wyjazd za granice z malym dzieckiem poradzcie

Moj partner ma mozliwosc wyjazdu do anglii, do londynu.do pracy, ja obecnie jestem na 1 roku studiow, oraz zajmuje sie nasza 10 miesieczna coreczka. Narzeczony chce zebym po jakichs 2 miesiacach przyjechala do niego z corka, bo bdz bardzo tesknil glownie za nia...i zebysmy tak przez minimum rok mieszkali i odlozyli na remont domu..niewiem co robic ..czy zostac czy jechac i zostawic studia w sumie to pierwszy semest k dopierokonczyc bede.. trohe tez nie chce mieszkac w obcym miescie, ale wiem ze narzeczony dlugo tam nie wytrzyma sam... zreszta on jest przekonany ze na pewno do niego dojade... poradzcie cos.. dodam ze moj angielski jest slaby.. i mam prawie 20 lat

Przecież możesz wziąć dziekanke. A w Anglii nauczyć się porządnie języka.

jedź, bo: 1. jeśli będzie mieszkał sam to wcześniej czy później znajdzie sobie inną kobietę, 2. studia w Polsce to marnowanie czasu i pieniędzy, i tak nie będziesz miała po nich pracy.

Tak wiem ze ciezko z praca po studiac.a jestem n apeagogice bo ten kierunek mi sie podoba, prawie nic mnie tu nie trzyma, a dziekanka niewiemczy sie oplaca nawet po jednym semestrze, niewiem, przraza mnie wizja chodzenia do lekarza z dzieckiem a ja sie nie umiem dogadac... i nikogo bym nie znala, znajomych zadnych

To co robiłaś przez całe życie że nie znasz angielskiego nawet komunikatywnie? A jakiś inny język obcy znasz?

Cziczulekk mature zdalam bardzo wysoko, ale co z tego? Nauka w szkole to co innego, a rozmowy z anglikami to co innego... mowia szybko z innym akcentem