Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AnnaBritta

Czym są ambicje

Polecane posty

Gość AnnaBritta

Wiele z Was pisze do dziewczyn, które wybierają opiekę nad małymi dziećmi przez pierwsze kilka lat życia dziecka zamiast szybkiego powrotu do pracy, że nie mają ambicji i nie chcą się rozwijać? Czym są wg. Was ambicje? Ja skończyłam studia wyższe, miałam dobrą i uważaną przez innych za "ambitną" pracę, a jednak myślę, że wychowanie dziecka na dobrego człowieka jest moją największą życiową ambicją i celem...Praca nie jest celem samym w sobie. Owszem jest potrzebna ale w celach zarobkowych. Można się rozwijać w swoim fachu, być lepszym specjalistą itp. a;e wg. mnie prawdziwy rozwój (taki duchowy) i satysfakcję z pracy osiąga się oberwując efekt naszego czasu poświęconego dla tej małej istoty, która dzięki nam poznaje świat, uczy się mówić, chodzić, odróżniać co jest dobre, a co złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, masz takie same ambicje jak w średniowieczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motywatorami do działania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
Rozumiem że "średniowiecza" użyłaś tutaj jako metafory stanu umysłowego, który utożsamiasz z "zacofaniem"? Czyli wg. Ciebie priorytetyzowanie pracy dla samej pracy i rozwijania się (jak robot) jako specjalisty w swoim zawodzie to "postępowość, a rozwijanie się jako matka, która jest nauczycielką życia swoich dzieci to średniowiecze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
Więc dlaczego piszecie, że skoro naszym "motywatorem do działania" są dzieci to nie mamy ambicji? Czy to nie są ambicje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta powinna zajmować się dziećmi a nie po porodzie uciekać do roboty na kase jak wiekszosc tu z siedzących mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, użyłam terminu "średniowiecze" w znaczeniu dosłownym. jest XXI wiek i kobiety mają większe możliwości niż wtedy. nie interpretuj - nie wychodzi Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
Skąd wiesz jakie miały kobiety ambicje w Średniowieczu? Owszem, mają więcej możliwości i mogą wybierać. Dlatego więc wybierając macierzyństwo ponad pracę czy inne formy zajęć rozwojowych, są traktowane jako te bez ambcji? Skoro wychowywanie dzieci samo w sobie jest rozwijającą pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
A interpretowałam dlatego, że napisałaś średniowiecze z małej litery, więc myślałam, że nie chodzi Ci o Średniowiecze jako okres w dziejach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca to coś co robisz za wynagrodzeniem. bez płacy to hobby albo wolontariat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponadto nie bardzo rozumiem w czym masz problem. każda kobieta robi tak jak czuje - nie masz ambicji zawodowych, i pokój z tobą. tak na pewno mniej stresująco. na emeryturze będziesz bawić wnuki i prawnuki, i jak dobrze dzieci wychowasz, to może nawet godnie się tobą zajmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko całkowicie się z Tobą zgadzam..te wszystkie nowoczesne matki mają chyba coś z głową, żeby 4 czy 5 miesięczne dziecko dawać pod opiekę nianki.. :/ ale nie no..przecież praca jest najważniejsza oczywiście, a to, że dziecko już od 4 miesiąca życia nie ma matki, bo wraca późno z pracy i zanim znajdzie dla niego czas to ona śpi to już nie ważne.. To ludzie, po co wam te dzieci ?? !! Żeby mieć ? Bo inni mają to ja też muszę ? Jak dla was najważniejsza jest kariera zawodowa to nie planujcie dzieci..! Sama byłam nianią w domu, gdzie właśnie matka tak robiła jest tam dwoje chłopców mają 8 i 10 lat i pomimo tego, że to już duże dzieci to ile ja się nasłuchałam, że tęsknią za mamą, że chcieli by z nią spędzić trochę czasu itp. jakbyście to słyszały to może byście poszły po rozum do głowy ! Mam kolejny przykład zajmowałam się 5 miesięcznym dzieckiem i prawie do 1 roku życia z nim byłam, bo sama zaszłam w ciąże więc musiałam zrezygnować..i gdy dziecko cos bolało, to płakało wołało: mama, mama, zachodziło się i mama, a ja mu zawsze musiałam mówić, że mamy nie ma..i co ? Myślicie, że warto krzywdzić swoje dzieci dla pracy ? Praca nie zająć ! Nie ucieknie, a nie poświęcony czas dziecku już się nigdy nie wróci, a w dziecku zostanie tylko ŻAL !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
