Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zwracam się do nauczycieli i wykładowców

Polecane posty

Gość gość

niedawno zaczęłam swoja przygodę na uczelni z tej drugiej strony - i jestem za miękka, przymykam oko na ściaganie i boję się, że jakis wredny student doniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak stać się surowym asystentem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jadam surowek
nie wiem jedyne co wykladalem w zyciu to chemie w supermarkecie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalatwiona robota nie? tez mi sie marzylo, ale plecow nie mialam, powodzenia, pewnie ciezko z takimi osobami, z tym sciaganiem rzeczywiscie ktos moze doniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie załatwiona, jestem na studiach doktoranckich, wiec nawet nie na prawdziwym etacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic Ci nie zrobią, spokojnie. Ściąganie to norma na studiach. Ściąganie, kombinowanie jak tylko się da- tego uczą studia. Ale nawet jeśli jakiś studencina doniesie to można się obronić, że przecież nie jest się w stanie upilnować X osób ;) Ja na szczęścię już mam doktorat, ale znam ten horror, pierwsze miesiące na uczelni to był dla mnie dramat, studenci byli różni, większość była wyrozumiała, widzieli, że jestem młoda, że dopiero zaczynam. Będzie dobrze, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pracujesz nadal? duze stypendium?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuję, dla mnie to był w pewnym sensie horror. Nie planowałam i nawet nie brałam pod uwagę takiej opcji, że mogłabym zostać. Robiąc jeszcze inżyniera rozmawiałam z panią dr, która prowadziła ćwiczenia z chemii i odradzała mi pozostanie na uczelni, tym bardziej po moim kierunku. Doktorat zrobiłam bardziej dla własnej satysfakcji. Ale życzę C***owodzenia i o nic się nie martw. Studenci wcale tacy źli nie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, tylko, że ja mam wśród studentów koleżankę, której napisałam, ze jak sie czegoś dowiem o zagadnieniach to dam znać, i kilka osób z jej roku to przeczytało i ona się boi że ktoś mnie wyda, bo tam sa donosiciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przymykanie oka na sciaganie to pomoc w oszustwie, w USA wylatuje sie za sciaganie ze studiów i slusznei. Potem chodza takie niedouki, lecza nas, buduja mosty . Nie kazdy musi studiowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chciałabym zostać, ale pewnie etat prawdziwy się nie znajdzie, nie umiem sobie radzić ze studentami, jestem za bardzo towarzyska i otwarta na ludzi, no i ci donosiciele, którzy podobno nie raz donosili....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu, rozsadz ich tak żeby były wolne miejsca pomiędzy nimi. I powiedz, ze nie będziesz doczekała, kto od kogo ściaga i czy rzeczywiście to robi. Jeżeli ktoś da ci jakikolwiek powód do podejrzeń nie będziesz się zastanawiać czy są słuszne, tylko wychodzi z kolokwium z ocena niedostateczną. Zawsze działa. Nie miałam nigdy problemu z pilnowaniem 50 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze jesteś otwarta to świetnie, ale jesteś w pracy a nie w prywatnych układach. Otwartość może c***omóc w lepszych relacjach, ale nie należy przekroczyć granic profesjonalizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak C***omóc. Ja też jestem towarzyska,wciąż lekko zwariowana. Studenckie życie to najlepszy okres w moim życiu, tyle się działo. Wydawało mi się, że jak już będę miała tego dr inż. przed nazwiskiem to trochę spoważnieję, ale nie widzę sporej różnicy i myślę, że to dobrze. To nie jest tak, że trzeba być tzw. "kosą" żeby móc prowadzić spokojnie wykłady czy ćwiczenia. Zależy na jakiej uczelni przyjdzie nam wykładać i jaka młodzież się przytrafi. Być może ja trafiłam dobrze, ale u mnie nigdy nie było mowy o żadnych donosicielach. W sumie dawanie koleżance jakichkolwiek informacji jest rzeczywiście trochę niebezpieczne i przede wszystkim nie fair. Gdyby pytania same "wyciekły" to ok, a tak to Tobie może rzeczywiście się trochę oberwać, ryzykowne to wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muszę stac się ostra, bo raz, że to rodzaj oszustwa, a dwa- są chętni do wydania mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no w tej sytuacji to nic nie wycieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×