Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie potrafie pokochac syna

Polecane posty

Gość gość

moj syn ma juz 2 miesiace a ja go po prostu nie kocham, nawet go nie lubie. juz w ciazy czulam obojetnosc, jak sie urodzil i polozyli mi go na brzuchu to nic nie poczulam, jedynie ulge, ze juz nie boli. owszem, opiekuje sie nim, przytulam, kolysze ale tylko z poczucia obowiazku, w ogole nie sprawia mi to przyjemnosci. syn jest niespokojny do tego (moze czuje, ze nie ma we mnie zadnych pozytywnych uczuc do niego). irytuje mnie, ze czesto placze, wtedy zamiast przytulic, powiedziec cos cieplym glosem mowie oschle zeby sie przestal wydzierac. jak wisi na butli i nie chce jesc bo widze, ze go boli brzuch to wciskam mu butelke na sile zeby jadl wrecz z wrogoscia, potrafie go wyjacego polozyc do lozeczka i wyjsc do drugiego pomieszczenia a jego zostawic bo boje sie, ze puszcza mi nerwy i na przyklad zaczne nim trasc :( czy sa tu mamy, ktore mialy podobne problemy? czy psychoterapeuta mi pomoze? dodam, ze sama zostalam wychowana w domu bez czulosci, rodzice mnie nie przytulali, ojciec w zyciu nawet nie zwial mnie na kolana, nie powiedzial mi, ze mnie kocha. jedynie dziadek mam wrazenie kochal mnie i brata, ale on juz dawno nie zyje. co ja mam robic? jestem cholernie zla matka, ale nie chce tak zyc, mam wyrzuty, zle mi z tym, ze tak okrpnie traktuje syna. zdaje sobie sprawe z tego, ze to malutkie dziecko, ze jak placze to cos mu musi dolegac ale nie potrafie po prostu tyak jak inne mamy nosci go wtedy godzinami, tulic zeby sie uspokoil. nie ma we mnie tych uczuc w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj, ja tak nie miałam, ale też często mam dość. Myślę, że psychoterapia pomoże. A gdzie jest ojciec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec dziecka na szczescie go kocha bardzo, okazuje mu duzo milosci, tyle, ze to ja jestem z dzieckiem caly czas w domu a on pracuje. dobrze, ze sie nim zajmuje po pracy, bo bym chyba zwariowala. dodam jeszcze, ze dziecko bylo wpadka, ale to przeciez nie jego wina, ze go splodzilam w swojej wlasnej glupocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo mamuśka! wychowasz go na seryjnego mordercę albo psychopatę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to sie nie odzywaj. wlasnie dlatego, ze sobie nie radze szukam wsparcia a nie uznaje, ze to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do lekarza bo to jest niepokojace. Mi tez ciezko bylo zaakceptowac pierwsze dziecko robilam wszystko od tak bo tak nalezy moze nie bylo we mnie tyle zlosci na dziecko co w tobie ale tez potrafilam sie rozzloscic na niemowlaka. Dopiero przy drugim dziecku poczulam co to znaczy cieszyc sie macierzynstwem. Jak to fajnie kiedy taki maluch sie wyspi a potem trzeba sie nim zaopiekowac obudzily sie we mnie zupelnie inne uczucia wiec mowie ci idz do lekarza po co masz sie meczyc byciem mama skoro mozesz sie tym cieszyc?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesteś sama? bo szczerze to strasznie współczuje temu biednemu maleńkiemu nie winnemu dziecku bo z tego co piszesz to ty nawet nie tyle że się nie opiekujesz ale się znęcasz.. a co będzie dalej? będziesz go bić? wiązać żeby nie biegał? strach się bać.. może pomyśl o oddaniu go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhfffff
idz do specjalisty/ psychologa/terapeuty... Robisz dziecku wielka krzywdę dlatego szukaj pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