"nie bardzo rozumiem w czym masz problem" -> problemem, jak pisałam wyżej, jest to, że inne kobiety (bo zazwyczaj robią to kobiety), oceniają nas jako te, które nie mają ambicji... Nie rozumiem dlaczego dzieci mają się mną zająć na emeryturze? Co ma piernik do wiatraka? Chciałabym, żeby były samodzielne i nie musiałby się mną zajmować, dlatego chcę poświęcić czas na ich wychowanie, żeby im dać dobry start życiowy. Na emeryturze będę żyła z profitów ze swoich inwestycji, bo na ZUS i tak nie liczę, może jako dodatek. Poza tym, mam zamiar wrócić do pracy, kiedy dzieci będą już większe. A do 67 roku życia mam jeszcze trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" na pewno mniej stresująco" stresu i strachu o przyszłość dziecka czy o to czy odpowiednio się nim opiekujesz nie da się porównać do stresu w pracy...bo stresującą pracę można zawsze zmienić, a te wczesne lata wpływają bardzo na późniejsze życie. Więc to nie tak, że wybierając macierzyństwo wybiera się życie bez stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
Autorko zgadzam się. Ale wiesz nie warto nawet dyskutować z tymi osobami co uważają wychowanie dziecka za coś gorszego. Ja kiedyś próbowałam rozmawiać, tłumaczyć, przedstawić poprostu swój punkt widzenia, ale takie osoby (może nie wszystkie) nawet nie zadają sobie trudu aby przeanalizować i pomyśleć o tym co kto inny napisał i próbować to zrozumieć. Ktoś napisał że praca jest wtedy jak jest wynagrodzenie - dla mnie wynagrodzeniem jest to jak widze czego nauczyłam dzieci, jak zachowują się po moich uwagach, jak się rozwijają itd. Ktoś inny napisał ze mniej stresujące.....ten ktoś chyba nie ma dzieci i nawet nie komentuje tego. Jednocześnie chcę zaznaczyć że nie atakuję tutaj kobiet które idą do pracy jak dziecko ma 4 czy 5 m-cy. Niestety mamy takie czasy że niejednokrotnie taka kobieta musi iść. Te które nie muszą a idą? Hmm nie atakuję, ale nie rozumiem i też się zastanawiam że w takim razie po co to dziecko? Ale każda ma swoje życie i najważniejsze aby nie atakowac innego tylko dlatego ze ma inny na nie sposób;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
Chyba rzeczywiście nie ma to sensu...Cieszę się że choć jedna osoba myśli podobnie jak ja, ale w moim otoczeniu takich osób jest niewiele... Jak ktoś się upiera przy swoim, to nawet nie posłucha drugiej strony. Chciałabym tylko coś zrobić, żeby zmienić takie podejście...że jeśli ktoś nie poświęca całego swojego czasu pracy zawodowej, to nie ma ambicji...Ja również nie chcę nikogo atakować, rozumiem, że niekiedy trzeba szybko wrócić do pracy z różnych względów...ale można ją też tak zorganizować, aby mieć czas dla dziecka. Chciałam wyłącznie poruszyć kwestię przekonań - dlaczego kobieta chcąca poświęcić czas, życie i swoją wygodę dla dziecka jest uważana za mniej ambitną??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuhhhaaha
