Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AnnaBritta

Czym są ambicje

Polecane posty

Gość Rogaś z Doliny Roztoki
* Stąd przypadki ludzi, którzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
Dodam, że nie jestem stronnicza jeśli chodzi o ludzkie wybory i rozumiem wszystkie frakcje, choć przyznaję że największą sympatią pałam do ludzi nauki, bo bez nich nie bylibyśmy dziś na obecnym poziomie rozwoju technicznego, sojo-ekonomicznego i myślowego, gdyby one za ich sprawą nie ewoluowały, plus jestem gorącym fanem i zwolennikiem rodzin wielodzietnych (nie dysfunkcyjnych) i cieszy mnie ogromnie fakt, że model ten powoli powraca! :) You go guys!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieka nad dzieckiem niesie wiele radości, ale na boga - umówmy się - jest maksymalnie ogłupiająca i zwyczajnie monotonna. Co jest takiego fenomenalnego w zmienianiu pieluch, przecieraniu zupek i pacyfikowaniu rozrabiającego dziecka? budowanie z klocków jest takie rozwojowe duchowo? czy czytanie w kółko ulubionego wierszyka? really? bo dla mnie to było smiertenie nudne zajęcie, wiadomo - robiłam to setki razy, bo dziecko lubi - ale nie jest żadne ambitne zadanie. Banał. Wychowanie dziecka jest niezmiernie ważne, ale nie powinno być jedynym sensem życia kobiety, bo to upośledza. dzieci wychowuje się dla świata, nie dla siebie - i ważne jest, że jak kiedyś wyjdą z domu - to będzie się mialo swój świat, swoje osiągnięcia i swoje pasje. Ambicją jest dążenie do samorealizacji - w dowolnej dziedzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
* socjo-ekonomicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
Koleżanko wyżej, dziecko jest w wieku pieluchowo-przecierowo-klockowym krótko, nawet bardzo. Poza tym w rodzinie (poza przypadkami dzieci z ciąż mnogich) potomstwo jest w dużej rozpiętości wiekowej, więc raczej nudno nie jest. Jeśli doskwierała ci nuda w czasie opieki nad dzieckiem czemu nie robiłaś z nim czegoś ciekawszego? Mogłaś je na przykład zacząć wcześniej uczyć (met. Marii Montessori, Glenna Domana itd., a nawet praktycznego BLW). Ludzie którzy widzą się w roli rodzica i dobrze się w niej czują, w tym matki realizujące się w macierzyństwie jakoś nie mają wymienionych przez ciebie problemów. Wszytko zależy od nastawienia i emocji z jakimi poschodzisz do powierzonego zadania/zajęcia. To tak jakby twoją ulubioną dziedziną była botanika, a zmuszona sytuacją finansową zostałabyś zatrudniona w księgowości i musiała codziennie wykonywać nieinteresującą cię i znienawidzoną pracę, marząc o popołudniach w szklarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
Kinga, w tym też coś jest. Jak się nie ma tego czego się pragnie to człowiek stara się sobie i otoczeniu wmówić, że tego nie chce i że to jest beznadziejne, w nadziei że może sam w to uwierzy. Znam przypadki kobiet, które nie mogą mieć rodziny choć by chciały i wszystkim ostentacyjnie okazują brak zainteresowania dziećmi, obojętność na nie, drażliwość w ich obecności, itd. Coś w tym jednak jest. Nie twierdzę, że zawsze, bo każdy przypadek jest inny, ale czasami jest jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 22:21:40 Jeśli Twoja opieka skupiała się na zmienianiu pieluch i czytaniu w kółko tego samego, to nie dziwie się, że uważasz to za zadanie nudne i upośledzające. Czytać można różne rzeczy, uczyć też różnych, np. matematyki, angielskiego, pływania itp. A satysfakcja po całym dniu spędzonym z dzieckiem, widząc je śpiące, czyste, umyte i nakarmione i wspominając co tego dnia z nim robiłaś i czego się nauczyło może być większa niż po wykonaniu super projektu w pracy czy osiągnięcia sukcesu w innej dziedzinie, ale trzeba to umieć dostrzec. Dzieci też nie przeszkadzają w posiadaniu innych pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekolaaa
