Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

denerwuja mnie moi tesciowie

Polecane posty

Gość gość
Mojego chłopaka matka ciągle mnie namawia na dziecko dziwne ale już ja rozpracowalam ona myśli że ja jako przyszła pani adwokat będę dużo zarabiać kochana mamusiu jeśli to czytasz to wiedz Dziecka nie będzie nie ani teraz ani później dopiero jak coś to po ślubie może z trzy lata po ooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogólnie wogóle nie trawie teściów, zabaczyć ich raz na pół roku to dla mnie udręka i strata nerwów. szlak mnie trafia jak teściowa zbliża się do mojego dziecka. Jak byłam w ciązy teściowa mnie wyzywała, poniżała, buntowała partnera żeby mnie zostawił bo pewnie nie jego dziecko a teraz nagle jestem ukochaną synową, mam zapomnieć o wszystkim a córcia to wogóle najukochańsza ale tylko wtedy jak ktoś patrzy zwłaszcza przy moim facecie gra taką kobiete do rany przyłóż. Ostatnio pyskowała do mojego faceta że nie chce z nia rozmawiać przez telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co bierzecie ślub.Nie lepiej mieszkać sobie razem bez zobowiązań i bez teściowych.Po co u nich mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość124
Ja bylam taka " madra" i po slubie tez z mezem zamieszkalismy u jego rodzicow. Myslalam ze dam rade i ze bedzie dobrze,a zaluje do dzis i zastanawiam sie jak moglam to zrobic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiecie że też będziecie teściowymi, a wasi synowie przyprowadzą kobietę, która was nie będzie tolerować o co wtedy zrobicie. Ja mam 8 miesięcznego syna i jak pomyśle ze przyprowadzi taką zołzę to mi słabo. Ja moich teściów szanuje są rodzicami mojego męża i on ich kocha co jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość124 Też pozwoliłam sobie na to, że mąż na siłę wywlókł mnie do teściów przed porodem (rok po ślubie) - choć przed ślubem umawialiśmy się inaczej. Mały domek, cały czas skazani na przebywanie w swoim towarzystwie, blisko siebie. Teść - mocno pod wpływem teściowej ale ogólnie w porządku. Jak to starszy dziadek. Teściowa - zła kobieta. Aktualnie (4 lata) od tego dnia teścia już z nami nie ma, dlatego teściowa daje po doopie 2x. Jestem dobrym człowiekiem, niekłótliwym jakoś chce z mężem żyć . Duszę to wszystko w sobie, staram się z nią nie rozmawiać, unikać, uciekać. Nidy mnie nie pochwaliła, nie powiedziała nic miłego. Traktuje mnie jak kopciucha (ale bez wchodzenia do kuchni, kuchnia jest jej i ona jest "miszczem" kuchni. W kuchni nawet nie mogę nic pozmieniać. Mamy fajne naczynia, sztućce nasze poprzednie wyposażenie kuchni ale zamknięte w pudłach a w jej kuchni (bo nie w naszej) są takie stare, paskudne, zniszczone klamoty i takie mają być! Wiesz, jak coś jej "zniknie" (a problemy z pamięcią ma coraz większe) to zawsze ma problem do mnie - czy przypadkiem jej tego nie wyrzuciłam :( Jak dziecko chorowało a miałam problem w robocie z wolnym, musiałam się wyprowadzać do moich rodziców. Mama zostawała z młodym. Nawet teraz jak miał 3,4 lata i jest bardzo samodzielny (wystarczy mu podać jeść i pić) nie zajmie się nim dłużej niż godzina. Bardzo utrudnia mi wychowanie. Mam fajnego chłopaka ale robi się krnąbrny bo babusia na wszystko mu pozwala, co może to za niego robi, ostentacyjnie pogardza moim zdaniem przy nim. Problem jest nawet ze wspólnym wyjściem (ja, mąż, dziecko). Od kiedy zmarł teść jak chcemy wyjść to się obraża i płacze bo zostaje sama w domu. Szkoda gadać, jest fatalnie i coraz częściej się zastanawiam jak potoczyłoby się moje życie gdybym tego dnia gdy mąż wszystko spakował, zostawiła siebie i moje rzeczy a jemu kazała iść skoro ma taką wolę. Skoro jednak woli życie z mamusią, nie z żoną ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam z teściową od 4 lat i nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogę zrozumieć to po co mieszkacie u teściów, jestem pewna że jakby teściowa mieszkała u was też byłyby zgrzyty bo to nie jej dom. Dorośli ludzie żyją na własny rachunek i mają pretensję do siebie a nie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również mieszkam u teściów i dobrze mi się mieszkało do momentu urodzenia dziecka. wczesniej nie narzekałam, wzielismy kredyt z męzem i z drugiej strony domu dobudowaliśmy, mamy osobno wszystko, podworka osobne i tak było ok. zdarzało sie , że tesciow nie widziałam po 2 miesiące, ani nie slyszałam. a teraz???!! tragedia, mimo, że wiem , że cała posesja jest ich to zachowują się troche nie fair, ciągle chodzą nam po podworku, gdy wygladam przez okno to juz widze ich mordy, od porodu tescie poprostu przeniesli wszystkie swoje zajecia na powietrzu z naszej strony. a nóż widelec może będe na dworzu z dzieckiem to przybiegną odrazu..wjezdzają nam tutaj i myja sobie samochody, przychodza z konewka po wode, no ciągle coś, a ze swojej strony mają wszystko tak samo i woda, i garaż , a do domu przychodzili nam codziennie, zmieniło się o 180 stopni. ciągle chcą widziec wnuka. dla mnie tez jest to denerwujące, i ciężko mi się pogodzić z tym ,że teściowie tak bardzo pokochali moje dziecko.nagle ze spoko ludzi - bo tak wczesniej o nich myslałam zrobili się natrętni, niekulturalni dziadkowie. wchodzą jak do siebie, ciągle sie o to kłócimy, doszło do tego , że nie odzywamy się do siebie wcale. tesciowa zaczela mnie obgadywac do męża. mąż z pretensjami do mnie. no poprostu nie da się tak żyć!!! powiedziałm mężowi, że musimy na głowie stanąć ale musimy się wyprowadzić bo ja zaczynam siwieć. i jeżeli jego matka jeszcze raz cos odwali to wyprowadzam sie albo do rodziców albo pojde wynajmowac. i decyzja zapadła wyprowadzamy się, czekamy niestety do końca roku bo nie mamy jeszcze działki, więc pewnie rok będę się musiała jeszcze męczyć, mam nadzieje , że moje małżenstwo przetrwa ten rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×