Anna Britta - jakos trzeba ludziom wmowic, ze chca sie zacharowywac zamiast byc szczesliwymi, i najlepiej to zrobic za pomoca marchewki, sprawic zeby sie poczuly lepsi. Na szczescie sa jeszcze ludzie ktorzy widza cos wiecej niz pieniadze i sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stresu i strachu o przyszłość dziecka czy o to czy odpowiednio się nim opiekujesz nie da się porównać do stresu w pracy...bo stresującą pracę można zawsze zmienić, a te wczesne lata wpływają bardzo na późniejsze życie. Więc to nie tak, że wybierając macierzyństwo wybiera się życie bez stresu xxx Jeżeli kobieta odczuwa taki stres, nie powinna zostawać matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam wyłącznie poruszyć kwestię przekonań - dlaczego kobieta chcąca poświęcić czas, życie i swoją wygodę dla dziecka jest uważana za mniej ambitną?????? xxx Chyba sama wiesz, że coś jest z Tobą nie tak, skoro masz wyrzuty sumienia, że siedzisz z dzieckiem. Gdybyś była przekonana do swoich racji, nie szukałabyś wsparcia dla swojego postępowania na forum. Miałabyś poczucie własnej wartości wysokie jak Mount Everest. Tymczasem masz jakieś kompleksy, coś ci wyłazi z podświadomości, czyli jednak wiesz, że to nie do końca to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuhhhaaha
Pseudopsychologu wyzej, a skad te wymysly, ze autorka ma wyrzuty sumienia? Przeciez ona najzwyczajniej w swiecie pyta, dlaczego ludzie wypowiadaja sie w obrazliwy sposob o takich, ktorzy wybrali inna od nich droge i maja inne priorytety, twoja interpretacja jest z palca wyssana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaBritta
Dlaczego miałabym mieć kompleksy z tego powodu skoro to jest moja własna, nieprzymuszona i przemyślana decyzja? Którą mogę w każdym momencie zmienić? Chociaż rzeczywiście, przy takiej krytyce ze strony otoczenia, wiele matek zostających w domu może popaść w kompleksy, bo przecież nie są ambitne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
xxx Jeżeli kobieta odczuwa taki stres, nie powinna zostawać matką. xxx Dajże spokój dziewczyno...bo kobiety, matki to niby co? Cyborgi co nie mają prawa odczuwać stresu, strachu, bólu itp??? Nie masz dzieci w takim razie. Macierzyństwo to największy strach o zdrowie, przyszłość i życie swojego dziecka! I tak jak ktoś napisał. Prace można zmienić a matka jest się na zawsze! Jeżeli takim kobietom jak my które świadomie zostały w domu z dzieckiem, aby je wychowywać, ciągle się wmawia że sa bez ambicji i te gorsze to nie zdziwi mnie nawet to, że któraś może zacząć mieć wyrzuty sumienia (choc to chyba nie trafne określenie). Najzwyczajniej jest nam przykro! Jeden ma ambicję zostać lekarzem inny biznesmenem. Takk samo jedna kobieta ma ambicję zostać gwiazdą TV a inna opiekuńcza matka. Nie widze w tym nic gorszego. Ci co tak krytykują to według mnie dzielą się na 2 grupy. 1 to tak gdzie kobiety naprawde nie rozumieją naszej decyzji, bo uwielbiają pracować po za domem A 2 to te które same chętnie by zostały z dzieckiem ale nie mogą sobie pozwolić na to. I żeby się poczuć lepiej trzeba po nich pojechać trochę. AnnaBritta Jak ktoś się upiera przy swoim, to nawet nie posłucha drugiej strony. xxx dokładnie! Jak widzę coś takiego t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
---wysłałam przez pomyłkę... Jak widze coś takiego to nawet juz nie dyskutuję bo według mnie nie ma sensu tracić czas na paplaninę z której nic nie wyniknie. Dla mnie konstruktywna rozmowa to taka gdzie obie strony chociaż próbują zrozumieć siebie nawzajem a nie ślepe powtarzanie swoich "argumentów" i nie słuchanie co druga strona ma do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robota to syf i od roboty garb rosnie:) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie osoba ambitna to taka, która chce się uczyć nowych rzeczy i osiągać postawione sobie cele, ale nie koniecznie musi to się przejawiać w pracy zawodowej. Można być np. ambitnym w kuchni i podejmować wyzwania w przygotowaniu trudnych potraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens życia 30
