Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nikita2284

Mój ślub nie był idealny

Polecane posty

Gość gość
Tak było jest i będzie:) A ja mam to gdzieś i mój mąż tak samo:) totalny luz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również nie rozumiem jak można aż tak się wszystkim przejmować bo ktoś ,bo coś co mnie ktoś obchodzi róbmy swoje wesele takie jakie chcemy aby było a to że coś się z lekka zmieni to nic widocznie tak miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumia22
ja zaobserwowałam takie zjawisko jak zazdrość ludzka i to też powód naszych porażek może powiem na przykładzie swojej bratowej ona zazdrośći wszystkim wszystkiego dosłownie ! nawet jak planowała swoje wesele to wzorowała się koleżanką ...ciagle porównuje bo ktoś ma to ona też by chciała..po co to? nie starajmy się na siłę komuś przypodobać bo jak nie wychodzi popadamy wze skrajności w skrajność ;/ miejmy swoje pomysły i realizujmy je dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałąm cudowne wesele,wszystko było wspaniałe ,żaluj e ze był tylko jeden dzień bez poprawin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałąm cudowne wesele,wszystko było wspaniałe ,żaluj e ze był tylko jeden dzień bez poprawin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sluchajcie, wlasnie nikt sie na nasze wesele nie zalil wlasnie odwrotnie wszyscy byki zaxowoleni. Jedzenia duzo, zespol gral na czasie, tort piekny duzy wysmienity. I moze dlatego tez ja sobie sama wymyslam. Najbardziej to mnie dreczy to ze zaoszczedzilam na sukni aprzee wszystkim ze nie pojechalam do innego miasta, bo tam jest znacznie wiekszy wybor. No i zal mi ze nikt nam nie sypnal ryzem czy czymkolwiek oo wyjsciu z kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do kościoła, ksiądz Cie sypnie popiołem i odrazu Ci się odechce takich wyimaginowanych problemów stwarzać. Dziewczyno! prawie każda PM oglądająca swoje zdjęcia 5lat po ślubie myśli: a mogłam kopic inna suknie, a ta mnie pogrubiała, a mogłam się zdecydować na inny fason, fryzurę, dodatki itd Ja też przez to przechodziłam, ale w dzień ślubu uważałam, że mam cudowną suknię i że właśnie taką chciałam mieć. Zamiast żyć teraźniejszością to domyślasz o przeszłości i o tym co by było gdyby i jakby wtedy było cudownie. Założę się, że Twoim gościom nie zrobiłoby żadnej różnicy jak jesteś ubrana i tak to był Twój dzień i to Ciebie wszyscy podziwiali. A z tym ryżem to już jest na prawdę przesada, przez takie rozmyślanie i 'ulepszanie, poprawianie' przeszłości, możesz stracić to co masz teraz. Daj sobie spokój i skończ z tym krytycyzmem czasu przeszłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z osobą powyżej. Ja jeszcze jestem przed ślubem, ale słuchając dziewczyn z kilkuletnim stażem, jak opowiadają o swoim ślubie to też mówią, że jak teraz na to po latach patrzą, to coś by pozmieniały. Jedna mówi, że zaprosiłaby więcej osób. Inna, że kupiłaby inną suknię, bo tą w sumie kupiła byleby była. A jeszcze inna twierdzi, że wesele to był najdurniejszy pomysł na jaki wpadała i trzeba było wpakowaną w to kasę przeznaczyć na mieszkanie/fajną wycieczkę czy cokolwiek innego. Także zawsze znajdzie się coś, co by się poprawiło czy zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez nie byl. tesciowa obrazila sie na mnie, gdyz: na wesele zaprosila ok 15 ludzi z ktorymi nawet moj maz (teraz juz byly) nie mial kontaktow. nie chcielismy sie wtedy klocic, wiec powiedzielismy,ok, jak za nich tesciowa zaplaci to nich zaprasza skoro musi. Oczywiscie ta rodzinka przyjechala z malymi dziecmi, nie bawila sie wcale, siedzieli tylko pili i jedli. w czasie wesela tesciowa podchodzi do mnie i mowi: zebym sie goscmi zajela, a moj maz jej na to: to sa przeciez twoi gosci to ich zabawiaj. foch na maxa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzekacie na swoje śluby czy wesela, a to takie małe odchylenia od wyobrażeń,czyli nic istotnego,własciwie nad tym nie ma co się zastanawiać, każda impreza przebiega swoim trybem i odbiega od planów i wyobrażeń. Mój problem okazał się innego kalibru, coś o wiele gorszego jak się potem okazało. Ślub przebiegał nieźle, wesele tez niby zgodnie z wyobrażeniem,ja ślub brałam z wielkiej miłośc**** 4-letnim byciu ze sobą,on dążył do ślubu i się starał, kochał mnie bardzo jak twierdził i zabiegał o wspólne życie i nie miałam wątpliwości że łączy nas prawdziwa miłość i te dwie połówki, jak w bajce. A jednak w czasie wesela miałam jakieś irracjonalne poczucie czegoś dziwnego, wiecie jakby rosła niewidzialna ściana między nami, pamiętam że przez dłuższą chwilę w czasie wesela zastanawiałam się nad tym i niczego nie rozumiałam, bo było to tylko uczucie, nic konkretnego, niby żadnych zaniedbań ze strony pana młodego, a jednak, coś takiego jakby ," no wreszcie po ślubie i już nie muszę już mi ona nie ucieknie", jakieś takie spoczęcie na laurach , jakby autentyczna więź i bliskość schowała się za niewidzialny mur bo to co czułam było jakby inne niż przed ślubem. Podsumuję, po roku zdradzał mnie i oszukiwał, odgrywał rolę męża perfekcyjnie i manipulacyjnie, dbał o dyskrecję i egoistycznie pilnował aby żonka nie wymknęła mu się z klatki, złotej klatki jaką tworzył specjalnie dla niej,a on sobie oprócz ukartowanego małżeństwa korzystnego dla swojego ego, korzystał dyskretnie z całej gamy hedonizmu poza małżeństwem, zamierzał tak właśnie żyć. Dobrym aktorem okazał się , skoro przed ślubem nikt się nie zorientował, no może z wyjątkiem mego ojca któremu on się nie podobał i ojciec twierdził że nie jest to miłość z jego strony, ale nie znając szczegółów nie mógł określić konkretów, twierdził że "on cię nie kocha , nie bierz ślubu bo będziesz nieszczęśliwa", a mi się wydawało że ojciec bzdury plecie, bo jakże to przecież chyba przez 4 lata to ja się nie mogę mylić i wiem jak jest,wiem lepiej i czułam się prawdziwie kochana , a jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób sobie wyrzutów Nikt nie jest w stanie rozpoznać do czego jest zdolny kandydat na małżonka Po ślubie dopiero okazuje się A zresztą każdy człowiek zmienia się i rozwija czasami na niekorzyść Wychodzimy za mąż za cudownych kochanych chłopców A potem oni rozwijają się i stają się albo świniami albo potworami Nie za takich wychodziłyśmy A potem takich mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja cieszyłam się ze nikt mi nie sypał tym durnym ryżem bo co to za przyjemność mieć go wszędzie??!! Autorko daj już na luz,bo w jakas paranoje popadniesz,zajmij się teraźniejszym zżyciem,ciesz się mlodoscia,mezem,pracujcie nad dzieciaczkiem:) kurcze inni maja o wiele gorsze problemy a nawet dramaty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×