Czujecie się sami Sami we wszechświecie

Założyłam temat dla osób, które różnią się od innych ludzi, oraz na wielu płaszczyznach nie mogą znaleźć pokrewnych dusz.Ja jestem pełna kontrastów, ciężko znaleźć mi osobę, która by mnie zainteresowała, ciężko znaleźć mi ideał..Jak jest z tym u Was?

zgadnij kochanie co sie stanie jak pan tata znajdzie bursztynowa komnata

a ile masz lat dziecino?

czasem tak bywa . tez tak czasem mam

Myślę, że za dużo jak na takie myślenie, ale tak jest.Tyle niespójności, a jednak wszystko ze sobą jakoś się w kupie trzyma tyle, że tak mi brakuje...Nie wiem czy bardziej odpowiedniego towarzystwa czy szczeniackich lat..Czy są "inne przypadki" ?

Jak pozbędziesz się tych kontrastów, łatwiej będzie Ci znaleźć wymarzony "ideał" powiedzmy, bo przecież ideałów na świecie, na którym zyjemy nie ma

musisz zaczac dopuszacz do siebie inne osoby i zwracac na osoby nawet takie ktore moga nie byc w twoim typie wsumie moze ci sie wydawac ze nie jest a przy blizszym poznaniu mozesz zmienic zdanie

lepiej się zajmij swoimi dzieciakami

:) Aż się uśmiechnęłam.Pozbyć kontrastów, to pozbyć się siebie :)Tego się nie da zrobić :) Próbowałam.Względem takim, że zawierałam różne znajomości, ale jak tu utrzymywać znajomość kiedy Cię coś w osóbce drażni?

"musisz zaczac dopuszacz do siebie inne osoby i zwracac na osoby nawet takie ktore moga nie byc w twoim typie "Mam już tę najważniejszą osobę, czyli partnera.Muszę go trochę 'naprawić', ale jest :)Chodzi mi o to, że brakuje w moim towarzystwie ludzi,o równie barwnej duszy co ja..Poza tym , nie pisałam o radę, tylko wyszukuję ludzi, którzy też się tak czują- chciałabym poczytać o ich przypadkach :)

Zwyczajnie jesteś samolubną egoistką niezdolną do wyższych uczuć, zimną suką, stąd twój problem, raczej to się już nie zmieni, suka zawsze pozostanie suką :D

hmmm zaczc to akceptowac albo z ta druga osoba o tym porozmawiac

Och :)Nie raz sama w duchu nazwałam się suką,ale to nie o to chodzi hehe Właśnie wyższe uczucia we mnie przeważają,aż za nad to, aż ze mnie kipi.."Z tą drugą osobą porozmawiać" No właśnie i tu się wszystko sypie (nie biorę tu mojej połowicy pod uwagę)Nie lubię ludzi głupich, zakłamanych, fałszywych, a dziś ciężko znaleźć taką osobę, która nie posiadałaby choć jednej z tych cech.Nie jest dane mi na taką trafić..

Ja chyba też taki trochę jestem. Dawno nie rozmawiałem z nikim na jakieś poważniejsze tematy. Ale chyba nastały taki czasy że ludzi nie interesuje nauka gospodarka światowa czy też astronomia. Mimo iż jestem dość młody to zawsze ciągneło mnie do poważnych dyskusji o rzeczach istotnych dla świata. Wydaję mi się że to wina telewizji która wciska ludziom natłok oglupiających informacji do tego wprowadzanie trendów z zachodu które zmieniają całkowicie system wartości ludzkich

Tak, też taki trochę jesteś :)Spojrzałam na Twój post ogółem, i bije od niego właśnie to o czym napisałam na początku, tylko u Ciebie z zupełnie innej perspektywy co u mnie.Zgadzam się z Tobą, telewizja ma swój wkład. Ja dodam do tego jeszcze internet... Patrząc te kilkanaście lat wstecz, a teraz.. Co będzie potem?

up

Może jesteś nad wyraz inteligentna? Tu są plusy (gdy masz bratnie dusze) i minusy (gdy nie ma z kim :-) Wychodzi się wtedy na przemądrzałą albo snoba. Przykre. Ja mam parę super znajomości ale... wirtualnych. "Męczy" mnie że nie są bliżej :-)

Może i plusy względem duchowym dla samej siebie, natomiast nie jestem typem samotnika, lubię się porządnie wygadać - wyrzucić co we mnie siedzi, tylko póki co to jak na razie tylko moja rodzina nie reaguje jakoś dziwnie na moją osobę , bo mnie zna.Tylko, że to nie jest to..Akurat mało mnie interesuje czy ktoś ma mnie za przemądrzałą.. Nigdy nie obnoszę się za nad to ze swoją inteligencją, tylko tyle ile potrzebuję..Nauczyłam się żyć ze sobą w zgodzie, tj. ze swoimi mankamentami- niedoskonałościami, bo wiem ile we mnie też jest dobrych rzeczy, stąd też znam swoją wartość.Nie wywodzę się z idealnej rodzinki jak z obrazka, życie doświadczyło mnie dwa razy tyle co mam lat, więc nie uważam się za osobę co "wyżej sra niż d**ę ma" Jest to kwestia zaakceptowania samej siebie i oczywiście odkrycia swoich wartości hehe :)

up

Ja też jestem samotna. Nie mam nawet chłopaka w przeciwieństwie do Ciebie. Od zawsze nie pasowałam do ludzi. Jestem nudna i nie ma ze mną o czym rozmawiać.

Myślę, że było by z Tobą o czym porozmawiać.To tak po przeczytaniu Twojego postu :)

Choćby z tego względu, że nigdy nie pasowałaś do ludzi. Jest to intrygujące :)Czyli sama też nie jesteś tak do końca nudna jak uważasz.

Ja tez sie czuje sama bo katastrofy nie chodza parami :(