Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość exxx448

sasiedzi otruli mi psiaczka

Polecane posty

Gość exxx448

Dostalismy psiaka od rodziny 13 lat temu. Traktowany byl jak czlowiek. Rozumial wszystko. Cieszyl sie pokazujac zabki i obrazal sie gdy cos mu nie pasowalo. Byl Kochanym pieskiem i przyjacielem calej rodziny. Pozwalal nam na wszystko nigdy nikogo nie ugryzl.. byl naszym szczesciem.. ;( pewnego dnia wprowadzili sie do naszego bloku nowi sasiedzi. Od poczatku przeszkadzal im nasz Hipciu ( imie pieska. I kotka. Ciagle mowili ze nie znosza zwierzat wymyslali ze na klatce jest siersc po mimo ze sprzatalismy czesciej niz pozostali i bylo czysto.. mowili rowniez ze sprzatna nam te sie rsciuchy . I stalo sie ... ;( ostatnio piesek zaczol byc osowialy smutny oczka mu ropialy duzo pil nic nie jadl wy*****wal ;( od razu pojechalismy do weterynarza. Stwierdzil otrucie trutka na szczury i uszkodzenie watroby wiedzielismy juz kto to.. sasiedzi.. Bez wahania zaczynamy leczenie. Seria zastrzykow kroplowka. W nocy pogorszylo sie ;( wszedzie byla krew ;( nie mogl sie podniesc. Sapal. Piszczal. Juz nic nie pil.. ;( z samego rana znowu udalismy sie do weterynarza.. stwierdzila agonie.. rozkladala mu sie watroba . Przestawaly dzialac nerki . Nie mial juz szans musielismy go uspic ;( meczyl sie strasznie ;( ja cierpie caly czas o nim mysle ;( placze tesknie jak przypomne sobie te jego duze obolale oczka ;( nie moge z tym sobie poradzic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twój ból, mi kilka lat temu też otruto psa. Powinniście to gdzieś zgłosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z
Tylko nie popuść z rozpaczy. Kolejna nawiedzona psiara, ale czegoż się spodziewać po potomkach pastuchów. Przodkowie za świniami i krowimi ogonami chodzili, a teraz ich potomkowie, w mróz czy deszcz za kundlem łażą. Normalni ludzie nie mieszkają ze zwierzętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym kupiła szczura albo kilka myszy i wpuściła im do mieszkania, w końcu mają trutkę to niech się pozbędą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobili, powinien być absolutny zakaz trzymania kundli w blokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne? puszczaliście psa samopas, że nie widzieliście co żre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
co co piszą ze dobrze się stalo mam nadzieję ze zdechniecie w męczarniach...autorko wiem co czujesz,to straszne gdy umiera piesek,trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne, ale jakim cudem pies zjadł trutkę? musial biegać samopas bez smyczy? mało prawdopodobne wydaje mi się, żeby rozkładali ją na chybił trafil na trawniku licząc na to, ze akurat wasz pies ją znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie rozkładają, bo liczą na to, że trafi się jakiś durny pchlarz i zdechnie potem. Trzeba mieć jakieś hobby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim cudem? W mieszkaniu trutke rozlozyli? Czy pies latal nie pilnowany bez smyczy i kaganca wpieprzajac co popadnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zeżarł inne psie g0wno, kundle tak lubią, a potem liżą mordkę swojej panci, a ta się ciesz, że jest taka kochana, hehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ś****wo tacy ludzie co przez nich cierpi stworzenie - ale niech zapamiętają każda krzywda kiedyś wróci i życzę im ,by i oni kiedyś tak się męczyli jak twój psiak.Też mieliśmy takiego ukochanego psiaka i też ciężko konał otruty,wiemy kto to zrobił ale nie mieliśmy dowodów,bydło to a nie ludzie.Nasz psiak biegał sobie luzem po podwórku i nikomu nie wadził.Teraz nowy piesek jest bardzo pilnowany,bo bardzo go kochamy.Ma 7 miesięcy,biega luzem po podwórku ale jest pilnowany,by nie zbliżał się do ogrodzenia w pobliżu bydlaków:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×