największe bydle

to facet mojej siostry. A właściwie jej były facet dzięki Bogu.

nie wiem czy dobrze zrobiłam ale podburzyłam ją troche. Koleś miał iść z moją siostra ( Ala ) na studniówkę, która była wczoraj. Tydzień temu coś mu odwaliło- że nie ma czasu, nie lubi takich imprez itd. Ala wpadała w rozpacz prawie. Od 3 miesięcy jeździła za sukienką, robiła wszystko aby pięknie wyglądać w tym ważnym dla niej dniu. Podburzyłam ją troche aby mu wygarnęła dzisiaj co myśli o jego zachowaniu i o tym, że nie poszedł. A ten co jej powiedział? Że ma się nie odzywać bo jest zwykłą gówniarą. Że ma zamknąć mo*de. I swojej c*py pilnować. No po prostu szlag mnie trafił. Sama nie wiem czy dobrze, że ją namówiłam do tego aby z nim dziś pogadała. Czuję się winna bo ona teraz siedzi i płacze.

jak ja mam ją teraz pocieszać? Co powiedzieć? Wychowuje nas tylko ojciec. Nie chce aby poznał co się stało.

nikt nie pomoże?

up

A co tu można pomóc? Dobrze, że wyszło szydło z worka. To strasznie trudne dla niej. Ale ten palant nie nadawał się do niczego. Nic złego nie zrobiłaś.

ale ja nie wiem jak jej tłumaczyć to wszystko i jak jej pomóż. Siedzę, przytulam, parze herbatę ale nie wiem jak do niej dotrzeć. Ciężko z tym, bo jest wykończona od płaczu i na nic nie reaguje.

może tyle wystarczy :)

Ty ją pilnuj żeby ona nie chciała wracać do niego. Bo who knows czy nie będzie grać niewiniątka i przepraszać..