoców, a z warzyw to mogłam tylko ziemniaka i buraka), że w toalecie płakałam i leciała mi z o***tu krew. obgryzione sutki, mała miała szczękościsk i nie potrafiła ssać piersi, przez kapturki się nie dało, były za duże, ona miała za małą buzię. potem depresja poporodowa, że mam mało pokarmu, że ciągle musiałam przerywać i dokarmiać mm, bo takie leki, takie badanie itp, że mnie wszytko boli, że już nie chcę, że pierd..ne matki polki robiły mi wielkie wyrzuty, bo one wiedziały lepiej. przeszłam na mm bo już dłużej tak nie mogłam, mając je wszystkie gdzieś, inaczej wylądowałabym w psychiatryku. aaa jeszcze zapomniałam - 300 zastrzyków przeciwzakrzepowych w brzuch, bo mam trombofilię, po "porodzie" już nawet nie miałam miejsca by się kłuć, brzuch jak sitko. jak skończyłam karmić, mogłam przejść na tabletki w końcu.

Dla mnie byl najgorszym przezyciem w zyciu. Po pierwsze dlatego ze rodzilam przedwczesnie dziecko ktore nie mialo szans choc mialam nadzieje ze moze akurat ale personel uswiadamial mnie ze bedzie martwe, po drugie bol bol i jeszcze raz bol nie do wytrzymania podczas masazu szyjki i sprawdzania rozwarcia, po trzecie traktowanie podczas porodu glupie docinki krzyki itp. Po czwarte obolale krocze mimo braku pekniec i nacinania, bol tylka okropny i inne nieciekawe dolegliwosc*******olejne pozostawiono mnie sama sobie umazana krwia na dole w zalanym wodami i krwia przescieradle, po nastepne potem traktowwnie personelu jakbym byla tredowata i ogolne unikanie mojej osoby i brak jakichkolwoek informacji o moim stanie.

współczuje, masakra

->pennyy_black - ja Ci na prawdę współczuje, ale nie rozumiem jednego 300 zastrzyków?? To ile leżałaś?? Ja byłam unieruchomiona po wypadku przez 4 miesiące i przyjęłam ich 120. Brzuch miałam przez ten zielono-sino-fioletowy, a schodziło mi to przez ponad 3 kolejne tygodnie.

mam trombofilie, lezenie nie ma nic do rzeczy w moim przypadku. zastrzyki cala ciaza7,5 miesiaca, a potem 2 miesiące wychodzenie z konskich dawek by przejsc na tabletki. pewnie bralas 0,4 profilaktyka, a ja 1,2

O matko jak to czytam to nie chce byc matka.... nigdy! Dam mezowi to przeczytania i powiem zeby sam se rodzil!

Dzięki za odp. penny. Widocznie coś przeoczyłam i zadziwiło mnie tyle zastrzyków, czyli tyle dni. Matki wariatki olej, bo umęczysz tylko siebie i dziecko. Powodzenia.

penny ja karmie piersią ale wcale nie potępiam osób które, karmią dzieci mm. Uważam ze to wybór każdej z matek. Ważne aby i one i dzieci czuły sie dobrze z tym co robią. Straszne jest to przez co przeszlas. Dla mnie samej 2porody jakie miałam sn były piękne o ile można tak powiedzieć ale za to cale ciaze były dla mnie okropne. Myślę,ze jedni "płaca" wczasie ciąży a drudzy pod czas porodu.

Penny black to straszne co przezylas, wspolczuj***ardzo. Nie zadreczaj sie, ze karmisz mm. Najwazniejsze, zebys Ty i dziecko sie dobrze czulo, po co masz sie wykanczac i tak duzo przeszlas. Mam nadzieje, ze dziecko nie daje Ci teraz mocno w kosc i ze w koncu dojdziesz do siebie. U mnie mimo, ze porod trwal 29 godzin, to wspominam go bardzo dobrze, a to dlatego, ze w najgorszym jego momencie mialam znieczulenie i nic nie czulam :) Najgorszy bol byl podczas parcia, ktore trwalo 45 minut, ale dalam rade.

dziękuję wszystkim. moja córcia jest kochanym, spokojnym, pogodnym dzieckiem - to chyba nagroda, za to co przeszłyśmy.

