Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vink

Trauma po porodzie

Polecane posty

Gość vink

Witam Was moje drogie. Chcialam sie Was zapytac, czy sa tu na forum kobiety, ktore przeszly taka traume po porodzie, ze nie zdecydowaly sie na kolejna ciaze. Oboje z mezem kochamy dzieci. Osobiscie zawsze chcialam miec dwojke albo trojke dzieci. Ale po pierwszym porodzie mam nadal traume pomimo, ze nasz brzdac ma juz prawie 2 latka. Maz zaczyna pomalu rozmowy na temat kolejnego dziecka a ja nie potrafie sie przelamac pomimo, ze sama takze chcialabym drugie dziecko. Jak sobie pomoc? Myslalam, ze moze powinnam pojsc do psychologa albo terapeuty, zeby sie przelamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka po ciezkim porodzie dostala taka traume ze jej malzenstwo sie rozpadlo.Poprostu nie pozwolila mezowi na zblizenie bo paralizowal ja strach ze moze znowu zajsc w ciaze.Sama wychowywala corke i nigdy nie miala juz faceta.Tak wiec czasem to jest dosc powazne i nie minie ot tak,mysle ze powinnas pojsc do psychologa albo na spotkanie jakiejsc grupy dziewczyn ktore przeszly to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
A co się działo przy poprzednim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko co ludzkie /prócz ludzi/ jest normalne. Nie czuj się źle z tym co TY czujesz. Źle powinien czuć się ten, kto nie rozumie jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
Ogolnie moj porod trwal 4 godziny takze bol przyszedl z 10cio krotna sila. Jadac z mezem do szpitala mialam juz bole parte w samochodzie. W szpitalu blagalam o znieczulenie ale bylo za pozno. Ogolnie chodzi o bol jaki mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz rodzić przez cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
W czasie porodu myslalam, ze urodze i zaraz zejde z tego swiata. Moze to smieszne, ale w czasie porodu przeszla mi mysl "a wiec to tak wyglada smierc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
Cc nie wchodzi w gre. Mieszkam za granica i tu niestety wykonuja cc tylko w skrajnych przypadkach. Np. Jesli zdrowie dziecka albo matki jest zagrozone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki poród o ktorym nie chcę pamiętać, mała miała 2 latka i 2 m-ce jak zaszłam w ciążę i umówiłam sie już wstępnie z moim ginem że zrobi mi cc, jeśli zdobędę papierek od jakiegoś specjalisty ze wskazaniami do cc. Uważam iż skoro medycyna zaszła tak daleko że przeszczep twarzy, serca, siatkówki czy kończyn już nikogo nie dziwi, to pomoc chirurgiczna (CC) przy urodzeniu dziecka nie powinna być niczym nadzwyczajnym i kobiety powinny mieć zawsze te dwie opcje rzetelnie przedstawione i pozostawione do wyboru. A u nas panuje chore czarowanie rzeczywistośc**przez media (m.in. te głupie różowe gazetki dla mam które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością),że SN jest lepszy, po to żeby kobiety wolały urodzić naturalnie- BO JEST TO 2 RAZY TAŃSZE DL SZPITALA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś tu głupoty piszesz. 4 godziny poród , a skurcze parte w samochodzie, to albo II faza porodu trwała 4 godziny, co jest nie możliwe , bo trwa klika lub kilkanaście minut, albo za pózno pojechałaś do szpitala i bałaś się , że urodzisz w samochodzie. To jak było ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze bylas nieprzygotowana psychicznie na bol i w ogole na caly przebieg porodu,ja przyjechalam do szpitala wieczorem a urodzilam nastepnego dnia wieczorem,meczylam sie okropnie,myslalam ze umre a jak dziecko sie urodzilo to nie cieszylam sie na jego widok bo bylam tak zmeczona ze mialam wrazenie ze zaraz zemdleje Twierdzilam stanowczo ,ze juz wiecej dzieci nie chce i nigdy miec nie bede.Kiedy moj maly mial 9 miesiecy znowu zaszlam w ciaze i sama nie wiem,pewnie natura juz tak to sprytnie zrobila ze przez te wszystkie zmiany hormonalne jakie