Ja odniosę się do tego następująco: pracę zawsze można mieć lepszą, gorszą, zmieniać, podnosić kwalifikacje, starać się ponad wszystko w pracy- czy to zaprocentuje? nigdy nie wiemy, zależy na jakiego szefa trafimy.Zazwyczaj jest tak, że dopóki pracujesz to ludzie z pracy znają cię, rozmawiają z tobą, zapytają co u ciebie. Jak przestajesz pracować z jakiegoś powodu (choroba, zwolnienie) przestają cię znać lub z czasem zapominają o tobie. to tylko praca. Dziecko- nie chciałabym takiej sytuacji że przez pracę brakuje mi czasu dla dziecka, dla jego spraw, przeżyć itp. Dzieci dobrze wychowane (te którym czas się poświęca) są naszymi towarzyszami do końca naszego życia. Pracowałam w domu pomocy społecznej, często rozmawiałam z rodzinami. nieraz słyszałam stwierdzenie- dla mamy całym życiem była praca, my dzieci byliśmy na drugim planie więc nie rozumiem dlaczego ja mam teraz poświecać się opiece nad nią. ja nie chciałabym aby moje dzieci były zmuszone aby kiedyś opiekować się mną ale chciałabym zawsze być blisko z nimi bo chyba taki sens życia. uważam że jeśli dla innych praca jest ważniejsza od dziecka to po prostu ta osoba nie dorosła do roli MATKI. jest tylko żywicielem i opiekunem. Podzielam zdanie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekolaaa
Bardzo mi brakuje takiego dojrzałego podejścia u współczesnych matek...właściwie nie mam co dodać :). Mam nadzieje, że się jeszcze odezwiesz autorko, bo z chęcią bym z tobą porozmawiała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambicje każdy może mieć różne. Różnie też można sobie ustawić hierarchię pomiędzy swoimi życiowymi celami. Dla mnie największą ambicją jest bycie jak najlepszą kobietą i żoną, a macierzyństwo czy rozwój zawodowy stoją u mnie dalej. Budowanie, rozwijanie, radowanie się związkiem z tym najważniejszym człowiekiem na ziemi jest celem, dla którego żyję (On też ze swojej strony). To też niektórym osobom nie może się pomieścić w ciasnych główkach. Myślę, że dobre ambicje są tym co czyni nas lepszymi ludźmi. Po drugie to np. że przede wszystkim jestem żoną, nie sprawia że przestaje być matką, córką, synową, siostrą człowiekiem pracującym itd. Po prostu największy nacisk kładę na to co najważniejsze. W opiekowaniu się dziećmi przez kilka lat w domu nie ma nic złego. Sama skorzystałam z urlopu wychowawczego - może wykorzystałam go zupełnie inaczej niż w celu dla jakiego został wymyślony, ale córka i tak miała mnie więcej niż gdybym na tym urlopie nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekolaaa
Tak rozwijając temat o ambicji, to dla mnie niemal każda aktywność może być ambitna :). A tak już nie odbiegając mocno od treści topiku, to na pewno opieka na dzieckiem, jest ambitna i to jak, przecież to chodzi o jedną z najbliższych osób życie, cząstkę mnie i męża :) ...o wychowaniu można ciągle czytać, szkolić się (ja ostatnio zapisałam się na e-learningowy), czytanie dziecku, różne zabawy, czy zwykłe spacery, zdrowe gotowanie, rozmowy, itp. przecież jak się traktuje macierzyństwo poważnie, to wręcz to jest misja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
Każdy rozumie ambicje indywidualnie i w przypadku każdego człowieka są one motorem ukierunkowanym na osiągnięcie różnych indywidualnych celów i tym samym zaspokojenie własnych indywidualnych potrzeb/pragnień. Dla jednego będzie to praca, dla drugiego pasja, dla trzeciego władza, dla czwartego działalność społeczna, dla piątego pieniądz, dla szóstego rodzina, dla siódmego życie duchowe, dla ósmego balans i równowaga, dla ósmego szczęście i samorealizacja. Można tak jeszcze wymieniać i wymieniać. Praca szczęścia nie daje. Przynajmniej nie każdemu. Satysfakcji nie daje też pieniądz. Stąd przypadku ludzi którzy byli na studiach gwarantujących lukratywny dochód w przyszłości i machnęli w pewnym momencie na to ręką decydując się na czwórkę dzieci i oddając życiu rodzinnemu. Niektórzy z was, którzy są motywowani innymi priorytetami kręcą na takich głową, a inni ich rozumieją i kręcą głową patrząc na karierowiczów, których życie poza pracą jest zazwyczaj ubogie w niepowierzchowne relacje i takie trochę puste. I aż chciałoby się zacytować: wszystko ma swoje priorytety... http://www.youtube.com/watch?v=qOMCjDM8cro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×