Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robicie jak dziecko podczas ktorys tam rozlewa zupe bo sie wydurnialo

Polecane posty

Gość gość

Pora obiadowa. Dziecko szkolne zaczyna głupawkę przy jedzeniu, mówi się do niej aby przestala i jadla normalnie, a ona dalej swoje, zaczyna pic zupe prze makaron, nachylać się do talerza, pokladac na stole. Krzyczy się aby w te chwili się uspokoiła, bez reakcji. W tym, samym czasie lokciem zahacza i talerz i wszystko ląduje na jej ubraniu i podlodze. Nie pierwszy raz taka sytuacja . Mi już dzisiaj cierpliwości zabrakło Co robic w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wziąć za ręke odstawić do pokoju, kata etc zabrać talerz i nie dać w ogóle obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co zrobiłaś jak cierpliwości ci brakło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewentualnie usiąść i przypilnować, żeby jadła normalnie.Choć wersja z zabraniem obiadu też jest dobra, - nie będziesz jeść normalnie, to poczekamy aż zaczniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
Dziecko skrajny niejadek, dla niej jedzenie obiadu to jak kara, wszystko robi aby nie esc wiec zaczyna przeciagac ,zwlekać, wydurniać się . Nie raz jak widze z ejej szajba zaczyna odwlac od razu wyganiam od stolu bo i tak nic prawie nie zje a jeszcze napaskudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam dziecko które mogłoby nie jeść i odstawienie obiadu to nie kare, z tym że w końcu fizjologia zrobi swoje- zgłodnieje, i.. dostanie już wtedy zimny obiad, nauczy się że trzeba jeść normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie jest głodna, to niech nie je. Ale pozabierać wszystkie słodkie przekąski. Wbrew pozorom w Polsce przekarmia się dzieci. Jak jeden dzień przegłodzi, to nic jej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalunalaluna
A może (choć pewnie w głowie ci się to nie mieści) nie zwracaj uwagi na cyrki? Przecież po to to robi, żebyś zajęła się jej zachowaniem, a nie jedzeniem, czy też raczej "niejedzieniem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
Nakrzyczałam dosyć konkretnie, wygonialm do łazienki aby się przebrala i kazałam isc do swojego pokoiku,nie wychodzić . Miałam ją zawolac aby to posprzatala ,ale taka bylam zla za te wygłupy ,ze już jej nie wolalam ją do kuchni, bo zbyt zdenerwowana byłam Teraz siedzi u siebie a mi emocje powoli opadają Ja już mam dosyć tego jej wydurnianai się przy jedzeniu, nie raz już tak się to skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
gość Jak nie jest głodna, to niech nie je. Ale pozabierać wszystkie słodkie przekąski. Wbrew pozorom w Polsce przekarmia się dzieci. Jak jeden dzień przegłodzi, to nic jej nie będzie. xxx Zgadzam się w 100 %! Moja ma 5 lat i czasem też tak robi to spokojnie mówię że albo je normalnie albo jak nie chce to nie i niech odejdzie od stołu ale wtedy do kolacji nie ma żadnego jedzenia. Zawsze zjada ze smakiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
malutka miseczka zupki to nie jest przekarmianie, to jest porcja dla maluszka,ale ona by mogla caly dzień nic nie jeść i celowo ta odwleka od jedzenia bawiąc si nim. To nie jest maleńkie dziecko, drazni mnie kiedy ona zaczyna tak swirowac przy stole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zle dziecko wychowujesz widac, ze w Twoim domu nie ma zadnych zasad ani dyscypliny. Ja mam 2 synow , 2.5 i 4.5 i o takim zachowaniu jak Ty piszesz nie ma nawet mowy. Ile ta Twoja corunia ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
dziecko słodyczy nie je ,nic nie je z własnej woli ,jedynie obiad i kolacje bo naciskamy ale nie zawsze ,jak widze centralnie ze nie ja absuutnie tylko zaczyna się wydurniać wtedy mowie, aby wyszla od stolu bo tylko denerwuje mnie ym zachowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj autorko, mam pięcioro dzieci, nigdy żadnego nie zmuszałam do jedzenia i wiesz co? żadne nie jest niejadkiem same produkujecie sobie niejadków, pilnując od urodzenia ile dziecko zjadło i robiąc cyrki wokół tego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
są zasady, jest dyscyplina, przecież reaguje, zwracam jej uwagę, krzycze aby przestala .A ty masz małe dzieci Jagoda, poczekaj na etap szkolny , nie zawsze są reformowalne w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
to nie jest zmusanie, jak widze z mezem ,ze ona nie ma zamiaru w ogole cos zjeść i zaczyna się tylko jedzeniem bawic,zaczna pokladac se na stole, swirowac to mowie wprost aby wyszla stad, dziękuje ,zegnam. dziecko zadowolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfrfddss
