zdradzilam ministranta

Czesc. Mam straszne wyrzuty sumienia, boję się i nie mam z kim o tym porozmawiać dlatego piszę tutaj. Nie wiem czy powinnam się przyznać do winy czy to dalej ukrywać. Chodzi oto, ze mam chlopaka, ktory jest bardzo wierzacy, jest ministrantem.. jestesmy ze sb 2 lata i on chce seksu po slubie. mamy po 18 lat. na wigili klasowej kolezanki mi zyczyly bym nie zostala dziewica do konca zycia.. zrobilo mi się dziwnie. zauwazylam pozniej ze kolega idzie do toalety poszlam za nim i uprawialismy seks.. mam to powiedziec mojemu chlopakowi?? ;/ ja juz nie umialam dluzej wytrzymac...

szukasz rozgrzeszenia? :D

Oj to worek kartofli może Ci doradzi co i jak;)

Sugeruję pisać takie rzeczy w bardziej odpowiednim dziale Kafeterii pt. "Fikcja pisana przez złośliwych antyklerykałów" :P

Sugeruję pisać takie rzeczy w bardziej odpowiednim dziale Kafeterii pt. "Fikcja pisana przez złośliwych antyklerykałów" :P

Oj tak, ubikacja to zazwyczaj jaskinia zdziczałego grzechu i nieokiełznanej chuci... Pamiętam jak raz, będąc jeszcze w seminarium z moim serdecznym druhem, workiem kartofli, paliliśmy w wygódce gandzię odreagowując wielkie stresy okresu roratów, a tu nagle z kabiny obok słychać głos: Jeeeeezus maria, ale duży...!! Myśleliśmy już, że jakiś bezbożnik jeden z drugim chędożą się oraz podziwiają swoje przyrodzenia, a to okazało się ojciec pra-prałat tak się zachwycił na widok kloca, którego ledwo tu dowlókł w zwieraczu po uczcie u Pana Biskupa.