mialam ,nie myslalam juz o porodzie tylko o dziecku,jakie bedzie ,czy podobne do brata i jakos to bylo :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam traumę ale nie przy porodzie . Miesiąc po jak mi łożysko wypadło samo i dostałam silnego krwotoku. Na kolejną ciąże zdecydowałam się po 6 latach i rodziłam prywatnie. Jak już dziecko się urodziło to z pół godziny nękałam lekarkę czy aby wszystko dokładnie sprawdziła ( czy całe jest to łożysko i noc nie zostało ). Więcej dzieci nie chcę mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam identyczne myśli!!! Chciałam żeby wpuścili męża żeby go ostatni raz zobaczyć, serio. Nikt mi nie powie że to się zapomina, dziecko bardzo kocham i nic mnie nie powstrzyma żeby miec kolejne bo przecież w prywatnej kilinice za cenę kilku tys. zł mogę je mieć bez tego nieludzkiego bólu i ryzyka. Zazdroszczę kobietom które miały szybki poród i miło go wspominają. W moim przypadku rodziłam 3 dni wykorzystali wszystkie metody indukcji bo szyjka była wciąż twarda, wysoka i zamknieta, a ze lała się wciąż krew, przez te 3dni nie mogłam nic jeść ani pić- bo "może cesarka będzie potrzebna" a na końcu kiedy mdlałam dziwili się co taka słaba paniusia a lekarz wycisnął dziecko. Po szyciu krocza nie mogłam przez miesiąc usiąść, miałam wielki nienaturalny i meeega bolesny obrzęk, więc wstawałam i siadałam przewracając się na bok jak ofiara losu. Cieszę się tylko z tego że jestem mocna psychicznie z natury i nie dostałam jakiejś depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic miało być a nie noc :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
Tak. Moj porod trwal 4 godziny gdzie norma jest, tak przynajmniej mowia, ok 12 godzin. Widocznie malemu sie spieszylo na swiat;) w przeciagu godziny mialam rozwarcie z 1cm do 6cm. Kiedy byla u nas pielegniarka na kontroli sama mowila, ze to moze potrwac jeszcze kilka godzin bo zazwyczaj 1cm rozwarcia przypada na godzine. A u mnie bylo 5cm na godzine. Dlatego tak pozno pojechalismy do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu dziewczyny współczuje wam :(. Ja miałam normalny poród bez komplikacji, ale moja przyjaciółka tez przeżyła wiele i powiedziała ze drugie nigdy w życiu. Narazie trzyma sie tego postanowienia. Ja myśle ze takim dziewczynom potrzebna jest pomoc psychologa i położnej jeszcze zanim zajdzie sie w kolejna ciaze. Trzymajcie sie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponoć trauma i strach przed porodem może być wskazaniem do cesarki, więc zawsze można spróbować tą drogą sprawę rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma teraz 30 lat , ale do tej pory mam dreszcze jak myśle o porodzie , tego sie nie zapomina . Dodam ze syn jest jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez myśle ze strach przed porodem moze byc wskazaniem do cc. Skad jesteś autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
Obecnie mieszkam w Holandii. Tutaj niestety twierdza, ze cialo kobiety jest stworzone to porodu sn i jesli nie ma ciazy zagrozonej nie ma potrzeby przeprowadzania cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
Podobnie jest ze znieczuleniem. Poniewaz znieczulenie moze rowniez miec swoje konsekwncje, zastrzyk robia dopiero w ekstremalnych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vink