KARZE POSPRZATAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohoho a gdy dziecko niejadek miało z 4-5kg niedowagi też miałybyście zjedzenie obiadu w nosie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy niedowaga w przypadku dziecka? według jakich kryteriów ustalana jest waga prawidłowa? moje dzieci oscylują wokół 3 centyla, czasem wypadają z siatki, są bardzo szczupłe, zdrowe, inteligentne, mają wysoką odporność, mam się przejmować wagą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jeszcze jedno - sama mam BMI około 18, mąż też jest bardzo szczupły, a lubimy dobre jedzenie, nie stosujemy żadnych diet, staramy się jeść zdrowo, chodzi o to, że dzieci nie mają skłonności do tycia (jeżeli w ogóle istnieje coś takiego, jak genetyczna skłonność)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc autorka pyta są zasady, jest dyscyplina, przecież reaguje, zwracam jej uwagę, krzycze aby przestala .A ty masz małe dzieci Jagoda, poczekaj na etap szkolny , nie zawsze są reformowalne w tym wieku " . Krzyk to jest Twoim zdaniem dobra reakcja z Twojej strony? jA BYM POWIEDZIALA, ZE JAK NIE CHCESZ TO NIE JEDZ i koniec a nie wydzierala sie na dziecko... :P No i takiej pannicy kazalabym po sobie postrzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc autorka pyta
a jak nie docierają spokojne prośby, zwracanie uwagi to krzyknę ale za chwile to samo, a co mam robic? stać z pasem? Tez mowie aby odeszla od stolu jeśli widze ze nic nie zje i tak Nie mam doświadczenia z dziecmi, nie mam własnych, to nie moje dziecko a męża , nie wychowywałam ją od małego ,dlatego się pytam jak reagować kiedy mi wariuje podczas jedzenia ? wyganiać wtedy do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zupełnie inna bajka, nie napisałaś, że to nie twoje dziecko, dawno mieszkacie razem? myslę, że ona ciągle cię testuje, robi cyrki, żeby sprawdzić, jak daleko może się posunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wychowywałam ją :) a co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kazałam sprzątać, nie krzyczę za to na dzieci, ma głupawkę- zdarza się, ale skoro naświniła, to niech sprząta, kazałabym uprać a przynajmniej spłukać w wannie ubranie - niech zobaczy że trzeba później poświęcić czas na naprawienie szkody- inaczej się nauczy, trzeba pozwolić ponosić konsekwencje swoich czynów (a picie zupy mlecznej przez makaron pamiętam z przedszkola jako świetną zabawę :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci też czasem się zaśmiewają i popiszą ściany wtedy każe im jeść osobno i posprzątać . Ale jak sobie przypomnę po latach jak z bratem rzucaliśmy w siebie ziemniakami , kluskami he he to mam niezły ubaw :D . Kochani czasem wasze dzieci to pojmą ale to właśnie ich jest dzieciństwo :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale jak sobie przypomnę po latach jak z bratem rzucaliśmy w siebie ziemniakami , kluskami he he"- a ja sobie nie wyobrażam żeby mi ktoś pozwolił w domu w ramach zabawy niszczyć jedzenie, i swojego też pilnuję tego również ze swoim dzieckiem. Zresztą nie pochwalam niszczenia czegokolwiek w ramach wygłupów czy zabawy, ale na punkcie jedzenia jestem przewrażliwiona, no sorry... Ale to chyba nie to pokolenie, mam sąsiadkę która dorastała w czasach wojny i mi skóra cierpnie po jej opowieściach, mamę z biednej rodziny, a dziecko żyje jak pączek w maśle, pomarańcze czy czekolada to żadna atrakcja, więc ciężko wymagać takiego podejścia... W każdym razie, mój już się nauczył że jedzenia się nie niszczy, nigdy nie zmuszam do jedzenia, nie ma siedzieć przy stole póki nie skończy, nie musi zjadać na kolację zimnego obiadu, nie musi prosić o pozwolenie wstania ze stołu, ale psucia jedzenia nie ma, jak się zdarzało, musiał sprzątać po sobie, zawsze, nawet jak miałam to poprawiać po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje tez ile razy naswinily bo się wyglupialy, na to rady nie ma .Każe sprzątać po sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 4 latka, zawsze czeka na niego obiad w domu. Odbieram go o 16 z przedszkola, zanim je jest ok 17. Raz siada i zjada bo jest po prostu glodny a czasami robi tak jak opisalas - bawi sie, kladzie na stole. Wtedy wiem ze jest najedzony, zabieram talerz i juz, nie zmuszam. Widocznie zjadl dużo na obiad, potem deser, mial spokojny dzien i nie potrzebuje wiecej. Zauwazylam ze moje kolezanki to ciągle tylko wciskają w dzieci jedzenie, a jakby sie zastanowic to jak ja mam leniwy dzien to tez mniej jem niż jak latam na wysokich obrotach. Corka je w szkole? Moze nie potrzebuje 2 obiadów, śniadania, drugiego śniadania, owoców/ warzyw (bo szkoly wiem ze tez rozdają), kartonka mleka, jakiejs przekąski w domu i kolacji, bo to chyba za dużo na taka istotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy byłam dzieckiem potrafiłam zjeść pól kanapki rano, kilka łyżek zupy obiadu, później 1 batona pierrot i wieczotem pól lub cała kanapke, byłam przeraźliwie chuda, tak wiec nie zawsze jest tak że należy pozwolić dziecku jest ilości sladowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×