Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

poroniłam

Polecane posty

Gość gość

Witam. W sumie piszę tylko po to żeby się wygadać. W niedzielę o 21.30 poroniłam. Był to 5 tydzień. Zaczęłam plamić i pojechałam do szpitala. Lekarz powiedział, po usg, że musi mnie zatrzymać w szpitalu, bo jest to poronienie zagrażające i jeśli mamy utrzymać ciążę to muszę leżeć. W pewnym momencie dostałam okropnego bólu brzucha. Lekarz podał mi domięśniowy zastrzyk rozkurczowy. Poszłam do łazienki i dostałam krwawienia. Kiedy mu o tym powiedziałam szybko zabrał mnie na usg. Nic już nie było widać. Powiedział, że jest poronienie kompletne. Pojechałam do domu. Całą noc płakałam. Rano kiedy poszłam do łazienki zobaczyłam, że mój organizm "wydalił" z siebie taki skrzepek wyglądający jak galaretka. Mój lekarz powiedział, że to było jajeczko płodowe... Zrobił mi usg żeby się upewnić czy w szpitalu się nie pomylili i napewno organizm cały się "oczyścił". Na szczęście tak. Obyło się bez zabiegu. Najgorsze jest to, że tak bardzo czekałam na tą ciążę, nastawiłam się psychicznie, że będę mamą. Za tydzień miałam iść na usg żeby posłuchać bicia serduszka. A tu w jednej chwili wszystko się skończyło. Teraz wiem, że to nie jest ważne, w którym momencie następuje poronienie. Wiem, że w późniejszym okresie jest to coraz bardziej bolesne, bo już widzimy swoje dziecko, słyszymy jego serce, ale dla mnie 5 tydzień też jest bardzo bolesny. Chodzi o nastawienie psychiczne do bycia mamą. Najbardziej boli mnie zachowanie mojego narzeczonego. W szpitalu uronił łzę. W domu już normalnie się uśmiechał. Teraz chodzi, śmieje się słucha muzyki i tylko ciągle pyta czy może sprawiła bym mu jakąś przyjemność(wiecie o co chodzi). Ja nie oczekuje od niego żeby siedział płakał i się załamał, ale trochę wsparcia, przytulenie, pocałunek. Powiedziałam mu o tym to powiedział, że jak zwykle wszystko źle robi i rzucił słuchawką. Wydaje mi się, że nie cieszył się szczerze z tego, że będziemy rodzicami mimo, że to było planowane dziecko... Powiedzcie jak sobie poradzić samemu po takiej stracie? Bo wsparcia nie mam znikąd.... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelina123123
Cieszyć sie seksem ! Nie zalamywać sie ! Probowac dalej ! Narzeczonego zrozumiec.. Dobrze robi,ze proboje o tym nie myslec. Idz do pediatry psychologa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo, bardzo mi przykro.... Wiem, ze zadne słowa Cie nie pociesza, bo to jest straszne, to co Cie spotkało...wspolczuj***ardzo.. ja tez jestem w ciazy i boje sie ze cos bedzie nie tak, to tez poczatek... moze powinnas brac jakis lek na podtrzymanie? moze to by pomoglo..Sama nie wiem...Moja kolezanka poronila 3 razy 2 razy w tyg. a raz w 8mym... masakra jakas. Smuci mnie zachowanie Twojego faceta..Sorry ale ja z kims takim nie moglabym byc,zero zrozumienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marcelina ja bardzo chętnie będę cieszyć się seksem i chcę próbować dalej, ale nie kilka dni po wszystkim... też trochę zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz kto to pediatra?? Bo chyba nie ciołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234
Witaj, ja również jestem po poronieniu. 2014 r i dla mnie zaczął się tragicznie ;/ Bardzo mi przykro że Ciebie to spotkało, szczere współczucia. Pomaga mi forum : poronienie.pl Tam mam kontakt z matkami, które przeszły podobną tragedię co my. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Nie wiem jak sobie poradzic ale pogadałbym na twoim miejscu szczerze z narzeczonym o tym czy naprawde go to obeszło czy tylko udaje, że nic sie nie stało bo jest mu w ten sposob łatwiej znieść to co się stało. Bo jeśli to pierwsze to zastanowiłabym się czy w ogóle chce takiego ojca dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, powiem Ci, że masz narzeczonego do d**y ! Może ta sytuacja to czas żeby przemyśleć czy to faktycznie odpowiedni facet..poroniłaś ciąże, zaplanowaną, wyczekane dziecko, a on uśmiechnięty ? I jeszcze chce żebyś go zadowoliła ? Jak oczekujesz pocieszenia rzuca słuchawką ? To gnój nie facet ! Dobrze, że trafiłam na cudownego faceta, który mnie wspiera w najdrobniejszych sytuacjach, ZAWSZE jest przy mnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
No dobra nie chwal sie, bo tym jej nie pocieszysz. Ja tez mam i sie nie chwalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co da ciagłe bycie w podłym nastroju,trzeba się pozbierać poronienia się zdarzają i nie bez powodu,organizm wie co jest lepsze,sama poroniłam,byłam przybita i myślałam że się nie pozbieram ale pozbierałam,mąż też,chociaż on znacznie szybciej,pamiętajcie że faceci inaczej to przeżywają niż kobiety bo to nie w nich rozwija się nowe życie. Niektórzy mówią że matki są w stanie pokochać dziecko które jest jeszcze w brzucha a ojcowie dopiero po porodzie :) ja po stracie miałam zabieg,staraliśmy się w kolejnym cyklu bo dostałam zielone światło i to dało nową nadzieję,dzisiaj mam kochanego 4 latka i jestem w kolejnej ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo obchodzi ze poronilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj tych kretynizmów, że masz się cieszyć seksem, pozbierać się jak gdyby nigdy nic. Masz prawo się posypać, popłakać zobaczysz, że to minie w końcu samo i sama się lepiej poczujesz ale nic na siłę. Szkoda, że twój facet tego nie rozumie w kilka dni po tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×