Gość gość Napisano Styczeń 21, 2014 witajcie... piszę tu aby trochę się wyżalić, nie mam komu, a dość już łez wylałam.. Nie wiem co nagle stało się z moim życiem, na początku było pięknie, zadbana przez męża żona, pełna życia, seks prawie codziennie.. a dziś? 2 lata po ślubie, półroczne dziecko, pies i kredyt, a życie damsko męskie... zamarło. Nie mam już sił walczyć, prosiłam czy mąż pójdzie ze mną na terapie, bo sądzę że sami nie damy sobie już rady, ale słyszę ciągłe nie. Nie wiem o co chodzi, mąż przekonywał mnie ostatnio, że mnie kocha, że wszystko jest ok, ale nie jest. Jeśli chodzi o seks, to jest raz na miesiac, jak on chce. Wielokrotnie ja się do niego dobieram, ale zawsze jest odrzucenie, więc dziś spróbowałam ostatni raz... odwrócona z łzami w oczach i kłuciach w sercu :( nie umiem sobie poradzić z moim życiem, mąż mnie w ogóle nie szanuje... dziś krzyknął do mnie, gdzie masz ten telefon, ja mu odpowiedziałam, że przesłałam mu tego sms.a,którego szukał na jego telefon, a on na to wypierd*alaj już na te zakupy... jak byście się czuły? ja nie wiem po co ja w tym tkwie, jak patrze na moją dzidzię to płacze, myślać że zmarnuje jej życie, nie chce by była z rozbitej rodziny... ale już nie mam sily dalej tak życ, jak sobie pomyśle, że nigdy nie usłysze nic miłego, nie dostane kwiatka, czy chociażby nie bede sie kochać z mężem kiedy natchnie mnie chęc... straszne ale prawdziwe, bo mam dopiero 25 lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach