chlopak mnie szantazuje

witam bylam kilkanascie m-cy z chlopakiem ,w tym ponad rok mieszkalimy razem nie szanowal mnie jak nalezy, byl agresywny, wyzywal sie na mnie jak cos poszlo nie tak, a takze czulam sie wykorzystywana finansowo przez niego wiec postanowilam sie wyprowadzic, on oczywiscie jak sie dowiedzial wpadl w jakis szal, zaczal mowic ze sie zabije, lykal jakies tabletki itp prosil mnie o szanse wiec zostalam, nie wiele na lepsze sie zmienil,a poniewaz nie dam soba pomiatac i sie wykorzystywac wyprowadzilam sie..

..mielismy i dalej mamy kontakt ze soba, teraz znowu mowil jak bardzo mnie kocha, chcial wyjechac gdzies zeby zapomniec ale tak naprawde chcial byc ze mna, znowu blagal mnie o ostatnia szanse, jednak ta agresja w nim siedzi, to jego zachowanie mnie po prostu od niego odpycha, powiedzialam ze nie chce z nim byc to, znowu wspomnial o samobojstwie,przy mnie zlapal za nozyczki i chcial sie ciac.. ze on juz ma dosc wszystkiego czasem czuje ze jestesmy dla siebie ale to jego zachowanie mi sie nie podoba facet ma 27lat i takie numery odwala, widac ze ma slaba psychike, ale on uwaza ze wszystko z nim w porzadku i nie widzi problemu, przeciez to strach byc z kims takim

ostatnio powiedzial mi ze wszyscy tak robia, targna sie na zycie po stracie ukochnej osoby ?? bardzo ciekawa teoria.. nie iwem skad to wzial

przecież to psychol, jak ma kogoś zabić to najlepiej siebie, bo chyba nie Ciebie? albo znęcać się nad Tobą i Waszym dzieckiem w niedalekiej przyszłości.

dokladnie , strach z nim byc ,...

on uwaza ze jest normalny, ze to ja mam problemy, za wszelka cene chce mnie przy sobie zatrzymac, dla niego wazne jest to ze on mnie kocha i chce byc ze mna i koniec,.. i ja tego nigdy nie zrozumiem

ale oczywiście dalej z nim będziesz, prawda?

nie wiem wlasnie jak sie od niego uwolnic, wie gdzie mieszkam i gdzie pracuje.. chyba na policje bede musiala pojsc zeby mnie nie nachodzil...

powiedzial ze nie chce byc beze mnie i dlatego chce z soba skonczyc..

idz na policje

ale tez nie chce sie ode mnie odczepic i to mnie drazni..

mowi ze jest wobec mnie szczery itd,. ale ja mu jakos nie wierze..