to trzeba było usunąć ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam książkę : " Musimy porozmawiać o Kevinie" - tak się kończy niechciane macierzyństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jesli to zle nawyki wyniesione z domu to i tak dobry terapeuta cie naprostuje poszukaj pomocy szkoda ciebie i dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaraj sie sobie i dziecku pomóc, bo potem obowiązki i troski rosną. A dziecko coraz bardziej będzie odczuwać wrogość. Porozmawiaj z ojcem dziecka, On też C***owinien pomóc, bo w końcu budujecie razem rodzinę w trójkę. Może jakaś mała terapia rodzinna, jak na mój gust ojciec też powinien w niej uczestniczyć, by zrozumieć problem i C***omóc w życiu codziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka szuka pomocy więc zejdźcie z niej i się odp********e! Idź do specjalisty porozmawiaj, bo męczycie się oboje. Pytałam o ojca, bo myślałam że może Ci coś zrobił a Synek jest do Niego podobny. Moja mama sama mi się przyznała, że jak mnie pierwszy raz zobaczyła to się wzdrygnęła, i odsunęła bo jestem podobna do ojca, ale po chwili było "co ja robię przecież to moja córunia" i uwierz mi kochała mnie jak nikt nigdy. Poszukaj pomocy, taki Maluszek tego nie będzie pamiętał, a szybko to naprawisz :) Bycie mamą to jedna z najfajniejszych rzeczy jaka mnie spotkała, pomimo że czasem mam ochotę jebnąć wszystko i wyjść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teskty w stylu, ze sie znecam nijak mi nie pomagaja a szukam pomocy wiec moze sobie darujcie po prostu, bo ani mnie to ziebi ani grzeje a widze, ze sami jestescie podobni do mnie w tej swojej frustracji, z tym, ze ja chce sie zmienic a wam to qwidac odpowida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja poporodowa , idz do lekarza pomoze Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choc to przykre to niektore kobiety tak po prostu maja. czytalam ostatnio, ze jak sie Briggite Bardot urodzil jej syn i polozyli go jej na brzuchu to powiedziala, zeby to ohydztwo czym predzej zabrali.trudno pojac ale i takie rzeczy sie zdarzaja. a dlaczego niby niektore matki wsrod zwierzac zagryzaja swoje male po urodzeniu? natura plata nam figle. jedyne co mozezs zrobic to pogadac z jakims psychologiem. jesli chodzi o malucha to pewnie byloby lepsze zeby wzieli go obcy ludzie, ktorzy dadza mu swoja milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie reaguj na chore docinki i ocenianie bo tu jest mnostwo chorych frustratek i egoistek ktore poza czubkiem swojego nosa nic nie widza i tylko czekaja jak komus nawymyslac. Sama wiesz ze zle robisz i ze potrzebujesz pomocy. Czekasz na opinie czy warto tej pomocy poszukac i czy ktos takie problemy mial i tylko na te odpowiedzi reaguj. Choc nie wiem po co ten watek sama najlepiej wiesz co powinnas zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omiń głupie komentarze, ja miałam podobnie ale to drugie dziecko. W końcu postanowiłam się wziąć za siebie, kupiłam na początek neopersen i brałam zgodnie z ulotką. Faktycznie nie otumania a mi wróciła chęć do życia. Nie darłam się na syna a i on się uspokoił. Wiem,że to działa w dwie strony, ty nerwowa = dziecko niespokojne. Mi udało się bez psychologa, spróbuj może o tobie się uda. Powiedz o tym mężowi, mój mnie zrozumiał i pomagał. Jeszcze miałam mądrą położną, która powiedziała, że kobieta po porodzie chociaż raz w tygodniu powinna mieć czas dla siebie. Nawet łażenie bezsensowne po sklepach pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukaj pomocy bo strach pomyslec jak to sie moze skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martula2402
a moze kochana masz depresje poporodowa?zglos sie koniecznie do psychologa.wierze w Ciebie,ze pokochasz synka:)a glupich komentarzy nie czytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martula2402