rogaś, ano tak, ważne jest nastawienie z jakim się podchodzi do kogo/czegokolwiek w życiu... po prostu przykro mi się robi, jak słyszę/czytam, od kobiet które rodziły po 30, czyli gdzie ta decyzja była w miarę przemyślana, że tak bardzo męczy ich zajmowanie się własnym wyczekanym dzieckiem,ciągłe narzekanie, zero radości, że ma się zdrowe dziecko. ja nie wiem skąd to się bierze, aż mnie to dziwi...moje dziecko ma rok, a już od miesięcy słyszę od ciotek, które albo nie pracowały wcale,albo mało kiedy wracam do pracy, czy zamierzam wracać :O, bo że tak mówię młode osoby,to jeszcze idzie rozumieć, bo jest taki nurt...ale te matki, które właściwie poświęciły życie wychowywaniu dzieci mnie wypychają z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
Tekola, możliwe że własne dzieci tych ciotek, które są w twoim wieku lub zbliżonym ukierunkowały w taki sposób, by tak właśnie myślały - by myślały jak ich dzieci. Wiesz, jak ktoś c**przez długi czas powtarza jak mantrę swoje zdanie na jakiś temat to z czasem zaczynasz adoptować poglądy tej osoby i stają się twoimi własnymi. Nie bierz tego do siebie. Słuchaj własnej intuicji i trwaj przy swoich postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rogaś z Doliny Roztoki
ukierunkowały je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekolaaa
rogasiu, oczywiście że nie biorę tego do siebie :), tylko czasem czuję takie ukłucie...ale wiesz ja już mam swoje lata ;), ugruntowane przekonania, swoje widziałam i wiem, że te pierwsze lata dziecka są autentycznie najważniejsze, nie jest to wymysł psychologów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekolaaa
Oczywiście współczuję kobietom, które się rozczarowały macierzyństwem, bo to tak jak ze wszystkim w życiu nigdy nie wiadomo, jak się w tym odnajdziemy...Ja z kolei mam odwrotnie, byłam sceptyczna, dużo rezerwy miałam jak się odnajdę w tej roli, nawet te pierwsze miesiące były raczej takie głównie z poczucia obowiązku, tylko momentami była szczera radość...ale chyba musiałam się do nowej roli przyzwyczaić, ułożyć w głowie, nie wyobrażam sobie, że jak nie musze jeszcze pracować/nie czuję silnej potrzeby, to wracam do pracy i synkiem całe dnie zajmuje się ktoś obcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zela70
Jestem mamą trzech chłopców, najmłodszy ma 2 lata. Kiedy zaszłam w 3 ciążę planowałam długi urlop wychowawczy, nasza sytuacja finansowa była stabilna.Niestety męża firma nie miała tyle zleceń ile poprzednio, kryzys. Musiałam wrócić do pracy, moja okazała się lepiej płatna, a rodzinę trzeba utrzymać. Każdego dnia jest mi strasznie trudno, mam ogromne wyrzuty sumienia. Mąż jest wspaniałym tatą, bardzo dobrze zajmuje się dziećmi. Ale przyznaję ,że jestem potwornie zazdrosna kiedy Mały bardziej tuli się do niego, bardziej cieszy się z obecności Taty. Ja sobie nie wybrałam takiej sytuacji, a muszę sobie z nią radzić. Przeczytałam kiedyś artykuł w "Dziecku" , że matce się nie odpuszcza: jeśli zostanie w domu-tzn ,że jest nie ambitna, jeśli wróci do pracy jest zimną karierowiczką. Myślę , że powinniśmy szanować wybory innych, a czasem zrozumieć, że nie wszystko idzie tak jak byśmy tego chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co złego jest w tym, że matki po macierzyńkim wracają do pracy, nie dlatego że muszą (nigdy nie rozumiem tego stwierdzenie, bo czasy niewolnictwa to sie skończyły) tylko zwyczajnie chcą. Z różnych względów- finansowych, ambicjonalnych, rozwojowych? jakoś tata nie ma takich dylematów nigdy, wraca i żadnej ideologii się do tego nie dorabia. Kiedyś chciałam założyć temat za ile świeżo upieczone matki byłyby w stanie wrócić wcześnie do pracy. Gdyby miały umowę, możliwość opłacenia opiekunki czy złobka, za jaką kwotę poszłyby do pracy. Bo nie wierzę, że takiej kwoty nie ma. Cena czyni cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×