germanistyka

Witam. Jestem w okolic Wadowic, od października mam zamiar iść na studia filologii niemieckiej. Czy ktoś jest na nich, bądź wybiera się i mógłby mi coś doradzić?

doradzic ? jedyne na cholere ci germanistyka

Własnie - na cholerę Ci to??

zawod tlumacza zawsze mi sie podobal, wiec dlaczego nie?

a czy to są trudne studia ?

zależy na jakiej uczelni a żeby zostać tłumaczem trzeba być naprawdę dobrym.

nigdy nie mialam problemow z tym jezykiem, bardzo latwo mi wchodzi, wiec stwierdzilam, ze sprobuje. myslalam nad bielskiem, ath chyba nie ma germanistyki?

a czy warto iść na germanistyke (zaocznie) tylko po to, żeby w miare dobrze sie nauczyć języka i potem np. pracować w jakiejś firmie współpracującej z Niemcami jako osoba do kontaktów z klientem albo do tłumaczenia zamówien czy jakichś prostych pism? czy lepiej sie uczyć niemca na własna reke albo w szkołach językowych? doradźcie

moze germanistyka skad jestes?

lepiej idź na lingwistykę

napisz cos wiecej o tym kierunku ;)

z Poznania

ja skonczylam i nie polecam!!! lepiej pojechac do Niemiec na jakis kurs plus kurs w Polsce i tyle

tylko po czym znajde szybciej prace, po studiach czy po kursach..

właśnie, to jest najważniejsze, chyba po studiach prędzej znajdzie się prace?

Po tych studiach nie będziesz miała żadnego prawdziwego zawodu. Jeżeli kiedyś zmienisz zdanie i będziesz chciała wyjechać za granicę, to dyplom germianistyki będziesz mogła sobie oprawić w ramki i powiesić w kiblu, bo do niczego innego Ci się nie przyda. Na samych studiach będziesz musiała uczyć się masy nieprzydatnych rzeczy, bo założenie tam jest takie, że przed studiami jezyk ma być znany. Na studiach jest więc historia Niemiec, historia literatury niemieckiej (masakra), językoznawstwo, gramatyka teoretyczna, porównawcza i jeszcze sraka i owaka, już nie pamiętam, co u mnie było. Jak chcesz być tłumaczką, to naucz się dobrze języka sama i na kursach, a oprócz tego skończ normalne studia. Tak być Ci radzil jako absolwent tego durnego kierunku.

i na takie dluzsze odpowiedzi czekalam, dziekuje Ci bardzo. a "normalne studia" tzn? :) i kursy.. jakie i gdzie polecasz? Jak widac wiem zero na ten temat, a kazda rada sie liczy.

właśnie to mnie martwi, że trzeba było się uczyć historii Niemiec i innych nieprzydatnych d**ereli, bo mi chodzi tylko o naukę języka..... to mam zagwózdke teraz

nie idź na żadną filologię, bo tam prawie nie ma nauki języka, jedynie literatura, fonetyka i inne brednie, niektóre nawet po Polsku co jest całkowitym bezsensem, te ogólno akademickie przedmioty - nie polecam, wiele czytałam o tym

No chyba zartujesz? Ja jestem po anglistyce i wszystko bylo po angielsku. Sa zajecia z praktycznej nauki, ale sa do dupy. Owszem, literatura, fonetyka itd -- wlasnie przez to sie uczysz jezyka, operujac nim w kontekscie akademickim na poziomie native speakera. To nie jest w koncu kursik jezykowy.

No chyba zartujesz? Ja jestem po anglistyce i wszystko bylo po angielsku. Sa zajecia z praktycznej nauki, ale sa do dupy. Owszem, literatura, fonetyka itd -- wlasnie przez to sie uczysz jezyka, operujac nim w kontekscie akademickim na poziomie native speakera. To nie jest w koncu kursik jezykowy.

I poza tym mozesz dokladnie to samo robic za granica co w Polsce. Ja pracuje w zawodzie.

I poza tym mozesz dokladnie to samo robic za granica co w Polsce. Ja pracuje w zawodzie. Oczywiscie trzeba isc na dobra filologie, a nie na prywatna uczelnie, gdzie przyjmuja wszystkich z lapanki.

dokładnie germanistyka jest beznadziejna, ja bardzo lubię niemiecki, ale na zajęciach były nieciekawe rzeczy,mi się literatura nawet podobała (chociaż czytałam streszczenia) ale gramatyka opisowa to jest makabra no i fonetyka :D z Niemcami miałam mnóstwo kontaktu, zawsze mnie rozumieli, nawet dawali trudne wyrazy to mowienia i się dziwili,że umiem to wymówić , a jakaś paniusia na UW ciągle mnie poprawiała :D wg mnie powinni uczyć Niemcy albo Pół Niemcy a nie Polacy, Polacy Polaków polskiego i nic z tego dobrego nie wyjdzie :/

Fonetyka jest kluczowa, po to zeby rozumiec mechanizmy uczenia sie wymowy i aby pracowac samemu. Jak masz polski akcent w obcym jezyku to nie masz szans. Widze to w UK. Podswiadomie ludzie cie skreslaja. I maja racje, bo fatalny akcent pokazuje lenistwo, brak zwracania uwagi na szczegoly i niepelna kompetencje zawodowa. Tlumacz lub nauczyciel z nie-natywnym akcentem?? Szok

Fonetyka jest kluczowa, po to zeby rozumiec mechanizmy uczenia sie wymowy i aby pracowac samemu. Jak masz polski akcent w obcym jezyku to nie masz szans. Widze to w UK. Podswiadomie ludzie cie skreslaja. I maja racje, bo fatalny akcent pokazuje lenistwo, brak zwracania uwagi na szczegoly i niepelna kompetencje zawodowa. Tlumacz lub nauczyciel z nie-natywnym akcentem?? Szok.

Fonetyka jest kluczowa, po to zeby rozumiec mechanizmy uczenia sie wymowy i aby pracowac samemu. Jak masz polski akcent w obcym jezyku to nie masz szans. Widze to w UK. Podswiadomie ludzie cie skreslaja. I maja racje, bo fatalny akcent pokazuje lenistwo, brak zwracania uwagi na szczegoly i niepelna kompetencje zawodowa. Tlumacz lub nauczyciel z nie-natywnym akcentem?? Szok.

Tu sa 2 sprawy; 1) pracownicy naukowi na ogol sami maja fatalna wymowe i zerowe pojecie o wspolczesnej wymowie danego jezyka, stad poprawki -- trzeba wziac sprawe w swoje rece. 2) Niemcy/Anglicy/itd zawze ci mowia, ze dobrze mowisz, i cie chwala. Co oznacza, ze tak naprawde mowisz fatalnie. Prawdziwym komplementem jest gdy cie nie rozpoznaja jako cudzoziemca. Wtedy mozesz powiedziec, ze znasz jezyk.

do 15.01.14 chyba nie wiesz o czym mowisz, nie mozna opanowac fonetyki w takim stopniu aby mowic tak samo jak muttersprachler. No chyba ze urodzilas sie polsce i wyjechalas do niemiec w wieku 2 lat. Albo zaczelac sie uczyc niemieckiego baardzo wczesnie.