randka

chce zaprosić koleżankę którą z nam ze studiów już rok na randke, tylko chce żeby poczuła ze to prawdziwa randka a nie koleżeńskie spotkanie. Mam pare pytań: czy umówic sie w danym miejscu czy po nia jechac? czy po udanej randce zaprosić ja od razu na kolejną czy poczekać? albo rzucic coś w stylu mam nadzieję ze to jeszcze powtórzymy?

po nią jechać to na pewno. Powiedz również, że było miło( jeśli będzie) i chciałbyś to powtórzyć. http://niesmiali.net.pl

nie wiem do mnie politycy przychodza a le jakos nie moge znalezc tego jedynego :P, :P, :P

na pewno pojechać? mieszkamy od siebie dosć spory kawałem, jakieś 25km, a randka ma być w mieście które jest gdzieś pośrodku:)

a dlaczego nie w hotelu

oj daj spokój, poważnei pytam. I jeszcze jedno zaprosić i powiedzieć jej gdzie pójdziemy czy zrobić niespodzianke??:)

To tym bardziej jedź! Kobieta ma to do siebie, że woli gdy facet w takich przypadkach dba o wszystko. Lepiej na tym wyjdziesz jak po nią pojedziesz. Zapunktujesz u Niej. http://niesmiali.net.pl

politycy? łee, co to za materiał na JEDYNEGO? ciągle są w rozjazdach. nie szukasz jakiegoś normalnego amanta? :P

zrób niespodziankę.

jak biedzie juz w samochodzie to daj jej lewarek do reki kobiety to jubia

a ladna glowke ma twoj lewarek,

lewarek to ty masz w głowie....

jakos mi to brzmi wszystko bardzo sztucznie. jesli znacie sie ze studiow to nie lepiej (tak na poczatek) zaprosic ja po zajeciach (czy przed) na kawe? byloby tak naturalnie a nie jakies jazdy 25km, jakies niespodzianki, sranki.

właśnie wydaje mi sie odwrotnie, po zajeciach to tak hmmm koleżeńsko. A tu chodzi o to by spędzic czas poza zajęciami. Coś zjeść po zajęciach już bylismy parę razy. Teraz chciałbym zaprosić na jakies kino, kegle czy cos w tym stylu a potem na jakąś kawkę.

jedzenie to jest taka trywialna i oczywista potrzeba. moze wiec sprobuj zaprosic ja do kina. mnie by to bardziej odpowiadalo niz jakies sztywne randki na serio. kino to juz jest wiecej niz pojsc w przerwie cos zjesc. to pierwsze to zbieg okolicznosci, kino to juz zamierzony krok. po nitce do klebka.

no i własnie daltego chce ja zaprosic nie po zajeciach tylko w wolny dzień;)

no i tak zrob ale nie narzucaj sie zaraz zeby po nia pojechac. mozesz oczywiscie delikatnie zapytac czy by chciala bo to dla ciebie zaden problem ale nie na sile. moze ona na razie nie chce zebys to robil. jesli sama przyjedzie to jest to tez jakis sprawdzian dla ciebie czy jest toba zainteresowana. trzeba troche taktycznie takie rzeczy podchodzic.