Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosciu na rozdrozu

blisko rozwodu i manipulacja dzieckiem

Polecane posty

Gość gosciu na rozdrozu

Witam!! pisze bo troche nie wiem co robic ze soba, swoim małeznstwem i wcala reszta. mam zone mamy 3 letniego synka, ostatnio nam sie nie układa od jakiegos poł roku, moja zona ma napady szału, kłuci się o najmniejsze pierdoły, rzuca wszystkim nieraz we mnie pozniej mnie przeprasza a tak w kolko. nieraz ie patrzy czy sie drze na mnie czy na dziecko, mowi ze juz koniec z nami itp itd a za pare godzin mi mowie ze mnie kocha. nie mowie tez ze jestem bez winy, moze nie robie za duzo w domu ale tez duzo pracuje i nieraz lubie wypic, tzn "setke" wieczorem nieraz troche wiecej, w weekendy zdarzy sie cos ostro ze znajomymi, ale powiedziałbym ze norma, no nie zataczam sie nie awanturuje, a ona ma o wszystko pretensje. klutnie tez sa spowodowane brakiem sexu, mam 28 lat a kochamy sie raz na 2 tyg nieraz rzadziej, dla mnie to za malo a gdy jej mowie ze powinna byc zadowolona ze zawsze i wszedzi mam na nia ochoteto ona zwsze jest zmeczona idze spac o 21. czesto tez specjalnie wymiotuje bo ma manie odchudzania to wtedy ja raczej do niej nie podchodze bo mnie to obrzydza. mowie zeby szla do lekarza z ta nerwica cala i bulimia czy co to jest, ale ona nie widzi problemu. ostatnio juz tak ostro poszlo ze chba sie rozwiedziemy, ona nie chce nic naprawiac mimo tego iz ja mam wole zrobic to dla dziecka to ona mowi zebym sie wogole do nie nie oddzywal i ze nie ma co ratowac a siedzi tylko ze mna zeby dziecka nie krzywdzic. w koncu powiedzialem ze albo naprawiamy to albo niech sie wyprowadza do matki. juz widze ze nastawia synka przeciwko mnie, nie pozwala mu isc ze mna spac kiedy on chce i placze za tata, zabiera go a maly mowi ze juz go nie lubie- to uwierzcie boli. co zrobic?? nei ma sensu trwac w zwiazku ktory jzu nie istnieje, jej jedyny swiat to sms i facebook. troszke musialem sie chociaz wypisac bo ciezki temat. wiem ze jak juz to sie rozpadnie definitywnie to ona zabierze dziecko a ja boje sie ze bedzie mi utrudniala kontakt, nawet tesciowa jest po mojej stronie ale do niej nic nie dociera......masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgdygftr
a czy przypadkiem nie naduzywasz akoholu?? nie mowie ze sie upijasz zataczasz czy awanturujesz ale moze przeginasz?Ty sie czujesz dobrze uwazasz ze nic takiego nie robisz a moze w rzezywistosci jest inaczej co widzi twoja zona i ja to drazni.Kiedy wszczyna klotnie?? jak wypijesz czy nie tylko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja żona ma problemy, najgorsze co robi to manipuluje dzieckiem, chce się na tobie odgryźć i udaje jej się... ale kosztem dziecka...to straszne, po trupach do celu. Mam podstawowe pytanie: czy ty chcesz ratować ten związek? bo moim zdaniem też robisz sporo błędów. skoro ona się wiecznie odchudza, czuje się brzydka, nieatrakcyjna. I to jest twoja wina. Mów jej że jest ładna, zgrabna itp Spędzajcie razem wiecej czasu. Kobieta chętniej uprawia seks jeśli w ciągu dnia facet jest dla niej miły a nie tylko wieczorem jak coś chce. Nic tak mnie nie rozpala jak mąż w ciągu dnia szepnie do ucha: nie mogę się doczekać wieczora, pocałuję, przytuli... takie rzeczy sprawiają że i ja nie mogę się doczekać aż dzieic pójdą spać. A twoje pijaństwo też nie jest normalne. Setka codziennie wieczorem to już alkoholizm. Imprezy w weekendy... odpuść, problemów wten sposób nie rozwiążesz. Po tym co piszesz ja wnioskuję że ONA cie kocha a na pewno nie chce się rozstać ale chce zmian, tak dłużej nie może i nie widzi innej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pracuje twoja żona? co to za życie, facebook i telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu na rozdrozu
