Treść stwIerdził że mój syn nie jest wychowany

dziec***otrzebuja stabilizacji , lubia regularnosc. gratuluje ze synek chodzi spac o ktorej chce. O drugiej w nocy tez ma czasem, ochote?

On przyszedł z samochodem do sterowania i bawili się nim. Mój syn zjechal ze schodów tym samochodem i zepsul się. On zaczął tak płakać długo nie mogli go uspokoić.

autorko zajmij sie moze wychowaniem swojego dziecka i swoja rodzina. Bo jak na razie to twoje zachowanie jest ponizej krytyki.

Śpi z nami więc czuję się bezpiecznie. Wiadomo, że nie może chodzić spać gdy jest nie zmeczony.

losie tresuja tamte dziecko, jakby juz mial byc doroslym... Dziecko ma byc dzieckiem, ma prawo byc niezaradne, ma prawo byc dzieckiem, a nie tresowana malpka... to nie czasy wiktorianskie... co za ludzie... Ja bym w zyciu do takich ludzi jak twoi tesciowie nie przyszla, to jacys treserzy zwierzat, a nie dziadkowie... Rozumiem rodzice sa od wychowywania, ale dziadkowie sa od rozpieszczania. Ja tak mialam jako dziecko i jakos nie jestem bandyta... Mialam wspanialych dziadkow, a nie jakis ludzi do treasury zwierzat do cyrku. Twoi tesciowie to ludzie pewnie, co bardzo sie przejmuja co ludzie powiedza i wszystko robia pod publiczke, pewnie bardzo by sie chcieli pochwalic jak wnuczki tancza na rekach i skacza jak wytresowane pieski... Masakra...

Zapomniałaś napisać że sika na stojąco, a twój nie :P Było, było, a dla dzieci czas w miejscu stanął.

Autorko nie masz innych zmartwień? A poza tym ładnie tak jechac na forum po rodzinie ?, jestes pusta i chamska. Moze jeszcze cos napiszesz, bo tak dobrze sie jedzie po kims . Pomysl czy oni o tobie tez nie mowia; ale ten ich maly niedorozwoj. 3,5 roku a nie wie ze auta zdalnie sterowane nie jezdza po schodach, lizaka mu mamusia otwiera i moze mu jeszcze cyca da. Jestes zalosna:/

Teściu jest byłym nauczycielem. I wczoraj mówi do mojego szwagra i szwagierki ,, No spotkalem ostatnio przeczkolanke Dawidka i stwierdziła że jest taki grzeczny, posłuszny, nie bije się odkłada zabawki na miejsce" myślałam że wyjdę z siebie

Teściu jest byłym nauczycielem. I wczoraj mówi do mojego szwagra i szwagierki ,, No spotkalem ostatnio przeczkolanke Dawidka i stwierdziła że jest taki grzeczny, posłuszny, nie bije się odkłada zabawki na miejsce" myślałam że wyjdę z siebie xxxxxxxxxxx tluku szkołę jakąś skończyłaś? pisze sie przedszkolanke zamiast jechania po rosdzieni siegnij po slownik zazdrosnico, boli cie ze twoj manualnie odstaje od mlodszego.

ten ich maly niedorozwoj. 3,5 roku >>> jakim trzeba byc chamem, zeby o 3,5 latku powiedziec niedorozwoj, co za kraj...

To chyba prowokacja. Laska pisze o dwulatku który sam się ubiera, sprząta otwiera lizaki, puka do sypialni zanim wejdzie. Wierzycie w to? Ja mam trzylatka w domu i sprząta jak mu karze. Sam umie ubrać buty ale np. Sweter czy podkoszulek już nie i nie jest zacofany. Poza tym styl autorki pasuje do smarkuli a nie dorosłej kobiety