a poza tym jak masz wyrzuty sumienia jak traktujesz dziecko to gdzies w glebi serca go kochasz to dobry znak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, więcej luzu! Żadne psychoterapie, znęcanie, seryjni mordercy:) Autorko, powiem Ci, że jak czytam to, co piszesz, to jakbym czytała o sobie sprzed roku. Czułam się tak samo, płacz dziecka denerwował, przytulanie było tylko i wyłącznie po to, aby go uspokoić, a kiedy trwało to długo, to złość, bezsilność, frustracja. Po prostu po urodzeniu dziecka moje życie zmieniło się diametralnie, trudno mi się było odnaleźć w roli "kury domowej", wszystkie czynności związane z opieką, pielęgnacją niemowlaka robiłam automatycznie, z poczucia obowiązku. Też mi się wydawało, że beznadziejna matka ze mnie, że nie kocham syna. I pewnie w tamtym momencie go nie kochałam, uczucia przyszły później, teraz za moje 15 miesięczne dziecko oddałabym życie. Poczekaj na moment, kiedy się na Twój widok uśmiechnie, przytuli do Ciebie, zobaczysz, jak bardzo pokochasz tą małą istotkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieck chciane ale nie kochane , choc wyczekane. tak mialo byc. urodzil sie, nieprzespane noce, piers? odrzucilo mnie od karmienia, nigdy! plakal?tak wyl 4minut bez powodu, wpierw patrzyl na mnie potem plakal do scian, bo wychodzilam do drugiego pokoju az to sie skonczy... w nocy tez wyl, bo zeby. nie wiem czemu, czemu dzieci tak placza, dzis ma 1,5 roku i jest lepiej. bedzie lepiej, za jakis czas, od 3 miesiaca bylo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialo byc wyl 40 minut. mi pomagaly spacery, dlatego włóczłam sie po 3 godziny w sniegu bo wolalam to niz siedzenie i sluchania tego kociego radia. pomogla tez karuzela na baterie fisher price, puscilam i gralo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko jakbym czytała o sobie , słowo w słowo, mój syn ma juz 11 lat i nic się nie zmieniło , poczucie obowiązku brak uczuć ale widze światło w tunelu , czym starszy tył łatwiej nam się porozumieć tak po kumpelsku , zobaczysz jakoś to bedzie ale na uczucia nie licz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja poporodowa zaskoczenie macierzynstwem przeciążenie obowiązkami nie jestes zla, po prostu trafilo ci sie placzliwe dziecko. musisz na siebie uwazac, zebys faktcznie kiedys go nie skrzyczala. psycha siada, mi tez siadala. tule cie kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie takie wieksze latwiej sie kocha bo ono juz gada sie smieje i pokazuje nono itd. teraz patrze na niego i mysle boze on byl u mnie w brzuchu??az niewierze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze Ty idz do pracy, a dzieckiem w ciagu dnia niech sie zajmuje maz...Ewentualnie jak dojrzejesz do macierzynstwa to wrocisz do opieki, bedzie lepiej dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś po prostu bardzo niedojrzała. Ja też wyrosłam w domu bez uczuć, większość z nas teraz dorosłych tak wyrastała bo dwadzieścia kilka lat temu taka była norma. Nie szukaj usprawiedliwienia, ja w ciąży czułam a kiedy urodziłam nie mogłam się napatrzeć na obie moje córeczki. A może "problem" jest w tym że masz syna? Może z dziewczynką miałabyś większą więź? Ja powiem Ci, że nawet zanim zaszłam w ciąże akceptowałam tylko dziewczynki, mali chłopcy są dla mnie jacyś gorsi, nie umiem tego nijak wytłumaczyć. Jak urodziła się moja siostrzenica wiele lat temu to oszalałam z miłości do niej, a już do siostrzeńca do dziś nie mogę się przekonać. Wydaje mi się że to taki mały głupek :-/ nie mam do niego żadnej sympatii, nie lubię nawet jak się kręci obok mnie. Mojej siostrze tego nie powiem wiadomo, ale cieszę się że mam dwie córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swojemu gdy tak wył a ja miałam ochote otworzyć okno i go wywalić włączałam suszarkę do włosów leżącą na podłodze szum powodował że automatycznie przestawał sie drzeć ! suszarka u mnie chodziła 8 godzin na dobe potem nagrałam dzwięk i non stop puszczałam gdy wył , tak go wyleczyłam z darcia japy darł ją bo tak lubił każdy lekarz zgodnie twierdził że temu dziecku nic nie dolega taka jego uroda , strasznie mnie umęczył psychicznie na drugie nie zdecydowałam się , nie lubie przez niego żadnych dzieci a i jego samego toleruje bez uczuć i tylko tyle , trauma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×