Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolina21w

Jakie kary stosujecie dla swoich maluchów

Polecane posty

Gość Karolina21w

Witam, jestem mlodą mama 2letniego Mikolaja. Nie wiem jak wasze pociechy ale moj czasem porzadnie da w kosc. Jest bardzo nerwowy, jak cos mu sie nie podoba to albo kladzie mi sie na podlodze z placzem tupiac nózkami albo podchodzi i bije. (w domu nie ma przemocy). Staram sie nie krzyczec na niego tylko mu tlumaczyc, co czesto staje sie rzecza wrecz niewykonalna. Moja kara dla Mikolaja polega na tym, ze jak juz jest w tej fazie gdzie nawet nie slucha co sie do niego mowi to biore go za reke i wyprowadzam do drugiego pokoju i tlumacze mu, ze sie bardzo brzydko zachowal i ze tak nie mozna itp,wtedy jest jeszcze wiekszy placz. Zostawiam go wtedy w spokoju, siadam i czekam. jak mu przejdzie to biore go na rece i tlumacze, ze jest mi przykro, wtedy zazwyczaj jest buzi buzi i zgoda. Ale przyznam sie, ze tez czesto krzykne na niego, bo jest bardzo nieposluszny, to jest moje pierwsze dziecko i jeszcze nie potrafie jakos wszystkiego ogarnac. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu akurat idealnie sprawdza się mój Ukochany - nie jest przesadnie aktywny przy dziecku, ale od zawsze potrafił córkę spokojnie doprowadzić do porządku, mimo że ona jest bardzo charakterna. On np. sadzał ją na ziemi i nie pozwalał nigdzie iść zanim nie przeprosi, że kogoś ugryzła czy uderzyła. Ukochany ma wielką cierpliwość i jest zupełnie nieczuły na jej histerie - więc ona zawsze prędzej czy później ustąpiła. Niestety kiedy jestem sama z córką już nie potrafię tego skopiować w 100%. Ja niestety za dużo jej tłumaczę. A jak mnie wyprowadzi z równowagi potrafię krzyknąć. Ukochany np czasami podniesie głos na nią, ale zawsze dość spokojnie i nigdy nie jest to krzyk. Może dlatego ma większe sukcesy na tym polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina21w
czasem spuszczam bachorowi siarczysty wpierdel wężem gumowy albo kijem od szczotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara pod tytulem kara
U nas sprawdza się postraszenie bo dostaniesz karę :D bez wchodzenia w szczegóły :p I na ogół nasz maluch 3,5 roku się uspokaja. Jak jednak coś zbroi to karą jest zabranie ukochanego misia, zakaz zabawy autami, nie dostaje puzzli, które uwielbia, idzie do kąta. Ale generalnie rzadko stosujemy kary, raczej preferujemy nagrody za dobre zachowania - dostaje buziaka, chwalę go, dostaje coś słodkiego. Ogólnie często go chwalę, mówię że jestem z niego dumna, że zachował się jak prawdziwy facet. Jeśli idzie o męża to wystarczy że on spojrzy na syna i ten bez słowa się uspokaja. Ja muszę się dużo nagadać. zarówno jak chcę go skarcić jak i gdy chcę pochwalić. Mąż przybija z małym piątkę i powie brawo i tyle im wystarczy - wiadomo faceci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas przy dwulatce sprawdza się stanie w kącie. niedługo, ok. 2 minut, a potem są przeprosiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak bajek Zabranie na dzien lub dwa ulubionych zabawek brak slodyczy stanie w kącie nie skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mnie w dziecinstwie kary nigdy nie dzialaly. Wiedzialam ze po nich wszystko wroci do normy i juz wtedy byly dla mnie bez sensu. A już totalna porazka bylo jak mama nakrzyczała a pozniej mnie przytulala i całowała bo miała wyrzuty sumienia. Przy swoim dziecku wiem ze liczy sie tylko konsekwencja. JAk nakrzycze bo mam powód to nie zmieniam postawy. Nie stosuje kar tylko nagrody za dobre zachowanie, chwale dzieci czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduchna
Jezeli chodzi o kary to nie wolno dzieci bic ale jakies np ze nie dostanie batona za to co zrobił czy takie podobne to tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daję żadnych kar (syn ma 23 miesiące) mimo, że też zmagamy się z podobym zachowaniem, gdyż jest ono NORMALNYM etapem rozwoju małego dziecka. Piszesz, że synek jest nerwowy, niestety z czasem będzie jeszcze bardziej nerwowy, a to Wy- rodzice wyzwalacie w nim jeszcze większy bunt. Zostawianie dziecka w odosobnieniu podchodzi wręcz pod znęcanie się psychiczne. Poczytaj sobie jakieś książki na temat rozwoju dziecka albo o karach np "Wychowanie bez przemocy", to może coś Ci się rozjasni w tym pustym, głupim łbie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam do poczytania