Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mandat za jazdę bez biletu a sąd

Polecane posty

Gość gość

Witam. Kilka lat temu, chyba w 2009 roku zdarzyła się sytuacja, że jechałam autobusem bez biletu. Oczywiście mandat. W drodze powrotnej znów dostałam mandat (ten sam dzień). O sprawie zapomniałam, wyjechałam za granicę, i dziś dowiaduję się, że jakiś list przyszedł z wezwaniem do sądu, ale moi rodzice nie przyjeli tego listu. Listonosz powiedział, że w takim razie przyjdzie komornik. Szczerze mówiąc trochę się zdziwiłam, jak sprawa się potoczyła, i skąd niby listonosz wie takie rzeczy no ale cóż. Moje pytanie brzmi- do kogo sie zgłosić w tej sprawie? Nie mam żadnych listów, żadnych danych, więc nie wiem, gdzie pisać czy dzwonić, aby uzyskac jakieś informacje i uregulować dług? Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie listonosz, a doreczyciel PGP :P bo poczta juz nie nosi listow z sadu; jezeli list byl z sadu z lublina to oni od razu kieruja sprawe do komornika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to na pewno listonosz ;) Moi rodzice mieszkaja w małej wsi, listonosz jest jeden i ten sam, wszystkim dobrze znany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj dowiedzieć się co było w liście, skoro mandat był stary to roszczenie się przedawniło (rok od wystawienia, albo ostatniego wezwania do zapłaty), z tym, że sąd nie bada przedawnienia, musisz to zrobić Ty. To pewnie był nakaz zapłaty. List uznają za doręczenony 14 dni od odmowy odbioru, masz możliwość złożyć sprzeciw i podnieść zarzut przedawnienia. Jak nakaz się uprawomocni to na ściągnięcie będą mieli 10 lat, więc lepiej się zainteresuj. Skoro rodzice znają listonosza to niech powie kto nadał list i może niech poda sygnaturę, a jak nie to zadzwoń do sądu, podaj swoje nazwisko i powinni C***owiedzieć o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok dziekuje za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, jeśli mandat był kilka lat temu i od tej pory nie dostawałaś wezwania do zapłaty, to na pewno się już przedawnił- takie roszczenie traci ważność po upływie roku. Jeżeli po tym jak dostałaś mandat przychodziły wezwania- od MPK czy co tam macie, i później z sądu, to bieg sprawy zaczynał się na nowo i wtedy tak, to możliwe że dalej masz zapłacić. I mogą z tym czekać właściwie aż np. wykażesz dochody czy kiedy tam sobie przypomną, sprawa idzie do komornika. Ale wtedy list z sądu to tylko wyrok zaoczny w sprawie i komunikat o skierowaniu do komornika, masz bodajże 14 dni na odwołanie, a później komornik może ściągać, z czegokolwiek, z konta, ze zwrotu podatku, z twojej własności w domu rodziców... Zapłać, ja też narozrabiałam jako małolata jeszcze z biletami, jak płaciłam to właśnie bodajże po 4 latach czy więcej nawet, to z odsetkami za 2 bilety poszło 1500 zł prawie (mandat, odsetki, prowizja dla komornika, koszty sądowe, koszty korespondencji, bla bla, wszystko x2). To tyle jeśli o jazdę bez biletu chodzi, ale skąd pomysł że list z sądu jest, po pierwsze, wezwaniem na rozprawę, a po drugie- że chodzi akurat o ten bilet? Przede wszystkim listy z sądu masz obowiązek przyjmować, dwukrotnie awizowany uznają za doręczony, za niestawienie się na rozprawie mogą Cię ukarać grzywną. Jeśli nie mieszkasz z rodzicami, powinnaś się wymeldować i podać nowy adres na poczcie- tak formalnie, a wytłumaczenie że mieszkasz za granicą nikogo nie interesuje. Możesz zadzwonić ewentualnie do sądu z którego był list, jeśli rodzice pamiętają, ale przez telefon niewiele C***owiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×