Mimo tych okropnych historii SA tez lekkie porody Moja ciaza koszmar mdloasci wymioty plemienia od 20 tyg rozwarcie lezenie cztery miesiące Za to poród marzenie:-) O 15 odeszły wody zero skurczy o 1 w nocy skurcze co 5 min to akurat bolalo o 5.25 parte które nie bolaly:-) 5.35 córeczka była na świecie zero pęknięć i nacięć krwawilam tydz po dweoch tyg sex odrazu orgazm :-) różnicy nie widzę:-)

od czego może sie zrobic tak wczesnie rozwarcie, albo inne wskazania do lezenia w ciąży? może wiek, ile mialyscie lat jak bylyscie w ciazy? tak sie zastanawiam bo jestem w 22 tc i narazie mam wszystko na miejscu

od czego może sie zrobic tak wczesnie rozwarcie, albo inne wskazania do lezenia w ciąży? może wiek, ile mialyscie lat jak bylyscie w ciazy? tak sie zastanawiam bo jestem w 22 tc i narazie mam wszystko na miejscu

22 lata i od 20 tyg rozwarcie na palec Wiek nie ma nicdo rzeczy Mi rozwarcie podobno robiło się od bakterii od poczatku walczylam z grzybica później bakteria e coli a na koniec paciorkowiec Normalnie wystarczył by dobry lek i po sprawie ale w ciąży malo leków można brać wiec tylko to leczylam a nie mogłam wyleczyć do konca

22 lata i od 20 tyg rozwarcie na palec Wiek nie ma nicdo rzeczy Mi rozwarcie podobno robiło się od bakterii od poczatku walczylam z grzybica później bakteria e coli a na koniec paciorkowiec Normalnie wystarczył by dobry lek i po sprawie ale w ciąży malo leków można brać wiec tylko to leczylam a nie mogłam wyleczyć do konca

ja też miałam w ciąży nieustającą infekcję, jakby wszystkiego było mało - ogień między nogami. moja szyjka zaczęła się skracać bo już była osłabiona zabiegami łyżeczkowania, miałam wcześniej 2 poronienia :(

Led Zepellin wiemy,ze masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. wynocha z tego tematu skoro nie masz nic do powiedzenia. Zapraszam do topicow ,gdzie wychwala się karmienie dziecka do 5 r.z. ,tłuste wlosy i wierzenia typu:porod naturalny to najpiękniejsze przezycie w moim zyciu, tylko teraz mam pipkę wielkości arbuza i zwisające cycki do pasa. Tak zapewne wyglądasz. pozdrawiam

dla mnie poród byl super, mialam cesarke-polozenie miednicowe dziecka, poszlam czysciutka pachnca, bez strresu, godzina i po sprawie, tylko CESARKa

Poród dla mnie nie był żadną traumą, wszystko było ładnie, pięknie naprawdę. Ale za to samo bycie na sali kilka godzin przed porodem, to wspominam nie za miło, a to dlatego, że co chwilę kolejno po jakichś kątach badał mnie jakiś lekarz ginekolog. No z 5ciu na pewno i tak musiałam latać....Nie wiem po co.... Ale na szczęście 5tym lekarzem okazała się najlepsza pani doktor na świecie i było wspaniale. Została ze mną do końca. Traumatyczne było też, gdy stara pielęgniarka robiła mi lewatywę, musiałam stać nago w jakiejś dziwnej sali i ustawiać się jej tyłkiem, chyba 10 póz musiałam robić, bo ciągle jej coś nie pasowało, to było dla mnie tak krępujące, że chciało mi się po prostu wyć, do tego żadnej kotary tylko drzwi na przeciwko mojego gołego tyłka, przez które co chwilę ktoś właził:/ A kolejną dziwną rzeczą było, jak ta sama pielęgniarka co wyżej podeszła do mnie( ja cała nago) z jakąś maszynką do golenia i próbowała mnie golić nie wiem po co, jak byłam cała przygotowana( wydepilowana), że ani włoska nie było.....Po co coś takiego? Szkoda dalej pisać..... Najgorsze własnie są te wszystkie stare pielęgniarki, które myślą, że są niewiadomo kim.

ze wzgkedu na zanikajace tetno i pare innych rzeczy bylam w ciagu dwoch minut na stole operacyjnym i krojona jak jeszcze nie zaczelo dzialac znieczulenie.. No i podczas "uspienia" (nie mieli czasu by mnie normalnie znieczulic dlatego mnie uspili na szybko) czulam jakbym umierala.. Cale zycie mi przed oczami przelecialo i czulam jakbym sie dusila.. Dla mnie masakra.. Przed tym chcialam jeszcze jedno dziecko ale podziekuje..