następujące książki: Jirina Prekop: Mały Tyran, Robert J. MacKenzie: Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? (To książka adresowana do rodziców, których dzieci są w wieku od dwóch lat do okresu dojrzewania), Kevin Steede: 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców (Książka została podzielona na rozdziały, z których każdy dotyczy jednego z tytułowych błędów, m. in. nieświadomego prowokowania złego zachowania czy ignorowania potrzeb dziecka i lekceważenia spraw, które sprawiają mu trudność), Martin Herbert: Co wolno dziecku? Rozsądne ustalanie granic (o pozytywnej dyscyplinie), Margot Sunderland: Mądrzy rodzice (tą książkę polecam szczególnie jako pierwszą pozycję do przeczytania), Runkel Hal Edward: Wychowanie bez krzyku, jak wychować dziecko zachowując spokój (Ta książka wskaże nam, jak wspierać nasze dzieci w rozwoju i podpowie, jak się z nimi komunikować, by nie tworzyć barier, które ograniczą je na resztę życia), Izabelle Filiozat: W sercu emocji dziecka (bardzo fajna pozycja, uczy jak rozpoznać, akceptować i określać emocje. Mówi o szacunku dla dziecka i jego odczuć). Wszystkie te książki napisane są w duchu rodzicielstwa bliskośc*****szanowaniu dziecka jako człowieka i niezależnej, odrębnej istoty, a nie małpki, która ma być podporządkowana silniejszemu. Bardzo polecam :) Kary u takiego maluszka, który znajduje się na takim etapie rozwoju są baaardzo złym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewewfew
Ja mam podejście klasyczne, gdzie karą jest klaps lub krzyk. Sprawdza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fewewfew, mam nadzieję, że to głupia prowokacja, bo jeśli nie, to współczuję Twojemu dziecku głupiej matki :( Żywię też głęboką nadzieję, że kiedyś Twoje dziecko też da Ci "klapsa" za niesubordynację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ja nie mam malucha ,a starsze dziecko znacznie ,lecz licze do 3.Czesto na slowo 2 uspakaja się, ale nie zawsze. Wtedy na 3 wlepiam kare jak nie widze poprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dodam ze kary nie zawsze pomagają, nie zawsze przynoszą oczekiwany efekt, czasami żaden, ale lepsze to niż nic nie robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia6misia
Zabranie zabawki którą lubi. Nie włączanie ulubionych bajek. Wyprowadzanie do drugiego pokoju w chwilach histerii. Zero uwagi jak zaczyna wyć wniebogłosy. Jeśli już nic nie działa to porządny klaps po uprzednim powiedzeniu za co on jest. 100% skuteczności, Nie wolno popuszczać dzieciom. Jak się ich woli nie złamie to można terrorystę wychować a nie dobrego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kary nie - staraj sie tlumaczyc,ze zrobil ci( albo komuś) przykrosc, krzywde, ze jestes smutna, niech nauczy sie rozpoznawac, co jest dobre, co zle i dlaczego. Kara go nie wychowa- bedzie uwazal,ze owszem, on robi zle, ale ty tez ( jesli odbierasz zabawke, nie puszczasz bajek) - wiec sie wyrównuje, mozna broic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wychodzenie na spacer, brak bajki na dobranoc- jeśli nie posprząta. Zabawki wyniesione z mieszkania jeśli je niszczy, brzydko się bawi, rzuca nimi. Stanie w kącie, wyjątkowo klaps za szczególnie złe zachowanie. Za każdym razem ma kazanie- a raczej tłumaczenie, łagodnym tonem, ma przeprosić, poprawić to co robił źle- często proponujemy pomoc, kary są jeśli się nie chce dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojego chrześniaka świtnie sprawdzały się kary np. coś zrobił nie odpowiedniego szedł do innego pokoju ( zawsze tego samego żeby wiedział że jak jest kara to tam idzie) i było mówione zrobiłeś źle to i to jak przemyślisz przyjdz i przeproś i jak wychodził zaraz to zaprowadzaliśmy go cały czas nawet jak płakał aż w końcu został uspokoił się przyszedł przeprosił to i przytulony został i to super działało jednak była taka sytaucja że zrezygnowali z tego bo po około 2 latach takich kar on coś zrobił źle (miał wtdey około 5 lat) no i jego mama że źle zrobił i wogóle a on do niej :dobra już sam tam pójde wiem gdzie mam iść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tego jest pas. Lepiej go używać niż dawać sobie włazić na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na ogół jest kara na bajki a że bajek mój bardzo mało ogląda to się pilnuje by takiej kary nie dostać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×