BYC DZIEWCZYNA HAZARDZISTY

Ostatni rok byl trudny dla nas... najwiekszym problemem miedzy nami bylo to ze wciagnal sie w hazard... byly momenty ze wygrywal dosc duze pieniadze i potem przegrywal z nawiazka.... potem znowu sie odegral i znowu totalny dół...ukrywal przede mna to dosc dlugo az nie moglam zrobic zakupow bo nie bylo za co...karta kredytowa zadluzona, dowiedzialam sie po 2-3 miesiacach bo przyszedl list... wiecej klotni z tego powodu. Dzis obiecal mi ze nie bedzie juz tak gral ze trzeba wszystko spłacic... ze pozniej to chcialby sobie zagrac chociaz tak Stówke na caly miesiac... ze juz nie chce sie tak wciagać... Czy mozna takiej osobie zaufac? czy ktos byl w zwiazku z kims kto lubi hazard? pomóżcie :(

Wielokrotnie tak bylo ze po trochu po trochu ubywalo z konta... potem tracila kontrole i szly wyzsze kwoty... przyznal sie ze zadluzyl nas i to jego wina bo to on klikał... to on przelewał pieniadze... poniekad wie co robil zle ... ale boje sie ze kiedy wyjdziemy na prosta to koszmar wroci na nowo...

Póki nie tyka Twoich pieniędzy to w czym problem? Ja sama lubię od czasu do czasu odwiedzić kasyno i przysiąść przy ruletce. Tak samo podczas wyjazdów zahaczam o kasyna w Venezi, Mediolanie czy M.Carlo. Po prostu lubię grać i nigdy nie mam minusów.

mamy wspolne konto które jest zadłuzone... problem w tym ze musielismy w jednym momencie pozyczac pieniadze by miec na oplate mieszkania i jakies zycie... wczoraj zalozylam wlasne konto na kt beda szly moje wyplaty... chce sie odciac troche od tego co on robi by miec w razie co pieniadze na jakas ucieczke....

A gdzie on przepuszcza te pieniądze? Na maszynach?

W necie... jest duzo witryn gdzie mozna sie zabawic wlasnie tak pieniedzmi...

To może umów się z nim tak, że np. raz w miesiącu pójdziecie razem do kasyna, tam sobie pogra i tyle, ale musi zrezygnować z grania w necie. Jak zaczniesz zabraniać i awanturować się, to się będzie z tym krył, ale nie zrezygnuje z grania.

wlasnie pare dni temu dalam ultimatum... zero grania... wiec powiedzial ze nie moze teraz mi tego obiecac... wie ze teraz trzeba posplacac wszystko ale jak syt sie poprawi to czasem chcialby zagrac... stowke na miesiac wlasnie... ale boje sie ze znowu straci kontrole i poleca tysiace...

Dlatego zaproponuj mu wspólne granie kontrolowane. Ty będziesz kontrolować, a on nie będzie się czuł osaczony.

ale jak dlugo mozna tak ciagnac... pelna kontrola i jego w koncu kiedys wykonczy i mnie...

z jednej strony uczucie... kocham go...jestesmy razem ponad 3 lata... a z drugiej rozsadek ktory mowi TO HAZARDZISTA! CZY CHCESZ CALE ZYCIE KONTROLOWAC GO I MIEC NIEPEWNY SEN... ehh