Z dwójka dzieci na wynajmowanym m

A najśmieszniejsze jest to, że wynajem w TBSach (tym socjalnym budownictwie) jest tylko dla tych, którzy nie przekraczają tego minimum na osobę jakie jest określone, tj. te 500 ileś zyla na łeb. Jak zarabiasz ciut więcej, to nie dla psa kiełbasa :D Kredyt weź o ile ktoś ci go da skoro zarabiasz marnie. Paranoja jak q****, mówie wam.

No to też właśnie ludzie nie zakładają rodziny, ile dzieci się rodzi ? A jeszcze jak słyszę jak te qrwy z wiejskiej pociskają, że mamy robić dzieci, bo ZUS padnie, to mnie ogrania pusty śmiech. Oni robią z nas idiotów, a nam widocznie to pasuje.

na serio z tymi TBSami tak jest? NIe zgłębiałam nigdy tematu. Myślałam, że tam musisz na starcie dać jakąś sporą sumkę a potem płacić wysoki czynsz... i nigdy nie mieć prawa własności

ja 2 lata temu złożyłam wniosek do miasta o mieszkanie i do dziś nie załapałam się na listę oczekujących nie mówiąc o mieszkaniu :/ rocznie w gminie jest przyznawanych od 7 do 20 mieszkań

My mieszkamy z 2 dzieci w wynajmowanym 2pokojowym. Cieszę się, bo jesteśmy niezależni, wcześniej mieliśmy większy metraż, ale u teściów - nigdy więcej. Żyjemy skromnie, ale po swojemu. Przez ostatnie lata naoszczędzaliśmy na działkę, którą kupiliśmy wiosną zeszłego roku, teraz skladamy na dom, na szczęście zmiana pracy męża na własną działalność się opłaciła, więc myślę, że będziemy co roku budować po trochu maly domek i za 3-4 lata się przeprowadzimy. Tak czy siak dla mnie najważniejsze jest, że żyję jak chcę (z dala od teściów), i że na życie nam starcza. Choć perspektywa naszego domku też jest mila, a póki co zrobiliśmy na działce plac zabaw i urządzamy tam ogniska w sezonie.

makarona < rozsądnie gadasz ;) Jak coś inwestować w chałupę, to tylko gotówkę. Kredyt tylko w biznes ! Oczywiście w przemyślany sposób.

A ja uważam tak: lepiej na wynajmie niż u teściow, a najlepiej w mieszkaniu wlasnym nawet na kredycie jesli jest taka mozliwosc. Ja mam kredyt nie na 30, a 20 lat, i juz kilka lat splaty za soba, a mloda jeszcze jestem:D A jakbym nie wziela kredytu to bym placila komus za wynajem. a tak za kilkanascie lat mieszkanie bedzie moja wlasnoscia. Takie czasy.

Dzięki za dobre słowo:) U nas nawet w firmie bez kredytu się obyło, bo żeby ją prowadzić wystarczył komputer i specjalne skanery. Także długów nie mamy i to daje nam duży komfort psychiczny.

Oczywiście to wybór indywidualny. W mieszkaniach na kredyt drażni mnie to, że nie dość, że spłacasz całe życie kredyt, to jeszcze mega czynsz do tego, a co dostajesz w zamian od spółdzielni - dość mierny komfort jak za tak wysoki czynsz. No chyba, ze ktoś kupuje mieszkanie bezczynszowe - nie ma czynszu, a komfort jest dużo wyższy. Najlepiej jednak ma się sprawa z domem chyba i dlatego tak zdecydowaliśmy.

problem jest w systemie, bo biedniejsi którzy nie chcą lub nie kwalifikują się na kredyt muszą wynajmować, co za tym idzie mopsy dopłacają im do czynszu, gdyby były tańsze wynajmy komunalne nie byłyby potrzebne zasiłki mopsowe dodatki mieszkaniowe itp a ludzie mieliby o kilka stów w kieszeni które mogliby zaoszczędzić by w przyszłości kupić mieszkanie czy zbudować dom, lub wydać płacą pośrednio podatki wpadające w państwową kieszeń, a tak to państwo bezsensownie ładuje kasę tym co już ją mają np z wynajmów mieszkań dla biedniejszych, gdyby stałe sumy wydawane na dodatki mieszkaniowe skierować na budowę tanich mieszkań powstawałyby osiedla pełne mieszkań które chętnie by zasiedlały osoby z niskim dochodem, mnie mops co mc dopłaca do czynszu 365zł do wynajmu!! to jest ogromna kasa

a co to za roznica czy wynajmowane czy wlasne czy na kredyt? piętro tez rozwazamy?