W sumie troche mi ulzylo jak czytam wasze posty. Widze, ze jednak nie jestem sama z moim problemem. Taka mala grupa wsparcia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, moja siostra miała tak samo, jak zaczynała na dobre rodzić to powiedziała mężowi że jak tego nie przeżyje to ma zrobić to i tamto i dobrze opiekować się starszym synkiem. Siotra mówi że myśl i pewność że umrze przyszła sama od siebie, nagle i że coś kazało jej dać wskazówki mężowi jak ma postępować . Brrrrr...okropne. Powiem tak, jak sama miałam cc ale dopiero po dobie i w pełnym rozwarciu (duże dziecko) i była taka chwila kiedy zaczęły pobolewać mnie (rwać) pośladki ale już wiedziałam że zaraz pojadę na stół i pomyślałam tylko jedno, że tak pewnie zaczyna się horro i że mam ochotę uciekać i dostałam lęku że nie zdążę na operację (oczywiście bezpodstawnie bo córka nawet nie dała rady wejść główką do miednicy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porod trwal 4 godziny i ty to nazywasz traumą???? ja rodziłąm 13 godzin w upale 30 stopniowym! z oxy po której rzygałam jak kot poza tym byłam cięta i jaka trauma??????jestes przewrażliwona chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam traumę po porodzie, ale nikomu o tym nie mówie, nie opowiadam bo i po co? wszystkim mówię że było minęło i jest ok, ale poród śni mi się do dzisiaj... to jest taki ból że nie wierzysz że może tak boleć, dla mnie to było tak nierealne że czułam się jak na filmie, jak na haju... po porodzie ból, ból i jeszcze raz ból, krocze opuchnięte, nacięte... obiecałam sobie że już nigdy więcej tego nie przeżyje. minęły 2 lata, powoli mysle o cc, ale najpierw załatwię lekarza który zrobi mi cc a potem dopiero będe się starać o dziecko, podziwiam kobiety które rodziły sn 2 razy i więcej, dla mnie to był koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
vink co za głupoty opowiadasz... mieszkam w Holandii i też tu rodziłam. I nie opowiadaj takich rzeczy że znieczulenie jest w skrajnych przypadkach bo to nieprawda. Owszem cała służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia ale jeśli chodzi o znieczulenie to jeśli powiesz położnej że nie dajesz rady, to masz do wyboru rodzaj znieczulenia - jedynie to tego zewnątrzoponowego rozwarcie musi być max na 4 cm. A rodzaj znieczulenia to wybierałam z położną na kilka tygodni przed porodem. Wszystko mi wytłumaczyła, co i jak. U mnie też poród był bardzo szybki, za późno było na znieczulenie, ale jak położna zobaczyła, że zaczynam tracić siły od razu był lekarz lekko mnie naciął i za chwilkę mój maluszek już był na świecie. Akurat co do położnych to mam inne zdanie - bo one wiedzą, po co one tu są a nie jak w Polsce Ci powiedzą, że nogi to umiałaś rozkładać. I cały czas pomagają i wspierają rodzącą, nikt nie krzyczy, podają co chwilę wodę, masują plecy... no chyba że ja na taką trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam 3 tygodnie temu i czuje lęk paniczny i potworne zmęczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma inny próg bólu- moja siostra np. drze się przy woskowaniu nóg (i mówi, że łzy jej same lecą), a mi to w ogóle nie przeszkadza tak więc nie można mówić "ja rodziłam 3 dni i dałam radę a ty jesteś histeryczką" a jak tu czytam, to się cieszę że miałam cc (za wąska miednica)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje wam i czytają o waszych 'traumach' jeszcze bardziej doceniam to w jaki sposób ja urodziłam Dla mnie to wspaniałe wspomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre ale chyba większość z was nie wie co wogole oznacza slowo trauma...ja spedzilam ostatni miesiąc ciąży na patologii,życie mojego dziecka bylo zagrożone,odklejało mi się lozysko,bylam w ciągłym stresie widzac krew, cc zrobili w ostatnim momencie,kiedy zobaczyli na ktg ze serce mojego maluszka wariuje doslownie na żywca zaczeli mnie kroić nie czekajac aż znieczulenie zadziała, krzyczalam żeby przestali bo nie wytrzymam....po porodzie bylam w takim szoku ze nie potrafiłam mowić o radosci nie wspomnę bo byl tylko bol i niedowierzanie...ja nie rodzilam..mi wyrwano dziecko z brzucha...na szczęście pomimo komplikacji dziecko jest zdrowe...chodz minol juz rok....ja ciągle przeżywam to od nowa...nie potrafie sobie z tym poradzić...na palcach jednej ręki zliczę dni kiedy o tym nie myslalam...czasem mam wrażenie ze od tego myslenia zwariuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×