Teściu jest byłym nauczycielem.>>> a to wszystko jasne, to srodowisko to jedna wielka patologia, treasure maja we krwi, to co jest w polskich szkolach to dno, mam porownanie polskiej szkoly, z zagraniczna, gdzie w polskiej dzieci sie tresuje i tworzy zakomplesionych ludzi, z ktorych wyrastaja potem pelni kompleksow i strachu dorosli, ktorzy przed silniejszym od siebie i lepiej ubranym uczeni sa sciagac czapki z glow i prawie klekac..., takie chlopy panzszczyzniane... pozostalosc******omunie... Grono nauczycielskie niczego nie uczy dzieci w PL, tylko jak zakuc na pamiec i to zgodnie z doktryna jaka sie podoba okreslonemu nauczycielowi, jak myslisz samodzielnie to jestes tepiony... Tesc wlasnie chce sobie wytresowac z wnukow wlasnie takie malpki, zeby moc potem przed bylymi kolegami, czy kolezankami-nauczycielami, czy sasiadami popisac sie jakie to ma dobrze ulozone pieski zamiast wnukow... Kompleksy, kompleksy tylko to...

Dobra, ja już się nie udzielam. Jak ty uważasz że w przedszkolu są przeczkolanki to sory, już wymiękłam.

Jeżeli to nie prowokacja, to może autorka jest zazdrosna???? mam 3 latka staram sie by sprzatal sam, czasami mu musze pomoc, co do sprawnosc***sychomotorycznej to zwiekszoscia rzeczy sobie radzi. Jezeli cos mu sprawia problem to pomagamy. Ma stale godziny snu i kapieli. Za terror tego nie uznaje.

Ty juz to dosyc dawo temu o tym pisalas. Ile lat bedziesz twgo lizaka przezywac?

a co w tym złego że dziecko puka przed wejściem ? wolisz żeby ładowało się wszędzie jak krowa do obory ? sama nie znasz podstawowych zasad dobrego wychowania i wszystko co inne będzie dla ciebie złe , jednym słowem jesteś idiotką

Odchodząc już od tematu głupiego prowo, a bardziej a propos włażenia rodzicom do łóżka... Sama byłam przekonana że nasze łóżko jest nasze, dziecko ma swoje. Mały od urodzenia spał w swoim łóżeczku, karmiłam go w fotelu- tzn. nie było opcji że u nas w łóżku karmię go na leżąco i tak zasypiamy. Tyle że zmieniłam trochę podejście jak mąż wyjechał, a ja poczułam jak mi "pusto" w łóżku, jak nie mam się do kogo przytulić, i jak mi ta bliskość była potrzebna... My leżymy sobie poprzytulani, a dziecko obok- samo? I nie ma prawa podejść? Miał łóżeczko w naszej sypialni i jak potrzebował, przychodził, jak uspokoił się i zasnął to odkładaliśmy go z powrotem i do rana spał u siebie, rano znowu przychodził się poprzytulać, i teraz łapię ile się da bo rośnie tak szybko że niedługo z rozczuleniem będę wspominała takiego rozespanego maluszka obok w łóżku...

synuś..... synuś...... synuś...... :O przede wszystkim synusiowi brakuje zasad. Tyle w temacie.

post wyżej -słuszne stwierdzenie.

A co na to twój mąż? Dla mnie są dwa wyjścia; teść pewnie w taki sposób go wychowywał i twój mąż po tych traumatycznych przeżyciach nie chce stosować tych zasad w stosunku do swoich dzieci, albo jest taki sam jak teść (chociaż z tego co piszesz nie wydaje mi się). Zasady powinny być ale o których piszesz to dla mnie przegięcie, to tresura, zimny wykalkulowany chów dziecka bez uczuć. Jak są zasady to zawsze są też odstępstwa od zasad :P mimo wszystko ja nie chciałbym być dzieckiem twojego szwagra :)

Mój mąż też chce tak wychowywać tak dziecko, ale ja na to nie pozwalam. W domu rodzinnym mieli nad sobą żelazną rękę i uważa, że wyszło im to na dobre.

Maaaatko ten temat powtarza się co kilka tygodni / miesięcy. Nawet imiona te same i liczba lat.