Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego podrywaja mnie sami nieciekawi faceci

Polecane posty

Gość gość
dlaczego podrywaja mnie sami nieciekawi faceci x Czego tu nie rozumiesz ? Laska jest bierna stoi i narzeka kto ją podrywa. Pełno takich kretynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oni sami lubią zdobywać", "facet traci zainteresowanie" - kolejne frazesy żeby usprawiedliwić swoje wygodnictwo i tchórzostwo. Jeśli jakiejś lasce nie pasuje że podrywają ją nieciekawi faceci, to chyba prosty wniosek nasuwa się sam - poderwij w takim razie sama jakiegoś ciekawego. I nie wymyślaj za facetów co oni niby lubią a czego nie lubią, bo to są głupawe, wyświechtane i nie mające nic wspólnego z prawdą usprawiedliwienia księżniczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"muszę być strasznie beznadziejna" - teza "sama nie pójdę podrywać tych fajnych" - uzasadnienie tezy :) Jak jest się babą, to można liczyć najwyżej na puchacza na r a szczytem osiągnięcia baby jest puchacz na r z ładną facjatą i nakarmionym portfelem :) Znam bardzo wielu fajnych, normalnych gości z typowej, miejskiej klasy średniej. Ostatnią rzeczą jaką się po nich spodziewam to że będą podrywali jakieś baby :) Może być nawet doktorantka ale baba to baba - a taka doktorantka to pewnie nie dość że baba, to jeszcze wyżej sra niż d**ę ma. I no sorry, ale po co mi baba którą ot tak można sobie poderwać? Miałem takich kilka a mogłem mieć kilkaset - chcące być podrywane zostawiam podrywaczom i jeszcze daję im moje piwo & błogosławieństwo za wyrwanie co lepszej sztuki :) Za wyrwanie profesorki dam czteropak - a jak ma habilitację to sześciopak :) Pasjonują mnie inne zajęcia niż rżnięcie głupa i wielu moich kolegów także. Jeśli baby nie umiecie nawiązywać z normalnymi facetami normalnych relacji to chyba wy macie problem a nie ci faceci? Typowa sytuacja z poprzedniego tygodnia: baba narzeka, że nie może nikogo fajnego poznać. Podchodzę, nawijam kilka tematów: na rozgrzewkę moda młodzieżowa, potem ekonomia, daleki wschód, starożytność - baba: yyyy... uhhmmm... acha.... I już ma deprechę. Bo przecież powinienem pie....ć "och ty moja śliczna, przepięknie dziś wyglądasz bla bla ple ple ple" - a ona będzie się tym napawać z wyniosłą miną. 99% tych narzekających bab gdy spotka fajnego faceta to ma im najczęściej g..o do zaoferowania. Potem do kogo pretensje? A najlepsze na koniec: co zrobi taka baba, która chce być podrywana i w końcu jakiemuś da się poderwać? Założy następny temat których tu już było setki: "Facet, który mnie poderwał okazał się zwykłym podrywaczem!" - i będziemy ubolewać, jacy to są źli faceci, bo przecież on powinien być królem albo chociaż księciem, haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dla was nawiązanie NORMALNEJ relacji z mężczyzną jest równe z poniżaniem się ? Czy w sumie poznanie nowej osoby jest zakazane wśród waszej płci... Czemu Wy kobiety macie tak powalone w główkach ? Facet jak będzie zainteresowany sam przejmie pałeczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Bo zobacz, jakie jest myślenie: spotyka się facet z babą - randka, facet gada do baby - podrywa ją, baba gada do faceta - poniża się, nie szanuje, dz**ka itp. Albo ta co się chwaliła, że o nią zabiegał dwa lata jej mąż (ciekawe ile przez te dwa lata obrócił lasek a ile po sakramentalnym "tak", no bo sorry, ale w cuda to ja nie wierzę - który normalny "zabiegacz" wytrzyma np. dwa lata w czyśćcu?) - a to jest tylko jeden z bardzo wielu ważnych powodów, dla których baby są takie beznadziejne, płytkie, naiwne czy wręcz głupie. Miarą "fajniości" jest dla baby skala i horyzont czasowy zabiegactwa (ale już np. zaręczyny mają być jak najszybciej) tudzież przaśność szeptanego do ucha bzdetu - i tak można by mnożyć - dowodów dookoła aż nadto a chwalenie się (oczywiście partnerem, bo u siebie nie ma za bardzo czym) to beznadziejność baby spokojnie można podnieść do kwadratu. Dlatego bardzo cenię swoje kilka kumpelek, które potrafią tak ot po prostu zabrać z kuchni moją ulubioną kawę, wpaść na chwilę, spytać jak tam zbieranie wymagań od nowego klienta itp. itd. Ale ile takich? Może 1 na 100 się nadaje do tego, reszta księżniczki, bierne&mierne, albo zaraz myśli, że jak rozmawiam to podrywam albo ją obrażam bo nie zabiegam o nią itp. itd. etc :) Dlatego tak często znajomości z babami kończą się przypałami :) Nie wyobrażam sobie "poderwać kogoś do związku" - i skąd potem będę wiedział, czy ona mnie kocha czy jest ze mną bo ją wyrwałem? Wyrwę taką dziunię z recepcji i co? Na solarę ją zawiozę potem wyznać miłość? Będę jej szeptał "mój ty skwarq solarq"? Hahahaha :) Jeśli ktoś nie potrafi ze mną stworzyć nawet takich normalnych, przyjacielskich, zwykłych relacji to jak może nadawać się do związku? Wyrywanie lasek to było dobre przed maturą przy zajadaniu kremówek. Dlatego baby - najpierw znajomość, potem MOŻE przyjaźń, potem MOŻE coś więcej. Ale jak chcecie być podrywane... pozdrówcie ode mnie podrywaczy, zwłaszcza żonatych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na solarę ją zawiozę potem wyznać miłość? Będę jej szeptał "mój ty skwarq solarq"? padłam :) Heniuś, Ty mądrze piszesz, Twoje słowa ogólnie dały mi do myślenia, ale źle mówisz, że kobieta z tytułem naukowym jest wyniosła, ja i moje koleżanki na pewno nie... te starsze tak, ale one maja swoje lata, a my jeszcze jesteśmy dość młode i nie zdążyłyśmy obrosnąć w piórka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hen ty stary przekręcie madzrze gadasz najpierw wielkie rogi :D dobrze piona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×