wiec wyglada to tak ze przyznaje ze nieraz moze naduzywam ale to jest ta setka raz dwa w tygodniui to zazwyczaj wieczorem dla smakuy cos kolorowego bo ona o 21 idzie spac z dzieckiem wiec jest ot i z frustracji i nie iwem z czego teraz sie staram to ograniczac i tyko gdzies na imprezach w weekend jak juz sie z kims spotkamy bo jej w kazdym cos nie pasuje. razem nie mozemy isc na impreze bo to czy tamto to nie jej klimat, mowie napijmy sie wina obejzymy film, (ona generalnei od jakiegos czasu wogole nie pije a kiedys to lubiał) nie mowie ze ma ze mna walic ale po lampce dwie dla klimatu, to ona czipsow sie napiwerdziela i zaraz jest kibel. ostatnio ona wychodzila z kolezankami no to wtedy byla zadowolona.jak ja moiwe zostawmy malego i idzmy gdzies to od 2 lat na imprezie nie bylismy. ona pracuje, po pracy odrazu komputer bo maly po przedszkolu zazwyczaj spi. obiady sobie sam gotuje i malemu chociaz nie cidziennie bo wracam pozniej niz ona. dla niej nie gotuje bo i tak wyzyga, mowie jej ze juz jest za chuda ze jset przeciez ladna i ze nie wiem dla kogo ona to robi bo na pewno nie dlamnie. spac nie pojdzie jak nie wypije herbatki przeczyszczajacej z2-3 torebek i ot o tezsie niraz zaczyna klutnia bo mowie idz do lekaz czy cos z tym zrob rzeciez jelita sobie zniszczy albo cos. kluttnie najczesiej jak jestem w weekend w domu ze nie pomagam jej sprzatac, ze garow nie myje, to mowie skoro jest od rana w domu to mzoe ogarnac przeciez, to zas jej maly przeszkadza w sprzataniu, pozniej jest trzeskanie szafkami itp. to ciezko wytrzymac. chciala psa ja sie nim zajmuje ona nawet nie da jesc, na placu wkolo domu nic nie zrobi, caly dzien w odmu nwet z dzieckiem nie wyjdzie. na basen w niedziele tez nie pojedzie bo jej sie niechce pozatym ona na 8 do pracy wstaje 5:30 bo si ewyrobic nie moze, malego zawozi do przedszkola po drodze to sie na niego dzira jak on sie nie che ubierac czy cos bo sie spoznia, 2,5h to za malo zeby sie wyszykowac widocznie. ja nie mowie ze jestem swiety jak juz pisalem na poczatku ale skoro wczoraj byla tesciowa zeby z nia pogadac , to stwieridzla tylko ze ona juz sie nie bedzie o nic starac chociaz sama jest z rozbitej rodziny. ja bym to chcial ratowac ale nie w taki sposob ze siedzimy w domu i sie nie oddzywamy tylko po to aby dziecko nie cierpiało. powiedzialem zeby zdecydowala albo co s z tym robimy a jak nie chce to koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja żona ma problemy jej choroba zaszła za daleko, ona sama nie wie jak z tego wybrnąć. jest niedożywiona, apatyczna, może ma depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odchudzanie się, objadanie, kompensacja (np. wymioty). Nie jest ono obojętne, ani dla ciała, ani dla psychiki. Z punktu widzenia psychiatrii częste są epizody depresji, lub stany subdepresyjne. Większość pacjentek ma w Skali Depresji Becka (standardowy formularz do autodiagnozy depresji) powyżej 10 punktów. Osoba chora na bulimię zaczyna koncentrować się na jedzeniu, często zapytana, ile procent dnia myśli o jedzeniu, odpowiada 100%. Utrudnia to koncentrację na nauce, podtrzymywanie kontaktów z innymi ludźmi. Jedzenie, kompensowanie, myślenie o jedzeniu zajmuje tak dużo czasu, że trudno wykonywać swoje obowiązki. Trzeba też wspomnieć, o bardzo wymiernych konsekwencjach – bulimia często bardzo dużo kosztuje. Powtarzane kilkakrotnie w ciągu objadanie się słodyczami, kupowanie leków zmniejszających łaknienie, potrafi zrujnować budżet. Niekiedy uciekają się do kradzieży sklepowych, żeby zdobyć słodycze lub leki. Metody kompensacji powodują często zmiany elektrolitowe – głównie utrata jonów potasu, chloru. To z kolei jest przyczyną zmniejszenia siły mięśniowej, zaburzeń pracy jelit, w skrajnych przypadkach zaburzeń rytmu serca. Problemem jest również odwodnienie. Mogą wystąpić napady padaczkowe, tężyczka. Treść żołądka uszkadza zęby, niekiedy mimo wysiłków stomatologów (przeważnie stomatolog zupełnie nie potrafi zrozumieć tempa niszczenia uzębienia). Przy prowokowaniu wymiotów dołącza się stan przewlekłego stanu zapalnego gardła, wywołane kwasem solnym zawartym w treści żołądka, niekiedy owrzodzenie przełyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko ci będzie ... ta choroba to piekło... moim zd się rozejdziecie, szkoda tylko dziecka, bo pewnie po tym rozstaniu ona wpadnie jeszcze większy dołek psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu na rozdrozu
nie mowie ze jest ot codziennie bo nie widze ale co 2-3 widze, ostatnio wszedlem do łazienki o6 rano ano palce w ustach i jedzie... jak sie wkurza to mowie jej moze sobie wlasnie normalnie zjedzz, generalnie nie je gotowanego a za to duz czipsow paluszkow itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona chora, ty uzalezniony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×